Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-10-2013, 16:15   #2
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Spojrzałem z zaciekawieniem przez "okno". Kurwa, postarali się jak mało kto. Nawet zapach zrobili. Kino pięciowymiarowe. Podszedłem do ekranu, no bo to jest ekran, i dotknąłem powierzchni. Jakby szyba. Nie widziałem nawet pikseli. Technologia musiała się ostro posunąć do przodu. Mogą kłamać co do daty tak samo jak kłamią o jakimś matriksie, czy innym gównie. Może to 2100, albo 2200. Pieprzony Star Trek. No chyba, że to wszystko prawda, a ja mam kompletnie przejebane. Włożyłem sobie słuchawkę do lewego ucha i nacisnąłem odgrywanie. Po chwili popłynęła muzyka. Tak samo jak ją zatrzymałem... kilka godzin temu. Niezwykle pasowała do aktualnej sytuacji. Wiem na czym polegają hibernatory, ale jakoś nikt mi nie dał broszurki, że będą odpierdalać testy psychologiczne. Zresztą jakby rzeczywiście było tak jak mówi to przecież hibernatory miały w sobie tyle elektroniki, że jako pierwsze dostałyby nóżek i odeszły zmieniając mieszkańca w bateryjkę. Jak w tym filmie. Spojrzałem w lustro w pomieszczeniu. Wyglądałem jakbym miał dwadzieścia kilka lat. Warto było się lekko odmłodzić. Wracając jednak do tej hucpy to czas przerwać te gierki. Za tyle kasy. Skurwysyny.
- Dobra, dobra. Ciekawe, żeście przedstawienie zrobili, ale jeszcze do reszty mnie nie pojebało. Ciut za dużo forsy pociągnęliście, żeby teraz robić nam jakieś chore testy psychologiczne. - powiedziałem i patrzyłem na ich reakcje. Nadal odgrywali postapokaliptycznych dżordżów, którzy ot tak obudzili nas w zrujnowanym otoczeniu. Dawno już nie byłem aż tak zdenerwowany. Chwyciłem jedno z krzeseł stojących w pomieszczeniu (nawet rdza jest na nim, nieźli są) i powiedziałem:
- Że niby była wojna i akurat w tym pomieszczeniu została szyba? Odkupię wam ten ekran, ale wy będziecie musieli mi podać niezły powód, żeby nie wytaczać wam powództwa o zadośćuczynienie. - i za nim ktokolwiek zareagował uderzyłem tak mocno jak potrafiłem w szybę. Może mam metr sześćdziesiąt w kapeluszu i nie jestem silny, ale nawet w życiu żółwia są takie chwile, w których musi komuś przypierdolić. Tym razem będzie to ten niezwykle zaawansowany wyświetlacz, który sobie ufundowali za haracz jaki zapłaciłem, żeby mnie zamrozili na czas nagłych zmian społecznych. Psie syny będą ze mną pogrywać... tak, kurwa, nie będzie.
 
Anonim jest offline