Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-10-2013, 23:26   #16
Highlander
 
Highlander's Avatar
 
Reputacja: 1 Highlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputację
- Ledwo mnie znasz, tyle już masz, planów jakbyś wieki mnie znał…- zanucił przyjemnie dla ucha Joestar, nie tracąc nawet na moment rezonu. Jej pesymistyczne nastawienie odbiło się od niego niczym gumowa piłka od ściany. Nie przerywał jej, grzecznościowo wysłuchał wszystkiego, co miała do powiedzenia. Przynajmniej taka skromna doza szacunku należała jej się z racji zaawansowanego wieku. Na wspomnienie z góry przegranej sprawy pokręcił głową. Przejechał językiem po wargach.
- Nie, Cassandro. Nic nie jest jeszcze stracone. Widziałem wiele rzeczywistości, które wydawały się skazane na niebyt. Światy na krawędzi destrukcji, płaczące magmą i pyłem wulkanicznym. Oszalałych bogów, podporządkowujących sobie populacje całych planet. Tyranów, mogących uderzeniem pięści zmieść pół miasta z powierzchni ziemi. W porównaniu z nimi, Mroczny jest tylko mało interesującym przypisem w historii zła. A ja, Dio, jestem tutaj żeby go wymazać! – jego przemowa znacząco różniła się od kazań wygłaszanych przez patriotycznego bohatera w błękicie. Inspiracja do podjęcia broni mieszała się w wywodzie z ponurą nieustępliwością człowieka, który nawet jeśli zostanie gdzieś po drodze zabity, będzie zbyt uparty by się do tego przyznać.

- Dziwisz się, że duchy nie mogą odejść do lepszego miejsca, Cassandro? To przecież zrozumiałe. Ja również nie mógłbym zaznać spokoju, wiedząc, że niezaprzeczalne zło wciąż kroczy pośród mieszkańców tej krainy. Pomagając naszej sprawie, wybawiłabyś również ich – wskazał palcem na jedną z wypolerowanych czaszek. Następnie zbliżył się do starowinki i wyciągnął dłoń, tak jakby prosił ją do tańca. Powietrze wokół niego stało się cięższe. Zaczęło delikatnie falować. Ale mimo tej dziwnej aury, nie zdradzał jakichkolwiek śladów negatywnego nastawienia. Przeciwnie, dodawała mu niemal szlacheckiego majestatu i wiarygodności. Pomiędzy palcami tańczyły linie białego światła.
- Zaufaj mi, Cassandro. Tylko o to proszę. Jeśli dasz mi swój kredyt zaufania, ja odbiorę Ci bolączki wieku. Staną się tylko nieprzyjemnym wspomnieniem...
 
__________________
You don't have to believe in me.
Just believe in the Getter.
Highlander jest offline