- Cofnijcie się jeszcze ciut, serdeńka. Bardzo proszę - oznajmiła Ciani starając się iść frontem do zebranych. - Odrobinę jeszcze, bo czuję się trochę nieswojo. Chyba chcecie dotrzymać słowa? - Kroczek po kroczku przysuwała się do drzwi. Jeszcze nie za bardzo przywykła do poruszania się w odziedziczonej po czarowniku długiej szacie. Dawno nie nosiła porządnej kiecki.
- Widziałeś ten stolik w kącie? - szepnęła do Theo. - Tam leży chyba jakaś księga. Ciekawe co to może być?
__________________ "Niebo wisi na włosku. Kto wie czy nie na ostatnim. Kto ma oczy, niech patrzy. Kto ma uszy, niech słucha. Kto ma rozum, niech ucieka" (..?) |