Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 09-10-2013, 14:46   #11
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
- Co ty...? Czy właśnie...? - Tadem zdawał się być zdezorientowany cały zajściem.
Zaraz jednak pozbierał się w sobie i wysłuchał opowieści Hour-Man'a. Widać jednak było że wcale go nie przekonał.
- To wydaje się wspaniałym pomysłem, wszystko naprawić w jednym momencie... ale co jeśli zaszkodzimy wszystkim jeszcze bardziej. Co jeśli wywołamy tym jeszcze większą katastrofę? Możemy stworzyć przez przypadek jeszcze gorszego wroga... no i co jeśli wywołamy paradoks? W końcu to właśnie działania Mrocznego doprowadziły mnie to ściągnięcia ciebie tutaj. Wolę wiedzieć z czym walczyć będziemy.
Tadem milczał przez dłuższą chwilę .
- Nazwij mnie tchórzem, ale nie chcę ryzykować, Dolina i jej mieszkańcy już dość wycierpieli. Wracając do pierwszego pytania... Myślałem, że jeśli Mroczny ma podobne zmiennokształtne zdolność, co Hero to jego wygląd ma małe znaczenie. Prawda, wyglądali podobne, ale myślałem, że to tylko przestawienie, by zdenerwować Hero... Fakt, to jego ulubiona forma, ale czasem przez miesiące wyglądał jak typowy elf, jasny włosy, szpiczaste uszy, te sprawy. Raz spędził tydzień jako wilk. Sądziłem, że to nie ma znaczenia. Poza manipulacją czasem i wglądem w wspomnienia, co jeszcze umiesz?
 
__________________
Gallifrey Falls No More!
Dragor jest offline  
Stary 09-10-2013, 16:37   #12
 
Highlander's Avatar
 
Reputacja: 1 Highlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputację
- Twoja wola, to w końcu Ty mnie tu sprowadziłeś – Dio rozłożył bezceremonialnie ręce, przystając na decyzję adepta bez większego przekąsu. Nie było sensu naciskać, gra już teraz toczyła się o wysoką stawkę. Tyler zaliczał się co prawda do bardziej doświadczonych podróżników w czasie, ale element ryzyka istniał zawsze. Poza tym było widać, że Tadem zbyt mocno przejął się ogromem odpowiedzialności jaki miałby na nim spocząć. Wejście z kopniakiem w wir historii zwyczajnie tutaj odpadało. Na stwierdzenie, że chłopak wolałby wiedzieć z czym będą walczyć, Joestar odwrócił wzrok i prawie niezauważalnie westchnął. On także chętnie by się dowiedział, ale zaczerpnąwszy informacji u źródła, przy użyciu własnej liny oraz wiaderka.

- Jakaś zależność między tymi dwoma istnieje na pewno. A wygląd może być tu kluczem. Poza tym, człowiek nie budzi się pewnego ranka obierając sobie za cel obrócenie całego świata w perzynę. No chyba, że akurat skończy mu się kawa – jego usta na chwilę błysnęły uśmiechem, po czym podjął ponownie – Gdybym znalazł się w pobliżu Mrocznego, bardzo szybko ustaliłbym skąd się tutaj wziął i co go motywuje. W sumie to jest dla mnie teraz najciekawszy element układanki. Reszta to formalność.

Odłożył wypitą filiżankę na spodek. Potem wstał i bezceremonialnie się przeciągnął. Kiedy padło pytanie o pełny zestaw jego możliwości, zaśmiał się. Prawie teatralnie przeczesał złote włosy dłonią. Młodzik wymagał od niego zbyt dużo.
- Mówi się, że prawdziwy magik nigdy nie zdradza wszystkich swoich sekretów. Zobaczysz, jeśli zajdzie ku temu potrzeba. A teraz chodźmy już porozmawiać z Cassandrą. Twój opis sugeruje, że należy do grupy osób z którymi lubię pertraktować najbardziej – zgryźliwych i zmęczonych życiem.
Zatarł ręce, nie mogąc się doczekać by zgłębić historię tej kobiety. Śledzenie linii cudzych żywotów zawsze było ekscytujące. Etycznością zwykle przejmował się niewiele.
 
__________________
Beware he who would deny you access to information, for in his heart he dreams himself your master.
- Commisioner Pravin Lal, Alpha Centauri
Highlander jest offline  
Stary 09-10-2013, 18:17   #13
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
Tadem westchnął tylko, gdy nie otrzymał odpowiedzi na swoje pytanie. Sprowadził swojego gościa na dół wąskimi stopniami i dalej na zewnątrz. Dio mógł teraz zobaczyć dom maga z zewnątrz. Było tak jak powiedział, drzewo jak najbardziej żywe było ukształtowane tak by w swoim pniu utworzyło pokoje, przez co miało nietypowy kształt.

Drzewo i wioska znajdowało się na zboczu. Musieli zjeść dobre kilkadziesiąt metrów słabo wydeptaną ścieżką do reszty budynków. Cześć była już murowana, ale większość dalej była drewnianymi chatami, choć posiadały już mocne, kamienne fundamenty.

Spotkali też kilku mieszkańców. Większość patrzyła na nich obojętnie lub z niechęcią. Przyjacielsko zachowywała się tylko trójka krasnoludów, brodatych ubranych w lekkie zbroje. Zaprosili maga na jutrzejszą popijawę i ruszyli przed siebie śpiewając na całe gardło.
W końcu dotarli do domostwa porośniętego gęstym ogrodem. Blisko domu był mały wodospad rzeki przepływającej też koło drzewa młodego maga. Nad jego brzegiem stała starsza kobieta w brązowej szacie. Miała długie, srebrne włosy i opierała się na krzywym kosturze. Do pasa miała przyczepione trzy ludzkie czaszki przez dolnych szczęk.
- Cassie! - zawołał przyjaźnie Tadem.
- Czego?! - warknęła wiedźma. - Ch****ny smarkaczu, coś znów narobił?! Magi przywołania się zachciało?! Lepiej żeby do jutra twoja żałosna osoba stąd zniknęła, a jego zabierz ze sobą- Cassandra wskazała kosturem na Hour-Man'a.
 
__________________
Gallifrey Falls No More!
Dragor jest offline  
Stary 12-10-2013, 19:38   #14
 
Highlander's Avatar
 
Reputacja: 1 Highlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputację
Blondyn po prostu nie mógł się napatrzeć na wszystkie widoki fundowane mu przez najbliższe otoczenie. Zatrzymywał się prawie co chwilę, robiąc co w tylko w jego mocy aby utrzymać na swojej twarzy wyraz uprzejmego niezainteresowania, tak typowy dla jego osoby. Było to jednak diablo trudne, zważywszy na piękno tego miejsca. Począwszy od jakże wyniosłego drzewnego domu, przez fantastyczne zabudowania, na miniaturowym wodospadzie kończąc. Jak wielkim potworem musiał być Mroczny, skoro miał w planach zrównanie tego miejsca z gołą ziemią? Czy ktoś taki w ogóle dałby się resocjalizować? Czy też był wypaczony ponad wszelką miarę i, jak mawiał pewien zamaskowany Red Hood, przeznaczony do odstrzału sanitarnego? Chociaż Dio zwykle nie pochwalał metod obranych przez marnotrawnego syna Batmana, w tym wypadku chyba by się z nim zgodził. Rozważania na temat możliwych opcji zażegnania konfliktu przerwał głos kobiety.
- Jesteś równie urocza jak się spodziewałem, Cassandro. Opowieści tego młodzika nie oddają pełni Twojego uroku. Ale odejdziemy stąd dopiero kiedy będziemy gotowi. Co więcej, chciałbym żebyś wyruszyła razem z nami. Umiejętność kontrolowania zjaw nie jest czymś błahym i może okazać się bardzo pomocna w czasie naszej małej wyprawy.
Wygłaszając odważną „prośbę” zmierzył starą kobietę lodowatym spojrzeniem swoich oczu. Zdradzało ono, że bynajmniej nie zamierzał się łatwo podporządkować. Błysnęły one na chwilę blaskiem klepsydry, ale szybko napotkały jakiś… mistyczny opór. Huh.
 
__________________
Beware he who would deny you access to information, for in his heart he dreams himself your master.
- Commisioner Pravin Lal, Alpha Centauri
Highlander jest offline  
Stary 12-10-2013, 22:37   #15
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
Cassandra uśmiechnęła się lekko gdy usłyszała komplement. Zaraz jednak jej twarz ponownie przybrała zawzięty wyraz, gdy Dio spróbował ujrzeć jej przeszłość.
- Posłuchaj mnie chłopcze - powiedziała w końcu. - Cokolwiek ten gody pożałowania szarlatan ci powiedział, tutaj już nie ma dla nikogo życia. Dolina jest już stracona. Pewnie będziesz jeszcze miał okazję zobaczyć zniszczone miasta i ślady tego jak kiedyśmy żyliśmy. Musisz być świadomy, że to już przeszłość. Jeśli ktoś tam będziesz próbowała się osiedlić pewnie zwali się tam cała horda demonów, burza żywiołów i niebiosa wiedzą co jeszcze... A co do mnie, jestem już za stara na przygody i zbyt doświadczona by mieszać się w z góry przegraną sprawę. Nie wiem jak jest tam skąd pochodzisz, ale tutaj jest jak jest.
Czaszki przy jej pasie zaklekotały lekko. Wiedźma pogłaskała je swoją szczupłą dłonią. Jej palce wyglądały jak gałązki uschniętego drzewa.
- Spójrz, tych też usiłowało walczyć z Mrocznym w pierwszych dniach po pojmaniu Hero. Udało im się do niego dostać, ale potem... wiele z nich nie zostało. Ich duchy są niespokojnie, nie mogą odejść dalej. Zajmuję się nimi, pomagam im, za jakiś czas może w końcu zdołają zakończyć swoją podróż. Nie chcę nosić twojej czaszki. Nie mogę ci pomóc
 
__________________
Gallifrey Falls No More!
Dragor jest offline  
Stary 12-10-2013, 23:26   #16
 
Highlander's Avatar
 
Reputacja: 1 Highlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputację
- Ledwo mnie znasz, tyle już masz, planów jakbyś wieki mnie znał…- zanucił przyjemnie dla ucha Joestar, nie tracąc nawet na moment rezonu. Jej pesymistyczne nastawienie odbiło się od niego niczym gumowa piłka od ściany. Nie przerywał jej, grzecznościowo wysłuchał wszystkiego, co miała do powiedzenia. Przynajmniej taka skromna doza szacunku należała jej się z racji zaawansowanego wieku. Na wspomnienie z góry przegranej sprawy pokręcił głową. Przejechał językiem po wargach.
- Nie, Cassandro. Nic nie jest jeszcze stracone. Widziałem wiele rzeczywistości, które wydawały się skazane na niebyt. Światy na krawędzi destrukcji, płaczące magmą i pyłem wulkanicznym. Oszalałych bogów, podporządkowujących sobie populacje całych planet. Tyranów, mogących uderzeniem pięści zmieść pół miasta z powierzchni ziemi. W porównaniu z nimi, Mroczny jest tylko mało interesującym przypisem w historii zła. A ja, Dio, jestem tutaj żeby go wymazać! – jego przemowa znacząco różniła się od kazań wygłaszanych przez patriotycznego bohatera w błękicie. Inspiracja do podjęcia broni mieszała się w wywodzie z ponurą nieustępliwością człowieka, który nawet jeśli zostanie gdzieś po drodze zabity, będzie zbyt uparty by się do tego przyznać.

- Dziwisz się, że duchy nie mogą odejść do lepszego miejsca, Cassandro? To przecież zrozumiałe. Ja również nie mógłbym zaznać spokoju, wiedząc, że niezaprzeczalne zło wciąż kroczy pośród mieszkańców tej krainy. Pomagając naszej sprawie, wybawiłabyś również ich – wskazał palcem na jedną z wypolerowanych czaszek. Następnie zbliżył się do starowinki i wyciągnął dłoń, tak jakby prosił ją do tańca. Powietrze wokół niego stało się cięższe. Zaczęło delikatnie falować. Ale mimo tej dziwnej aury, nie zdradzał jakichkolwiek śladów negatywnego nastawienia. Przeciwnie, dodawała mu niemal szlacheckiego majestatu i wiarygodności. Pomiędzy palcami tańczyły linie białego światła.
- Zaufaj mi, Cassandro. Tylko o to proszę. Jeśli dasz mi swój kredyt zaufania, ja odbiorę Ci bolączki wieku. Staną się tylko nieprzyjemnym wspomnieniem...
 
__________________
Beware he who would deny you access to information, for in his heart he dreams himself your master.
- Commisioner Pravin Lal, Alpha Centauri
Highlander jest offline  
Stary 13-10-2013, 00:00   #17
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
Cassandra była zaskoczona zachowaniem Hour-Mana. Widocznie dawno nie było w okolicy nikogo, kto chciał coś zrobić i miał siły na to. Co innego Tadem, który obecnie z zafascynowaniem przyglądał się swoim butom. Widocznie widziany przez pryzmat swojego niedoświadczenia świadomy był, że niewiele zdziała, a może nawet zaszkodzić.
Gdy powietrze zawirowała wokół Dio, widać było iż czarodziejka jest oczarowana mocą bohatera. Jej twarz przybrała młodzieńczego blasku, gdy z lekko otwartymi ustami patrzyła na wyzwoloną aurę czasu. Jednak nie podała dłoni Dio, cofnęła się o krok i pokręciła głową.
- Dziecko, wiesz ile ja mam lat? - powiedziała spokojnym tonem. - Z resztą nie odpowiadaj. Całe życie wiodłam duchy innych po ich ścieżce, korzystałam z ich pomocy, sama mocno trzymają się swojej. Jestem już zmęczona, ale nie moim ciałem. Ono spokojnie się starzeje, ale to moją duszę bolą już nogi. Nawet jeśli dasz mi drugą młodość, to na co mi ona? Chcesz żebym i ja zagubiła się gdzieś w mgle duchowej przestrzeni? O,nie. Jestem już u kresu i muszę iść dalej. Jednak twoje zaangażowanie imponuje mi.
Czarodziejka odczepiła jedną z czaszek ze swojego pasa i z fałdów szaty wyciągnęła żuchwę do niej pasującą. Jednym zdecydowanym ruchem wepchnęła kość na swoje miejsce. W ciemnych oczodołach zapaliły się jasne płomyki, niczym źrenice oczu. Czaszka zaklekotała nowo odzyskaną szczęką i znieruchomiała.
- Ma na imię Eric - powiedziała Cassandra wyciągając czaszkę w stronę Dio. - Był paladynem, wielkim wojownikiem. Zna Mrocznego lepiej niż ten tam, bard któremu zachciało się być magiem. Pomoże wam w drodze. Jest trochę gadatliwy, ale zawsze mówi do rzeczy. Jeśli wam się nie uda, przywiedzie wasze duchy do mnie. Zadbam o to byś trafił z powrotem do swojego świata, a potem dalej.
 
__________________
Gallifrey Falls No More!
Dragor jest offline  
Stary 14-10-2013, 12:35   #18
 
Highlander's Avatar
 
Reputacja: 1 Highlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputację
Odebrał zaoferowany mu przedmiot, wiedząc, że każdy rodzaj pomocy może okazać się na wagę złota. Przyjrzał się trzymanej czaszce i naszła go myśl, że jego teatralny spektakl musiał wypaść bardzo dobrze. Nastawienie Cassandry nagle obróciło się o 180 stopni. Wciąż nie chciała przyjąć jego odmładzającej oferty, ale teraz starowinka uchodziła niemal za potulną. Jakby Joestar ponownie rozniecił w jej sercu skromne płomienie nadziei. Oczywiście cała ta jej natrętna filozofia odnośnie „bycia u krańca drogi życiowej” okazała się już trochę trudniejsza do przełknięcia. Dawał jej szansę przeżycia ponownie młodych lat, zaczęcia wszystkiego od początku, może nawet jako zupełnie inna osoba. Ale nie skorzystała. A on więcej nie naciskał, bo absurdalność sytuacji zaczęła go przytłaczać.
- Dziękuję, postaram się wykorzystać jego pomoc jak najlepiej – zważył czaszkę Erica w dłoni i obrócił ją pod kątem, jakby to miało mu wyjawić więcej o zaklętej w środku duszy. Oczywiście jego nadnaturalne zmysły powołały się na inny rodzaj obserwacji. Widział już Mrocznego podczas walki ze zmiennokształtnym bohaterem. Teraz, zaglądając w przeszłość przy pomocy nowego łącznika, Hour-Man zamierzał się przekonać jak czerwony gad pokonał pozostałych śmiałków, którzy ośmielili się mu przeciwstawić.
 
__________________
Beware he who would deny you access to information, for in his heart he dreams himself your master.
- Commisioner Pravin Lal, Alpha Centauri
Highlander jest offline  
Stary 15-10-2013, 00:20   #19
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
Hour-Man ujrzał trójkę bohaterów, którzy zdawali się żywcem wyjęci z jakieś gry typu RPG. Znajdowali się w jakiejś komnacie wewnątrz potężnej budowli sądząc po wielkości pomieszczenia i mglistym obrazie gór widocznych przez wąskie okna. Jeden z nich zakuty w zbroję rycerz o długich jasnych włosach i szlachetnej twarzy. W jednej ręce dzierżył lance, a w drugiej kolczastą buławę. Obok niego był ubrany w skórzany strój łowcy elf o delikatnych rysach i czarnych włosach obciętych tuż przy linii szczęki. Poza mieczem przy pasie miał jeszcze łuk. Ostatni był krasnolud, jak zwykle brodaty, obwieszony bronią i najwyraźniej bardzo wkurzony.
Otaczała ich chorda demonów przypominająca trochę ludzi. Różnica polegała na tym że ich blade bezwłose ciała nie posiadały żadnych części sugerujących płeć, każdy był identyczny, a ich twarze pozbawione oczy szczerzyły pokaźne zębiska. Na końcach ich ramion zamiast palców były szpony przypominające szable. Elf-łowca wolno sięgnął po kołczanu na plecach.
Wtedy potwory z piekła rodem rzuciły się na nich. I trzeba było przyznać całkiem nieźle sobie radzili. Poza klasyczną walką człowiek w zbroi parokrotnie wzywał latający młot by oczyścić pole wokół siebie i swoich towarzyszy. Raz za razem, gdy tylko zyskał trochę miejsca posyłał świetliste pociski zdoln dosłownie odparować paru wrogów na raz.
Elf walczył na dystans. Żadna z jego strzał nie chybiła celu, a niektóre strzały jeszcze w powietrzu otaczała chmura chłodu. Gdy taki pocisk trafił demona, ten zamieniał się w lodową statuę, by po chwili rozpaść się na kawałki.
Krasnolud natomiast stanowił pierwszą linię obrony. Z dwoma toporami siekał przeciwników na kawałki poruszając się znacznie szybciej niż można było sądzić po jego posturze.
Drużyna była zgrana, widać było że nie walczą w ramię ramie po raz pierwszy. W końcu udało im się przebić przez tabuny wrogów do wejścia do komnaty. Trójka bojowników zatrzasnęła za sobą żelazne wrota i pościła się pędem przez labirynt korytarzy. Po drodze napotkali jeszcze kilka istot o bladej skórze, jak stwory z pierwszej komnaty, ale te poruszały się na czterech nogach i przywodziły na myśl psy lub wilki. Jednak działające zespołowo małe komando zdołało pokonać i te przeszkody.
W końcu bohaterowie wpadli na rozległy dziedziniec posiadający dziwny, segmentowany dach. Tam zatrzymali się wydając się zaskoczeni miejscem w jakim się znaleźli. Z jakiej przyczyny Dio nie był w stanie powiedzieć o czym trójka istot rozmawia. Brzmieli jak zza ściany, lub jak by ktoś otulił głowę poduszką.
Rozmowa została przerwana nagłym atakiem pod postacią piorunów strzelających w losowych miejscach. Paladyn osłonił drożynę magiczną tarczą, ale w chwilę później został powalmy na ziemię ognistym pociskiem. Reszta, pozbawiona magicznej ochrony musiała zawrócić, ciągnąc swojego powalonego towarzysza za sobą z powrotem do labiryntu.
Tymczasem pod kopułą rozpętała się istna burza żywiołów. Elf i krasnolud ledwie zdołali ujść z życiem nieustannie atakowani przez wodę, ogień i powietrze. Nawet ziemia pod ich stopami rozsypywała się usiłując ich pochłonąć.
Gdy weszli do labiryntu tam czekał już na nich czerwony, wężowy smok. Dio wiedział, że jest to nie kto inny, jak Mroczny we własnej osobie. Niczym lord Sith posłał wiązki elektrycznych biczy chcąc szybko zakończyć życie bohaterów. Na szczęście paladyn zdołał się podnieść i ponownie postawić tarcze. Nie zmieniało to faktu, że był poważnie ranny. Miejsce gdzie wcześniej trafił go ognisty pocisk była wyraźnie dziura odsłaniająca wypaloną ranę. Spomiędzy płyt zbroi sączyła się krew.
Z labiryntu szyły demoniczne psy. Gdy ich pan systematycznie niszczył magiczną tarczę one podchodziły bliżej powarkując i szczerząc zębiska. Elf jako jedyny posiadający łuk posyłał strzała za strzałą w kierunku demonów, ale wkrótce jego kołczan był usty, a do psów dołączyły humanoidale potwory.
Tarcza paladyna w końcu pękła niczym mydlana bańka. W ostatnim podrywie herozimu osłonił własnym ciałem towarzyszy, gdy Mroczny wyczarował ognisty piorun i ukształtował go na wzór włóczni i posłał ją na bohaterów.
Świat wybuchł jasnym i wizja się kończyła.
Gdy Hour-Man otworzył oczy ujrzał, że czerwone światełka ponownie pojawiły się w oczodołach czaszki.
- A ty, to kto? - spytał głos ze wnętrza czerpu odbijać się echem, jak po pustym kościele. Żuchwa poruszała się wraz ze wypowiedzianymi słowami.
 
__________________
Gallifrey Falls No More!
Dragor jest offline  
Stary 15-10-2013, 22:18   #20
 
Highlander's Avatar
 
Reputacja: 1 Highlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputację
- Nazywam się Hour-Man i jestem tu żeby rozwiązać wasz problem.
Zdał sobie sprawę, że dobrym pomysłem byłoby zaopatrzenie się w supermarketową plakietkę, pokroju „Hello! My Name is Hour-Man!”. Zaoszczędziłby w ten sposób sporo czasu i wysiłku, bo jak dotąd musiał przedstawiać się prawie co pięć minut. Sam fakt, że pytanie o tożsamość padło z pomiędzy szczebioczących zębów martwego paladyna zdawał się być dla Dio mało kłopotliwy. Zdecydowanie nie naruszało to jego mentalnego status quo, które w swoim czasie doświadczyło znacznie bardziej niepokojących zjawisk. Dobrym przykładem takowych były te stwory z wizji wyłuskanej z pomiędzy fałd czasu. Powyginane, poruszające się nienaturalnie potworki. Pozbawione twarzy, z ostrzami w miejscu rąk i chodzące tak pokracznie, jakby przy każdym ruchu dostawały spazmów albo innych skurczów mięśni. Horror pokroju gaworzącej czaszki był znajomy, ludzki. Posiadał punkty odniesienia względem człowieczej psychiki, dało się zrozumieć jego pochodzenie. Horror show autorstwa Mrocznego był bardziej kłopotliwy. Te rzeczy były obce i nienaturalne, powstałe bez wkładu ludzkich fobii i lęków. Humanoidalne kształty zdawały się nosić nieudolnie, trochę prześmiewczo. Zakładając, że w ogóle potrafiłyby pojąć tego typu koncepcję. Ech, te parszywe, powykrzywiane dziwolągi.

A mimo to służyły komuś takiemu jak Czerwony Smok. Postaci, która już podczas poprzedniego wejrzenia wydała się Joestarowi równie głęboka i warta zainteresowania jak przedawniony rozkład jazdy pociągów. Przyrównując go do okazów z którymi Liga Sprawiedliwych mierzyła się co drugi tydzień, można było szczerze parsknąć śmiechem. Bo kimże był ten pozbawiony bitewnej finezji brutal, jeśli nie drugorzędnym oprychem? Po pokonaniu bohatera zatracił chyba całą wcześniejszą finezję, stawiając na ataki przy użyciu masy mięsa armatniego i własnych możliwości energetycznych. Jak używanie wyrzutni rakiet do ubicia trójki owadów. Dio nie lamentował jednak nad nowo odkrytą gruboskórnością swojego oponenta. Cieszył się, bo miała znacznie ułatwić stojące przed nim zadanie. Ale to musiało jeszcze trochę poczekać. Zakłócenie wiązało się z lekką irytacją, toteż postanowił wypytać czerep o fragment, który ominął jego uszy.
- Widziałem twoją ostatnią walkę. Będąc na dachu wydawaliście się zaskoczeni waszym otoczeniem. Nie było mi też dane usłyszeć o czym tam tak nerwowo rozmawialiście…
Operował samymi stwierdzeniami, ale oczywistym było, że chce uzyskać odpowiedzi.
 
__________________
Beware he who would deny you access to information, for in his heart he dreams himself your master.
- Commisioner Pravin Lal, Alpha Centauri
Highlander jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:32.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172