Wątek: Z mroku...
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-02-2007, 23:11   #48
Dakkon
 
Reputacja: 1 Dakkon ma wyłączoną reputację
Zbieracz opadł na ziemie, z pogardą zerkną na Swetlane, pomasował się po obalałej szyji i żebrach, westchną -Ehhh. Dobra sami tego chcieliście ale jakby co to odemnie nic nie wiecie, w ogóle mnie na oczy nigdy nie widzieliście. Te krzyki i rabunki w dzielnicy są ostatnio częste a to za sprawą kilku Khaasta, tych jaszczurów jak to mówicie, z początku myślałem, że będą mordowac, co mnie ucieszyło w końcu troche bym zarobił na truposzach u Grabarzy, ale oni tylko rabowali, przynajmniej tak mi sie wydawało do czasu kiedy nie byłem świadkiem jednego z takich rabunków, zaszli jakiegoś biedaka w zaułku, ja w tedy szukałem czegoś do jedzenie po śmietnikach, gdy tylko usłyszałem, że coś sie niedobrego kroi wskoczyłem do kubła i udawałem, że mnie niema hehehe, a oni go napadli troche poturbowali i użyli czegoś na nim, zemdlał a w tedy zabrali co miał przy sobie, w tedy pojawił się jeszcze jeden ale ten wyglądał już na człowieka, albo cos podobnego rozmawiał z nimi powiedział coś o handlowaniu pięknem i że jeszcze muszą 2 skrzynki zapełnic słojami, nie słyszałem dokladnie bom w koszu był, z kosza wyszedłem jak sobie poszli, uciekłem szybko nawet nie sprawdziłem tamtego śmiałka, wolałem nie ryzykowac, od tąd unikam wszelkich krzyków w dzielnicy, a jest ich bardzo duzo ostatnio, przeważnie 2-3 co noc. To naprawde wszystko co wiem, przysięgam - rzucił błagalne spojrzenie na Swetlane a później Sathi -Puścicie mnie już ?-
 
__________________
"Z zawodu jestem rzeźnikiem, ale bycie poszukiwaczem przygód niewiele się od tego różni. Poprostu mięso, które teraz siekam tasakiem, trochę mocniej wierzga"
Dakkon jest offline