Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-10-2013, 18:38   #20
Poker123
 
Poker123's Avatar
 
Reputacja: 1 Poker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znany
Jakiś czas wcześniej...
Czas mijał powoli. Cała trójka rozmówców zajadała swoje zamówienia. Gilbert ze względu na duży apetyt konsumował bitki wołowe z ziemniakami i gęstym grzybowym sosem. Wspaniałe jesienne danie ze względu na świeżo zbierane grzyby. Panienka Lawia preferowała coś lekkiego i bardziej elfiego. Sałatkę z warzyw skropioną delikatnie sokiem z cytryny. Do tego wygotowany na parze pstrąg. Dobrze wygotowane ryby to jedyne mięso preferowane przez elfy. Zyskuje ono wtedy konsystencję papki i traci swój zapach zachowuje jednak wartości odżywcze. Większość elfów pozostaje jednak wegetarianami. Garet ku zrozumieniu Gilberta i ponownemu zaciekawieniu elfki zamówił stek. Podobna sytuacja miała miejsce już wcześniej. Wieczorem, przed tym jak opuścili puszczę Garet pochłonął przy ognisku bażanta. Wtedy pytanie Lawi na temat kwestii żywieniowych przemilczał.

***

Po posiłku nadszedł czas na dalszy ciąg opowieści.
- A więc? - Rozpoczęła zniecierpliwiona elfka.
- Tym razem moja kolej na opowieść. - Stwierdził z uśmiechem Gilbert. - Garecie będziesz miał coś przeciwko?
Czarnowłosy spojrzał na muzyka a później na elfkę. Nawet jeśli miałby coś przeciwko to wiedział czym jest ciekawość. Pamiętał siebie w młodości, kiedy to z zapartym tchem słuchał opowieści swego wujka Zellisa. Gestem ręki dał znak przyzwolenia.
- Dobrze więc. Uch.. Od czego by tu zacząć. Ten temat jest niezwykle obszerny i ciężko zdecydować od której strony mam zacząć.
- A od czego możesz?
- Od powodów, samych ras, ich mieszanek albo najważniejszych wydarzeń. I tak ostatecznie zamierzam omówić wszystkie ich kwestie. Jednak powinno się zachować pewną kolejność.
- Najważniejsze są zdaje się powody? Prawda?
- Owszem jednak bez ras i możliwości ich mieszania nie było by też powodów. Zaczniemy jednak od nich. Wydaje mi się że tak będzie najlepiej. Nie sądzisz? - Zwrócił się do Gareta który zamówił właśnie kolejne kufle mleka, piwa i jakiegoś tajemniczego ziołowego naparu. Zioła do jego wykonania przechowywał w swoim zasobniku.
- Obojętnie. - Stwierdził krótko oddając przewodnictwo bardowi.
- Dobrze więc. Droga panienko Lawio. Jak myślisz jakie są powody mieszania ras?
- Nie wiem. Wydaje mi się że nie potrzeba powodu by dwie rasy się wymieszały. To kwestia czysto naturalna i uczuciowa.
- To o czym w tej chwili wspomniałaś jest najoczywistszym powodem - Miłość. Najbardziej naturalny i zgodny ze wszystkimi prawami i normami. No za wyjątkiem tych dawnych i aktualnych, dotyczących mieszania krwi. Nie jest to jednak jedyny powód tego, nazwijmy to, "zagadnienia". Dziś mawia się że jeżeli nie wiadomo o co chodzi to chodzi o złoto i władzę. O ile wtedy bogactwo nie miało tak powszechnego znaczenia, to władza była wtedy najbardziej niebezpieczną używką. Władza, kontrola, siła. Czyli mamy już dwa powody miłość i władza. Został ostatni powód. Domyślasz się o co może chodzić?
- Miłość, siła, władza... - Powtórzyło zamyślone dziewczę. - Nie chodziło wtedy o bogactwo. Armia? Ale to podporządkowane jest władzy. Moc podchodzi pod siłę. Naprawdę istnieje jeszcze jakiś powód?
- Tak. - Powiedział bez wyrazu. - Powód bardziej osobisty, bardziej niecny, najbardziej ludzki.
- Ludzki?
- Ciekawość... - Odpowiedział srogo Garet. Elfka zaniemówiła. Starała się zrozumieć znaczenie tego słowa.
- Ciekawość!? Ale jak? Czy to może być powód?
- Nie tylko może, ale i jest. - Stwierdził delikatnym gestem przytakując Garetowi. - W sumie to od niego się wszystko zaczęło. Miłość, władza i ciekawość. To wszystkie powody. Teraz nim przejdę do ich omówienia opowiem ci o rasach. Nie wiem jak dużo o nich wiesz. O ich cechach, czy też innych elementach. Choć pewnie znasz już 7 czystych ras. - Uśmiech mówiący: "Jeżeli mnie wcześniej uważnie słuchałaś to je pamiętasz."
- Dobrze. Choć wolała bym już znać znaczenie tych powodów.
- Poznasz. Wszakże same rasy budzą "ciekawość".
Ciekawość zabrzmiała elfce bardzo nieprzyjemnie. Nie ma się co dziwić. Czy to ta sama ciekawość dotknęła tej strefy o której własnie mówią. Strefy miłości i tego co było rozumiane jako naturalne koło życia. Tego co było czczone. Czy ta ciekawość sprofanowała to? Tyle pytań, tyle niewiadomych. Elfka jednak miał złe przeczucie. Nie powinna głębiej się w to zgłębiać. Nie powinna pytać. Jednak była ciekawa...
- Lawio... - Głos czarnowłosego brzmiał dla elfki łagodnie, choć mówił normalnie.
- Czy jesteś pewna że chcesz słuchać dalej. - Zapytał z udawanym uśmiechem bard. - My musieliśmy o tym się dowiedzieć. Ty masz wybór.
- Musieliście?
- Tak. Garet... nazwijmy to potrzebą czysto naturalną. Ja ze względu...
- ...na politykę. - Dopełnił czarnowłosy.- Uch. Możesz wysłuchać tego o rasach. Później...
- ...później wrócę do tłumaczenia powodów i wydarzeń, które miały największy wpływ na pewne zasady.
Lawia zaczęła popijać mleko. Kufel Gareta z ziołowym naprarem był już w połowie pusty.
"Był spokojny." - stwierdziła w myślach. - Dobrze kontynuujmy.
- Otóż. Wszystkie rasy zawsze można podzielić ze względu na obrane kryteria. Tak jak z większością obszernych zagadnień. Może to być na przykład środowisko zamieszkania, struktura społeczna. My natomiast podzielimy rasy, jak to bardzo dawno temu bywało, na "czyste" i pozostałe, nieprzyjemnie zwane "brudnymi". Rasy czyste to: Elfy, Krasnoludy, Smoki, Wampiry, Trytony, Demony, Kitsune. Do nich dołączana była jeszcze jedna rasa. Tak zwani "Uskrzydleni". Jednak jeśli zadasz mi pytanie: "Gdzie można spotkać uskrzydlonych?". Odpowiedź będzie brzmiała - "nie wiadomo". Rasa ta z czasem zanikła, pozostawiając po sobie mieszanki. W głównej mierze utajnione.
- Do ras brudnych zaliczymy wszystkie pozostałe: Orkowie, Gnomy, Gobliny, no i po części Ludzi. Choć już wspomniałem że są bardziej uważani za rozpuszczalnik. Kryterium podziału po części jest magia, po części wygląd, a po części nie wiadomo co. Kwestię podziału mamy już za sobą. - Stwierdził ucinając i chłodząc gardło zimnym piwem.
- Teraz omówię każdą rasę z osobna. - spojrzał na czarnowłosego. - Chyba że chcesz o coś zapytać? - zapytał widząc niepewność elfki.
- Jak wygląda sprawa ze zwierzętami? No bo...
- Zwierzęta i bestie nie są wliczane do tego podziału. - Stwierdził Garet.
- Masz rację. Zwierzęta nie są do tej kwalifikacji wliczane. To znaczy nie zaliczają się ani do czystych ani do brudnych. Co prawda istnieje pojęcie "Bestii Szlachetnych", ale to nie jest to ten sam podział. Choć jest tak samo stary i ciągle używany. Rzeczywiście zapomniałem o tym. Dziękuję. A teraz wracając do ras... Nie jeszcze chwila. Domeny!
- Domeny? - Zapytała odkładając kubek.
- Tak. Atrybuty, potencjał, domeny lub po prostu zwane cechami ras. To one są głównym elementem, podstawą powodów mieszania się ras. Nazewnictwo używane jest naprzemiennie, ale zwykle wiadomo jaka nazwa jest do czego przypisana. Pozostałość po dawnych czasach.- chwila pauzy - Teraz możemy zacząć. Najłatwiej będzie od czegoś tobie bliskiego.
Elfy: rasa czysta, druga pod względem leśnych, trzecia długowieczna. Jedna z najstarszych ras, cywilizowana, z potencjałem magicznym. Ale już odmiana mroczna - Drowny jest zaliczany do brudnych.
- Atrybut lub jak to nazwałeś domena?
- W tym wypadku nie jest to zbytnio określone. Po prostu jako rasa "bazowa", szlachetna w dawnych czasach, z potencjałem, była uważana za czystą. Więc atrybut nie do końca określony. Nie uciekając daleko od lasu - Kitsune. Rasa o bardzo dużym potencjale magicznych ściśle związana z naturą. To związanie i "czystość magi" jest uważana za ich atrybut. Żyją tylko na świętych terenach, zwyczajowo nie agresywni. Cechą rozpoznawczą są lisie ogony, im więcej tym bliżej "korzeni" rodowych. Driady z kolei, nie są już rasą czystą. Nimfy, wróżki i te inne leśne zostały wliczone do "natury", co równo znacznie odpisało je od kryterium podziału. Ale mamy jeszcze Catia. Rasa zręczna, rozumna, dumna i trochę leniwa. Nie jest czysta, ale też i nie brudna. Taka nijaka. - stwierdził bez przeszkód - Nie uznano jej jako rasę czystą ze względu na brak specyficznego atrybutu i potencjału magicznego. Choć są dość zręczne. Nie uznano jej także za brudną. Nie kiedy by po prostu tą rasę przypisać podaję się że należy do natury, co jest błędem. Pozostawmy jednak kwestię naukową samej sobie. Trza wiedzieć że nie jest czysta. Teraz można ich spotkać dość powszechnie w miastach na zachodzie. Na tym skończyli byśmy rasy leśne. Teraz rasa trudna do przypisania, nie wywodząca się z ludzkiej choć trochę do niej podobna. Krasnoludy! Potencjał magiczny znikomy, praktycznie pomijalny. Potencjał mocy? Także znikomy. Rasa ta posiada natomiast atrybut siły. Pomimo swojego niewielkiego wzrostu, posiadają olbrzymią krzepę. Żyją u podnóży gór i zajmują się głównie górnictwem jak i zawodami fizycznymi. Rasa do nich pokrewna - Hobbici jest zaliczana do tej drugiej strony podziału. Dobrze! Powoli zbliżamy się do tym najistotniejszych. Wpierw chwila oddechu. - Podniósł rękę na znak zastopowania. Dopił do końca kufel i zamówił kolejny.
Garet podobnie, zamówił swój dziwny napar. Elfka, niezwykle wsłuchana w opowieść ledwo dopiła połowę swojego kufla mleka. Gdy zamówienie przyszło bard znów wrócił do opowieści.
- Trytony. Zwane też Syrenami. Jak to wygląda w kwestia nazewnictwa. Nasz przyjaciel Garet zwrócił już uwagę. Nie byłem wtedy tego pewien, gdyż słyszałem że płeć męską zwie się "syreni" a żeńską "syreny".
- Prawda. Jednak na płeć męską zwykle mówi się trytony, natomiast rasę "Syreni".
- To już raczej kwestia umowna Garecie. Wiadomo jednak o co chodzi. Przede wszystkim nie należy ich nazywać rybo ludźmi. Taka rasa, choć nie do końca o takiej nazwie, istnieje i jest zaliczana do brudnych.
- Brudni w wodzie... - Powiedział pod nosem czarnowłosy.
- Ech. Tak. Widzę że To też słyszałeś. Pozostałość po czasie nietolerancji i izolacji. Co prawda tyczyło się to także elfów i wszystkich ras "nie ludzkich". Sprawa konfliktowa, choć już nie o takim natężeniu jak 100 lat temu.
- I co dalej? - Lawia nawróciła z powrotem na główny tor rozmowy.
- Ach tak. Syreni jako atrybut albo raczej domenę posiadają wodę. Rasa mogąca poruszać się po lądzie, po spełnieniu odpowiednich kroków, przygotowań. No i jak to z syrenami bywa oddychają pod wodą. Z reszty cech: potencjał magiczny - głównie płeć żeńska, potencjał mocy - płeć męska. Teraz. - Upił łyk - Ech. Demony i uskrzydleni. Opowiem o nich razem gdyż tak też się je zapamiętało. Domeny odpowiednio ciemność i światło. Dwie rasy, które prawie cały czas były w konflikcie. I jak to zwykle bywa miały swoje wyjątki: Upadli oraz tzw. "Białe demony". W to się jednak nie zagłębiajmy.
- Dlaczego?
- Pokrótce... Upadli to uskrzydleni parający się domeną ciemności lub po prostu zdrajcy. Białe demony il e'was [podobnie/przeciwnie] - Skrócil czarnowłosy otrzymując swój napar, na który musiał poczekać chwilę dłużej.
- Dokładnie. To była jednak kwestia jednostkowa. Czyli w każdej grupie znajdzie się wyjątek. Cechy wspólne: Atrybuty, potencjał magiczny i mocy na poziomie wyższym niż zwyczajny. Uskrzydleni posiadali skrzydła. Białe, czerwone, kolorowe. Nie był to jednak czar, lecz naturalny element tak jak kończyny. Wspomniałem że rasa ta jest już niespotykana, gdyż jak się okazuje. Mieszanki tej rasy mogły ukrywać skrzydła, lub ich wcale nie posiadać. Z pewnych zwojów które czytałem wynikało także, że bywały przypadki skrzydeł małych, niezdolnych do unoszenia właściciela. Skrzydła ozdobne. - Delikatny uśmiech stanowiący podkreśleniu ich niepraktyczności. - Cechy Demonów: Mogli mieć skrzydła, macki, ogony, szpony, kły. Zwykle nie posiadając cech wspólnych, a jeśli, to dzielą się wtedy na pod grupy. Do "Czystych" zalicza się głownie te wyższe demony w tamtej hierarchii. Oczywiście ze względy na ich wysoki potencjał. W przeciwieństwie do uskrzydlonych, których dzielono na czystych pod względem koloru skrzydeł. Białe i błękitne były czystymi. Na tym byśmy skończyli te rasy. Jeszcze dopowiem że o ile demony nie są spotykane to każdy jest ich świadom. Jak to w przeciwieństwie do uskrzydlonych, których już się nie spotyka. No i ostatni element... Demony żyją pod ziemią.
Chwila ciszy, upijanie piwa, naparu oraz mleka.
- Co z pozostałymi czystymi? Zostały zdaje się wampiry i smoki.
- Tak wampiry i smoki. Te rasy są najbardziej kluczowe. Smoki. Główna rasa długowieczna, jedna ze starych ras. Izolująca się społecznie. Atrybut Mocy. Posiadają niezwykle ogromny potencjał mocy. Są o wiele silniejsi od krasnoludów. Co więcej przyjmuje się że ich magia jest równoznaczna z ich mocą. Są istotami bardzo mądrymi o przejmujących cechach genetycznych. - ukradkowe spojrzenie na Gareta. - Czyli ich mieszanki mają znamiona pochodzenia oraz są nasączane mocą. Rasa posiada, tak jak kitsune, 2 postacie. Z tym że bardziej widowiskową.
Garet słuchał spokojnie. Słyszał już o tym dawno temu. Miał świadomość swojego pochodzenia, nie lubił jednak o tym mówić. Co więcej, prawdę o nim znało raptem kilka osób.
- Wampiry. Druga rasa długowieczna, jedna ze starych. Zamknięta społecznie. Wampiryzm, niekiedy uważany jest za rodzaj choroby-wirusa. Zdolny jest przemienić istotę w wampira jeżeli spełnione będą pewne warunki. Podobnie z lykanotropia, z wyjątkiem że tamta jest brudna. Atrybut magii. Wampiryczny potencjał magii, moc magii oraz jej źródło, jest olbrzymi. Porównywalnie silny, jak nie silniejszy, do magi kitsune. Z wyjątkiem, że lisy nie mają pełnego zakresu magi. Ich magia nie służy do niszczenia, najprościej ujmując. Dlatego też wampiry są uważane na najsilniejszą magiczną rasę. Ich potomkowie również maja znamiona, choć nie tak silne jak smoki. Ale po jednych i drogich posiada się długowieczność. Ich mieszanki nasączane są magią. Na tym zakończymy wykład o rasach. Potrzebne mi były tylko te czyste rasy. Ponieważ każda z nich ma jeszcze jedną, tą samą cechę. "Nie zacieralność". Co to jest omówię we właściwej chwili. Teraz powrócimy do samych mieszanek ras i powodów ich mieszania. - Wymowne spojrzenie na dziewczę.
- Mieszanki ras nie wydają się być czymś nieodpowiednim.
- I nie są. Jednak powody i późniejsze wydarzenia zmieniły tą opinię. Choć teraz już ponownie jest to uznawane za coś normalnego. Z drobnymi wyjątkami. Ale nie tak dawno, bo 50 lat temu były jeszcze zakazane. Zakazane bardzo dawno temu na prawie 100 lat.
- Hmm. Chciała bym wysłuchać jeszcze o mieszankach ras.
- Dobrze. Garecie chcesz może poprowadzić ten fragment? - Poważne spojrzenie.
- Nie. Kontynuuj. Postaraj się jednak nie naruszać zbytnio Tej kwestii.
- Rozumiem że tego nie lubisz. Dobrze więc. Mieszanki ras. Od nazewnictwa boli głowa i je pominiemy. Problematyczne w nim jest członowość i kwestia pierwszeństwa członów oraz ich samej nazwy. Dla przykładu pół-elf otrzymywał człon Alf. Od...
- Alfy czyli elfy po elficku. (Alfheim - świat elfów z mit. nordyckiej) - Lawia skończyła kubek i zamówiła kolejne, tym razem gorące mleko.
- Dokładnie. I na przykład Alf-wuki - był to pół elf, pół wampir. Ale znowu problem był z demonami i smokami bo obie rasy powinno się oznaczać Dola i Dora. Różnica jednak głoski dużo namieszała. Zostawmy jednak już tą kwestię. Omówmy same cechy mieszanek. Po Kitsune, mieszańce mogły posiadać czystą magię natury i ogony. Czasem także formę i świętość w pojęciu ich terminologii, której nie znam. - Ponowne spojrzenie na Gareta.
- Zbyt obszerne by to tłumaczyć. Ma to związek z samą naturą i źródłami. - machnął ręką by odpuścić ten temat.
- Rozumiem. Po elfach zwyczajowo uzyskiwało się elfie znamiona czyli uczy. - Uśmiech. - No i długowieczność.
Lawia wyczuliła słowo "uzyskiwało się". Zaczynała powoli rozumieć o jakich wydarzeniach będzie mowa. Nie chciała jednak przyjąć tego do wiadomości. "To nie może być to. Tak być nie mogło!" - Powtarzała sobie w myślach.
- O smokach już wspomniałem. Ich znamiona to głównie łuski ewentualnie barwne zmiany skórne. Coś w podobnie do blizn, choć nie do końca. Czasem także źrenice zyskiwały drapieżny kształt, w małym stopniu, ale jednak występowały....
Łuski, znamiona? Dziewczę popatrzyło na Gareta. Przypomniało sobie jeden obraz z ich niedawnej konfrontacji. Jeden obraz i zdziwienie. Toż to, przy jej boku, podróżował osobnik niezwykły. Pozostała jednak w ciszy delikatnie zerkając na swojego druha, wciąż pozostając uważną słuchaczką. Czarnowłosy był oczywiście tego świadom. Był nawet zadowolony z braku niepotrzebnych pytań.
- ...po wampirach skóra mogła być szara lub osobnik mógł posiadać czarne rogówki. Po trytonach również łyski, rybie skrzela, a czasem pewien rodzaj drugiej skóry. Coś w rodzaju błony ciśnieniowej. Po uskrzydlonych jedynie skrzydła. Po demonach różnie i jako że jest ona "czysta" jedynie ze względu na potencjał. Zdarzało się że mieszanki w większości, przyjmowały ich cechy wyglądowe. Nie zawsze było to... mmm. - Pominął tok myślowy. - Po krasnoludach bywało że posturę, siłę, a czasem i zarost, niezależnie od płci. - Zdziwienie elfki.
- Same jednak mieszanki zyskiwały wiele. Mogły na przykład być przystosowane do przemieszczania się szybko przez las i jednocześnie mieszkania pod wodą. Latanie w przestworzach jednocześnie zyskując formę lisa. Co więcej można było uzyskiwać niezwykłe, często nieopisane i nowe zdolności. Często miała na to wpływ smocza krew która uaktywniała utajone moce. Znów krew wampirów uaktywniała potencjał magiczny, który po pewniej selekcji całego drzewa rodowego, wykreował nowe rodzaje magii. Czasem nie uzyskiwało się niczego a czasem... coś się traciło... - znaczna przerwa nastrój elfki delikatnie się pogorszył - Przechodzimy tym samym do powodów.
"Ciekawość." To jedno słowo krzątało się w umyśle młodego dziewczęcia. Obaj panowie czekali w ciszy. Nikt do niczego nikogo nie zmuszał.
- Każdy sam decyduje o swoim losie. - Powiedział cicho elf do barda.
- Dokładnie duchu, dokładnie. Na wypadek jednak gdyby... postaram się nei wspominać o tych nieprzyjemnych elementach.
- Zawsze można by ją uśpić. - Zażartował elf w odpowiedzi uzyskał uśmiech muzyka.
- To jest myś...
- I co dalej? - zapytała elfka. - Jest jeszcze wiele rzeczy, które mnie w tej sprawie ciekawią, ale... Obawiam się, że to co usłyszę może mi się nie spodobać. - Chwila ciszy. - Powinnam jednak to wiedzieć. Chelta. [cholera] Powinnam, a tym samym nie mam wyjścia... - Stwierdziła spoglądając na obu panów.
- Ona się chyba z nami utożsamiła. - Powiedział szeptem, do elfa, Gilbert.
- Na to wygląda.- upił łyk ziołowego naparu - Veile! [dobrze/zgoda]. Mów dalej.
- Ponownie zaczniemy od miłości. A może nie.... Nie ma tu co wiele do opowiadania. Gdy się kogoś kocha, wszelkie przeszkody znikają. Rozpoczniemy więc do władzy. Władzę napełnia siła i chęć utrzymania pozycji. Chciano mieć potężną armię, wojowników, siłę kraju - dlatego nie było zakazu mieszania się ras. Nie można było tego jednak wymusić. Oczywiście porywano płeć piękną innych ras, by w przyszłości potomstwo zasilało szeregi armii. Jednak część ras ma swego rodzaju zabezpieczenia. Nie wspominając już o piękności orkowych kobiet. Sterylność rasowa czy też blokady obcowania. Dla uzmysłowienia... Jak się kochać z syreną gdy ma rybi ogon. - Zabawne spojrzenie na słuchaczkę która starała się to sobie wyobrazić. Oczywiście elfka pokryła się delikatnym pąsem. - Podobna sytuacja ma się z Lamią. Nie wspominając już o smokach i lisach. Oczywiście we wszystkich przypadkach odpowiedzią była forma zbliżona "ludzkiej". Ale w przypadku tych pierwszych musiały być spełnione odpowiednie warunki. Główne mieszanki ork-człowiek, ork-goblin, nie zyskiwały wiele dodatnich cech, a czasem nawet były sterylne. Główną rolę w uzyskiwaniu "zdolnych" mieszańców miała czystość krwi. Dajmy dla przykładu smoki. Ich geny są dominujące, ale przy zetknięciu się z istotami brudnymi lub rozcieńczaczem - ludźmi. Poza znamionami prawie nigdy nie uzyskiwało się żadnych innych cech. Czyli... Niektóre rasy czyste nie przekazywały swoich atrybutów i domen w związkach z rasami "nieczystymi". Wtedy też do działania doszli magowie... - Chwila ciszy.
- A co za tym idzie ciekawość. Jak wiec mogą się łączyć rasy? Jakie cechy można uzyskać? Jak doprowadzić do ich ewolucji!? Takie były pierwotne pytania. Nie trudno znaleźć pozwolenia i finanse na takie badania, gdy w grę wchodzi siła. Z założeń wynikało że każda rasa może ze sobą obcować. Pytaniem głównym było jak sprawić by mieszanki mogły się dalej powielać. Od strony armii nie miało to większego znaczenia. Przynajmniej do momentu gdy mieszaniec nie okazywał się naprawdę zdolną jednostką. Szukano pewnego sposobu, pewnej cechy. I własnie czyste rasy mają tą "niezatartość". Potomkowie ich mieszanek, ale ci tylko 1:1 mogą się rozmnażać. Drobne domieszki pochodzące z
pokoleń z czasem przestają mieć znaczenie, pod warunkiem żę się nie sumują. Nie zagłębiajmy się jednak w badania i przejdźmy do wydarzeń. Są zdaje się dwa wydarzenia, które się odznaczyły najbardziej.
-Wydarzenie pierwsze. Niepisany pakt. - Rozejrzał się po sali i szeptem dokończył. - Pakt władców dotyczący nowych odkryć rasowych. Z wielu ras zadeklarowano po jednej istocie. Losowo kobieta mężczyzna i zaczęto badać różne połączenia. Badania trwały wiekami bo jak wiadomo trzeba było wyliczyć proces przejściowy i dorastania. Wtedy też odkryto wiele nowych cech i kombinacji potencjałów. Niestety nic nie szło tak gładko. Część o... och! potomstwa... - uniknął wykorzystania słowa "obiekty" maskując je ziewnięciem - ... poprzez nasilenie genowe, lub nie pełną czystość. Zbyt duży stopień domieszek. Traciły zmysły. Część badaczy zginęła od własnych badań. To po krótce. Projekt został przerwany. Czas mijał i powstał nowy projekt. Projekt nowej rasy.
"Skoro domieszki ras sprawiają uraz umysłowy. Co się stanie z rasami nie zacieralnymi? Czystymi." - takie było założenie kolejnego projektu. Co jeśli po zmieszaniu się czystych krwi powstanie nowa rasa? Rasa uniwersalna i potężna. W tajemnicy przed światem. Porwano 7 przedstawicieli każdej z ras czystych. Celem uzyskania mieszańca w proporcji 7X1. Czystego pod każdym względem. Badania trwały już krócej, pod nadzorem magicznym i przyspieszającym. - Elfka poczuła że blednie - Odkryto wtedy dwa najpotężniejsze połączenia I rzędu. Pierwszym było złamanie tabu uskrzydlonych i demonów. Przez wzgląd na stare czasy i waśnie, te rasy nigdy się nie łączyły. Jak się okazuje połączenie ich potencjałów było zdumiewające i jednocześnie niebezpieczne. Drugą mieszanką, która aktualnie jest zakazana. Jak się pewnie domyślasz. W przypadku uskrzydlonych...
- ...ich brak zatarł zakaz. Co z tą druga rasą?
- Pół smok, pół wampir. To połączenie wyzwoliło niezwykłe oddziaływania genetyczne. Potencjał magi i mocy jednały się w indywidualny sposób dla każdej jednostki. Tak można przypuszczać. Gdyż powstała dwójka okazała się być niezwykle potężna, pojętna i świadoma tego co się działo. Obaj zniszczyli i zlikwidowali cały plan. Sami przy ty tym zginęli. Ich akt poświęcenia wyniósł na zewnątrz mroczną intrygę. Powołano "radę magiczną wszech ras", która od tamtego momentu zajmuje się nadzorem tej strefy. Potencjał smoko-wampirów okazał się zbyt wielki. Dlatego poza Tabu nałożono na niego widmo śmierci...
- ... Czym jest to widmo? - Zapytała elfka z dość ciężkim nastrojem.
- Wyrok śmierci, rodzaj klątwy. Każda taka mieszanka jest skazana na śmierć. I oczywiście im szybciej tym lepiej. Na tym kończymy cały wywód. Panienko Lawio widzę że musi pani skorzystać z chwili odosobnienia.
- Nie omieszkam. - Powiedziała dość ociężale i udała się na stronę.
Garet jeszcze przez chwilę dopijał w spokoju napar.
- Dziękuję - powiedział pół elf gdy tylko jego towarzyszka oddaliła się.
- Nie ma sprawy.
- Nie opowiedziałeś o tym że porywano więcej kobiet. Nie powiedziałeś o tym "obiekty" ginęły z rąk swych twórców. O nie udanych, martwych eksperymentach. Nie powiedziałeś o gniewie jaki wyzwolił Xir pierwszy smoko-wampir. O niszczeniu jakie zasiał nim i jego się pozbyto. Za to dziękuję. - Powiedział spokojnie z przyjacielskim uśmiechem.
- To co powiedzieliśmy wystarczyło by poniekąd rozumiała że to było złe. Nie mówiłem o eksperymentach, o sztucznych tworach łączenia genów w ośrodkach, bo obaj wiemy jakby to się skończyło.
- Racja.
- Mogę zadać osobiste pytanie? Co odczułeś gdy pierwszy raz o tym usłyszałeś?
- Strach, smutek i pragnienie siły. Smutek zelżał dość szybko. Ja jestem z tego pierwszego powodu. Uświadomiono mi o tym. - delikatny uśmiech
- Po tym incydencie ponownie wprowadzono zakaz mieszania się ras. Który z czasem wyszedł z użycia. Jednak w śród ras smoków i wampirów, wciąż jest utrzymywany. Jakim więc...?
- Jestem z lasu. Pamiętaj o tym.
- Ja poczułem smutek. Przyjacielu. Gniew że do tegu wszystkiego dopuszczono. Jest to wielka plama krwi na czystości świata. Zajmuję się tym tematem z własnej woli. Nie chcę by to się znów powtórzyło.
- Nie martw się. Nie jesteś sam... Ktoś jeszcze trzyma nad tym pieczę. - Zagadkowe słowa. - Gdy ona wróci odejdźmy od tego tematu. Może dla odmiany pozwolisz nam posłuchać swojej gry.
- Z przyjemnością. Hmm... Zapomniałem wytłumaczyć jej kwestię ludzi jako rozcieńczacza.
- Nie martw się. Nie będzie o to pytać.

***

Gdy reszta grupy przybyła do "Smoczego pazura" Gilbert właśnie śpiewał jedną z długich ballad. Ballad o srogich bitwach, dzielnych rycerzach i czekających ich z wytęsknieniem pięknych białogłowych. Garet w momencie spostrzeżenia nowo przybyłych znów się zamaskował. Przynajmniej na tyle by zakryć twarz. Elfka odzyskała już swoje dawne kolory. Jej wielka ciekawość uległa zanikowi.
 
__________________
Kanbaru Suruga: Skoro nie cieszy cię zbereźna rozmowa z młodszą dziewczyną, jak masz zamiar przetrwać w społeczeństwie?
Poker123 jest offline