Peter spojrzał na Rosealie wnoszącą jakieś dziecko i rozejrzał sie po swoim gabinecie. "Jasne, nie można spokoojnie odejść, już posprzątałem a tu kolejny pacjent, żebym jeszcze był prawdziwym lekarzem a nie poprostu sanitariuszem, ale dobra jak sie mówi A to trzeba powiedzieć B"
-Dawaj tu tego dzieciaka, zobaczymy co da sie zrobić-powiedział podwijając rękawy kurtki.
Przyjrzał się pobieżnie ranom, opatrzył je a potem zniknął za drzwiami, poszedł poinstruować co reszte "personelu" co dalej, nie miał teraz czasu na zabawe w Ostry Dyżur, był umówiony z grupką która przyjechała niedawno, a teraz zbierała sie w strone Nowego Jorku. "Nigdy nie byłem w nowym Jorku, w wielu miejscach nigdy nie byłem..." pomyślał najwyższy czas to zmienić bo ile można siedzieć na dupie. To pomyślawszy zabrał swoje rzeczy, wyszedł z "kliniki" i skierował sie w strone samochodu. |