Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-10-2013, 14:44   #70
Slan
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Sprawy potoczyły się już prosto.
Ren przeszukiwał budynek, ale nigdzie nie było homunkulusa. Za to drugi zapach sprawiał, że zbierało mu się na wymioty.
Tymczasem Samuel zaleczył ranę Eddarda i poszedł na dół do Syka, podczas gdy dwaj pozostali zajmowali się doktorem i Hawkeye.
- Nie powiem, żeby było mi przykro - rzekł alchemik - Nie czynię tego, boje jesteś chimerą, a dlatego, że jesteś sukinsynem - Przyłożył mu dłonie do serca i z ust wężowatego popłynęła krew potem rozrysował krąg, który rozpuścił ciało.
- Jeśli nie chcecie skończyć jak on, to lepiej przemyślcie kilka spraw.
Potem wszyscy razem z lekarzem i Hawkeye udali się do szpitala, gdzie zostawili rannych i czym prędzej udali się do domu Ex-prezydenta.
Nigdy nie widzieli na niczyjej twarzy takiej ulgi, ale też po zdaniu raportu widać było, że Płomienny Alchemik czymś się trapi.
Wszystkiego się dowiedzieli na drugi dzień.
- Jeszcze raz muszę wam podziękować, za uratowanie mojej żony... i dziecka, ale niestety nie odzyskaliście tatuażu. Nie zrozumcie mnie źle, słowa nie potrafią opisać, ile wam zawdzięczam, ale tajemnica tego rysunku, może zależeć los całego Amestris, albo i świata... westchnmał ciężko - Młody człowiek którego uratowaliście, to syn doktora Knoxa. Żona młodego lekaża była ginekologiem Rizzy i mocodawcy Syka zastraszyli ich. Breda, przeczytaj zeznania doktora.
Adiutant wziął kartkę papieru
- "Przyszła do nas tamta kobieta. Mówiła, że zamorduje moją żonę, ojca i matkę... Miała te szpony i byli z nią bandyci. Musiałem ich posłuchać. Zabrali mnie gdzieś i trzymali w prowizorycznej sali operacyjnej. Kilka godzin później przyprowadzili Panią Prezydent, a godzinę później przyjechała kobieta od szponów i jakimś drachmijczykiem. Była wysoki i miał nie modnie długie włosy i wąsy, ale wyglądał na chorego i był trupioblady. Miał miecz z rękojeścią w krztałcie głowy smo,ka. Kazał rozciąć koszulę Prezydentowej. Gdy zobaczył blizny, wściekł się i pięścią rostrzaskał stół. Potem spojrzał na swą towarzyszkę i wbił jej dłoń w klatkę piersiową. Wyrwał z jej ciała czerwony kamień, a ona rozsypała się w proch. Potem uleczył blizny z ciała prezydentowej i kazał mi wyciąć tatuaż. Zagroził, że każe szefowi bandytów obrać ją ze skóry, ale jeśli pomogę to ją uleczy... co miałem robić? Dotrzymał słowa, choć skóra była delikatna. A potem kobieta... obrosła wokół kamienia. Nie widziałem jeszcze takiej nienawiści. Chyba się go bała, tak jak ten wężowaty, bo tamten nie stawiał się, chociarz nie był zadowolony z zapłaty. Chciałem uratować panią prezydent, ale mi się nie udało.
Dziękuję Breda - przerwał mu Mustang Udało nam się ustalić, że Syka wynajął niejaki Korowiew. Ktoś taki pracował w Ambasadzie DRACHMy, choć prawie go nie widywano. Wieczorem wrócił do kraju. Oficjalnie moją żonę porwali zwykli bandyci. Gurmman i Huriikane wiedzą więcej, ale nie znają waszych nazwisk. Mimo to pilnowałbym pleców na waszym miejscu. - Wstał - Choć nie zapobiegliście w pełni nieszczęściu, to mam wobec was wielki dług. - dał znać Bredzie, a ten ściągnął z jednej z półek miecz [/i] To dla ciebie Ren. Broń ta należała do jednego z siedmiu "barbarzyńskich morderców ze wschodu", którzy pragnęli zabić mędrca z zachodu, ale "dzięki swej mądrości", pokonał ich. Miecz znajdował się w prywatnej kolekcji Bradleya. Jego żona pozbyła się wszelkiej broni z domu, więc ja go wziąłem. Zatrzymaj go. [/i] - rzekł i zwrócił się do Perro - Przekazałem wszystko Hermanowi. Dużo zrobiłeś dla waszej społeczność. Herman obiecał znaleźć tobie kilku nauczycieli, którzy nauczą cię kilku sztuczek. - na koniec odezwał się do Samuela - Na razie lepiej żebyś nie wracał do służby, ale proponuję abyś rozpoczął naukę u mistrza Nashrinudaha z Shem. Był w więzieniu za dawnego reżymu, ale ogłoszono amnestię i go uwolniono. Jest bardzo stary i potrzebuje czasem pomocy, ale może ci pomóc - zamyślił się - Niedługo przybywa cesarz. Nie wiem co przyniesie przyszłość, ale mam pewne obawy...
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline