Orki najwyraźniej planowały dotrzymanie warunków umowy, bowiem na słowa Ciani grzecznie się odsunęły, robiąc jeszcze szersze przejście. Mimo tego Marco stał z łukiem gotowym do strzału, a Bangus ściskał swoją kosę.
Mag, który bacznie obserwował obserwował poczynania orków, przerwał na moment ową bardzo pożyteczną czynność i rzucił okiem na wpomnianą przez Ciani książkę.
- Może w tym być coś ciekawego - stwierdził - ale w tym momencie mam ważniejsze sprawy na głowie.
Spojrzał na orki jakby sugerując, że to one są tymi ważnymi sprawami.