Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-10-2013, 16:01   #25
Cattus
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
Przeszukanie podwórza niewiele dało, no może poza znalezieniem starej siekiery. Natomiast wygląd i zaniedbanie okolicy zmieniło się w kolejny kawałek groteskowej układanki powstającej w głowie Otta.
Konrad postanowił znaleźć i poprosić tutejszego przełożonego, Brata Leomunda, o klucz do bramy, o czym poinformował resztę. Lecz wydawał się jakiś inny, miał wyraźnie zmieniony głos. Kontem oka Otto złowił również drżenie jego ręki. Czyżby wieść o tym że on i Nikodemus są magami miała na Konrada aż taki wpływ? -A co niby miało mieć? Skarcił się w myślach. W końcu ludzie tak właśnie reagowali na magię. Bali się. Młody magister westchnął cicho. Powinien się już do tego przyzwyczaić.

Po chwili wszyscy ruszyli za Konradem do klasztoru, nie było sensu dłużej pozostawać na dziedzińcu. Korytarz w którym się znaleźli był ciemny i pusty, panował tam chłód od którego przeszły Otta ciarki po plecach. A może to nie do końca chłód był ich powodem? Dosłownie po paręnastu krokach dostrzegli uchylone drzwi.
Gdy podeszli bliżej okazało się że w środku znajduje się Kael. Otto był ciągle zafascynowany jaszczuroczłekiem. Sposobem w jaki się porusza, jak wygląda jego "skóra", czy raczej łuska, i w jaki sposób mówi mając tak odmienną fizjonomię. Przez chwilę przekrzywił nieznacznie głowę i spojrzał na niego trochę tak jak sowa patrzy na mysz tuż przed momentem w którym ją pochwyci i rozszarpie.


Lecz po tej krótkiej chwili, gdy znaleźli się już w środku, jego uwagę przykuł wystrój gabinetu. Schematy zawieszone na ścianach były przerażające.
Ciała, przekroje, rysunki z sekcji, rycina przedstawiająca człowieka ze szczypcami zamiast ręki... Gdy tak stał i się rozglądał ktoś zaczął czytać list.
Każde kolejne słowo, zdanie, rozwiewało resztki nadziei. Poczuł przerażenie zbierające się na dnie jego umysłu ale siłą woli nie dał mu przejąć inicjatywy. Zaczął szukać wyjścia z tej sytuacji i dokładniej przepatrywać pomieszczenie. Szafa, szata, kusza, miecz, biurko, siekiera, magia, analizował wszystkie zasoby jakimi dysponowali, możliwe sposoby ich użycia i rozwiązania sytuacji. Gdy odczyt listu dobiegł końca wszyscy zamarli i zapadła cisza. Cisza w której z uporczywym bzyczeniem muchy konkurował zawodzący śpiew dochodzący spod klapy w podłodze. Nagle wszyscy spojrzeli w tamtym kierunku.
Jako pierwszy ciszę przerwał Otto. Przyciszonym głosem, niemalże na jednym oddechu rzekł.

- Nie myślałem że kiedykolwiek wypowiem takie słowa. Spojrzał w oczy Nikodemusowi i skinął w jego stronę głową. - Musimy spalić to przeklęte miejsce. Dostrzegam dwa sposoby rozwiązania tej sytuacji. Zrobił krótką pauzę.

Ciągle mówiąc cicho kontynuował.

- Podłożymy ogień i postaramy się uciec z tym co mamy na sobie w okoliczne lasy, mając nadzieję że całe to plugastwo zostanie zniszczone. Bez pewności że nieprzygotowani damy sobie radę na zewnątrz i bez pewności że Brat Leomund i Siostry nie wydostaną się i nie ruszą za nami w pościg.

Wziął kolejny wdech.

- Albo skonfrontujemy się z nimi, co niechybnie skończy się walką. Jednakże nie wiemy jaką bronią mogą dysponować. Choć sami nie jesteśmy bezbronni. Wskazał ruchem ręki w stronę szafy nie przestając mówić. - I mamy po swojej stronie magię. Należy założyć że przeciwnik dysponuje podobną siłą.

Otto zaskoczył sam siebie. Zaskoczyło go jego opanowanie i spokojny, niemal belferski ton jakim przemówił do towarzyszy. Jeszcze do niedawna nie pomyślał by o bójce, a teraz planuje atak na kultystów i puszczenie z dymem ich kryjówki. Przyszło mu to z przerażającą łatwością, ale przecież to podpowiadała mu logika.

- Zdaje sobie sprawę że oba wyjścia nie są idealnie i mają swoje wady ale... -Tertium non datur.

Powiedział na zakończenie w języku klasycznym jakby nieświadomy tego że nie wszyscy zgromadzeni go zrozumieją.
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.

Ostatnio edytowane przez Cattus : 15-10-2013 o 16:46. Powód: kosmetyka...
Cattus jest offline