- Z jakiegoś powodu mam dziwne wrażenie, że nie mówisz mi wszystkiego… Rzeknij no, czy posługiwanie się półprawdami nie podchodzi w tym świecie pod jakieś paladyńskie tabu? – zapytał blondyn, choć bez większego zaciekawienia - Z resztą, nieważne. Mam dużo czasu żeby dojść do sedna sprawy.
Nie byli nawet świadomi jak dużo. Dio przytwierdził sobie czaszkę do pasa, przy pomocy jednej z klamer. Coraz bardziej zaczynał przypominać jakąś podrzędną kopię Raistilina Majere, potrzebował tylko załatwić sobie szkła kontaktowe w kształcie klepsydr i byłby ustawiony. Rozbawiony tą myślą do niemal rozpuku, podziękował starej kobiecie raz jeszcze za jej niezwykły dar i skierował się do wyjścia z jej rajskiego zagródka. Dłonią zasugerował Tademowi żeby podążył za nim. - Więc nie mogłeś się zdecydować co chciałbyś w życiu robić… najpierw bard, potem czarodziej. Chociaż sądzę, że twoimi wyborami kierowała konieczność, a nie własne preferencje. Godne uznania. Ha. Osobiście nigdy nie mógłbym grać na lutni i opowiadać o przygodach jakiegoś… uhm. O dokonaniach kogoś innego – bohater tej krainy rejestrował się w jego umyśle jako naiwny idealista… cholera, rejestrował się jako idiota, ale nie zamierzał dzielić się tym poglądem z przyzywaczem, więc w porę przestawił swój tok myślowy na inne tory. Cud, że pociąg się nie wykoleił. - Skoro i tak wędrujemy jak banda cyganów, może mógłbyś mi opowiedzieć coś o innych osiągnięciach Hero? No i pytanie z innej beczki. Czy w waszym świecie występują wampiry? - dlaczego zagaił właśnie o coś takiego? W teorii nie miało to żadnego związku z ich sytuacją. Nagłe zafascynowanie fantastycznym ekosystemem było co najmniej dziwne.
__________________ You don't have to believe in me.
Just believe in the Getter. |