Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 15-10-2013, 22:42   #21
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
Czaszka rozwala szczęki, a potem szybko ze zamknęła. Coś jak by chciała powiedzieć coś obraźliwego, ale w ostaniom momencie zmieniła zdanie.
- Błękity Pałac - wyjaśnił Eric. - To stara warownia elfów, Anta, łowca ponoć znał ją jak własną kieszeń. Miał nas zaprowadzić bezpieczną drogą do głównych komnat, gdzie mogliśmy zaskoczyć Mrocznego. Właściwie liczyliśmy zaskoczyć go zakradając się do lochów, ale jak widziałeś, choć nie wiem jak demony już na nas czekały. Zdecydowaliśmy się na ucieczkę, ale zamiast to tajnego wyjścia trafiliśmy na Szklany Dziedziniec. Miejsce nie do obrony. Wtedy mieśmy nadzieję szybko ułożyć jakiś plan i dojść do tego jak wnętrze Pałacu tak się mogło zmienić. - paladyn chyba coś kręcił.
 
__________________
Gallifrey Falls No More!
Dragor jest offline  
Stary 18-10-2013, 22:36   #22
 
Highlander's Avatar
 
Reputacja: 1 Highlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputację
- Z jakiegoś powodu mam dziwne wrażenie, że nie mówisz mi wszystkiego… Rzeknij no, czy posługiwanie się półprawdami nie podchodzi w tym świecie pod jakieś paladyńskie tabu? – zapytał blondyn, choć bez większego zaciekawienia - Z resztą, nieważne. Mam dużo czasu żeby dojść do sedna sprawy.
Nie byli nawet świadomi jak dużo. Dio przytwierdził sobie czaszkę do pasa, przy pomocy jednej z klamer. Coraz bardziej zaczynał przypominać jakąś podrzędną kopię Raistilina Majere, potrzebował tylko załatwić sobie szkła kontaktowe w kształcie klepsydr i byłby ustawiony. Rozbawiony tą myślą do niemal rozpuku, podziękował starej kobiecie raz jeszcze za jej niezwykły dar i skierował się do wyjścia z jej rajskiego zagródka. Dłonią zasugerował Tademowi żeby podążył za nim.
- Więc nie mogłeś się zdecydować co chciałbyś w życiu robić… najpierw bard, potem czarodziej. Chociaż sądzę, że twoimi wyborami kierowała konieczność, a nie własne preferencje. Godne uznania. Ha. Osobiście nigdy nie mógłbym grać na lutni i opowiadać o przygodach jakiegoś… uhm. O dokonaniach kogoś innego – bohater tej krainy rejestrował się w jego umyśle jako naiwny idealista… cholera, rejestrował się jako idiota, ale nie zamierzał dzielić się tym poglądem z przyzywaczem, więc w porę przestawił swój tok myślowy na inne tory. Cud, że pociąg się nie wykoleił.
- Skoro i tak wędrujemy jak banda cyganów, może mógłbyś mi opowiedzieć coś o innych osiągnięciach Hero? No i pytanie z innej beczki. Czy w waszym świecie występują wampiry? - dlaczego zagaił właśnie o coś takiego? W teorii nie miało to żadnego związku z ich sytuacją. Nagłe zafascynowanie fantastycznym ekosystemem było co najmniej dziwne.
 
__________________
Beware he who would deny you access to information, for in his heart he dreams himself your master.
- Commisioner Pravin Lal, Alpha Centauri
Highlander jest offline  
Stary 19-10-2013, 08:40   #23
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
- I ty mi wypominasz bycie bardem? - mruknął Tadem. - Byłem smarkaczem, gdy uciekłem z domu, a śpiewanie po karczmach akurat świetnie nadawało się jako nieobowiązująca praca i na dodatek wcale nie ciężka. Tylko teraz nikt nie bierze mnie na poważnie.
- Biedactwo! - Zakpił Eric ze swojego miejsca na pasie Dio.
Tadem tylko się skrzywił i kontynuował.
- Po tym jak Hero został uwięziony, a ja tylko przy odrobinie szczęścia uszedłem z życiem, uznałem że kilka zwojów z magicznymi formułami i takie sobie szermiercze zdolność to za mało by wyciągnąć mojego przyjaciela z tak głębokiego bagna. Dlatego zacząłem uczyć się na maga, by zyskać trochę mocy, a przy okazji może namówić kogoś do pomocy. Jak już wcześniej mówiłem, nikt do pomocy się nie palił. Zacząłem tracić nadzieję, aż trafiłem za Zaklęcie Przyzwania. Skupiłem się na tym i tak oto lądujemy w obecnym momencie.
- Jako mag też jesteś do niczego - skomentował paladyn.
- Też cię lubię - odpowiedział Tadem. - Co do dokonań Hero. Trochę tego jest. Parę smoków ze skłonnościami do ludzkiego mięsa, kilku szalonych magów i tym podobnych postaci. Z takich większych dokonań można zaliczyć pokonanie Zaklinacza Kość z Mglistej Skały. Mowa tutaj o nekormancie zdolnym jednorazowo wezwać cały pułk trupów, nie tylko wolno ruszające się zombie i szkielety, ale też krwawe golemy, pijawki i nieumarłe smoki. W tej bitwie sam przybrał postać smoka i walczył samotnie ponad dwa dni, nim zdołał przebić się do Zaklinacza. Co ciekawe po wygranej walce Hero wcale go nie zabił... tylko z nim pogadał. Nie wiem co mu powiedział, ale od tamtego czasu nekormanta już nigdy nie poniósł ręki na żywą istotę. Ba nawet byli przyjaciółmi. Zanim spytasz, Zaklinacz Kość nie żyje od ładnych dziesięciu lat. Był już nie najmłodszy gdy walczył z Hero i zwyczajnie przekręcił się ze starość.
Co do wampirów, pewnie by się jakieś zmazały, gdyby poszukać. Zwykle trzymają się na uboczu, polując tylko z głodu. Mają się za arystokrację. Czemu pytasz?
 
__________________
Gallifrey Falls No More!

Ostatnio edytowane przez Dragor : 19-10-2013 o 20:38.
Dragor jest offline  
Stary 20-10-2013, 11:41   #24
 
Highlander's Avatar
 
Reputacja: 1 Highlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputację
- W sumie bez większego powodu. Widzisz, jeden z moich znajomych stwierdzi kiedyś, że jest sporo podobieństw między mną i takimi istotami. Co prawda ja nie pijam niczyjej krwi, ale… – no właśnie. Ale tak właściwie to oprócz tej niedawno wychylonej herbaty nie nawadniał organizmu od niemal tygodnia. Nie jadł. Jego biologiczny zegar nie posunął się do przodu nawet o jedną minutę odkąd wszedł w posiadanie tych mocy. Co prawda czerwonego płynu nie sączył, jednak gdyby tylko chciał… mógłby tuczyć się czymś całkiem innym. Jednak przegonił czym prędzej tę myśl. Należała do kategorii tych, które mogą sprowadzić człowieka na złą drogę zanim zdąży dwukrotnie mrugnąć. A ten świat miał już wystarczająco dużo kłopotów bez chodzącej anomalii czasowej, chcącej wywrócić go na drugą stronę i zbudować sobie zamek z popsutych czasomierzy.

Zatrzymał się, unosząc głowę do góry i spoglądając w niebo. Bynajmniej nie był w nastroju do wspominków, po głowie chodziło mu coś z goła innego. Coś, z czego tym razem nie zamierzał się wycofać. Może i skala nie była tak wielka jak zmienianie całej linii czasu, ale projekt mimo wszystko ambitny i dający do myślenia.
- Dziesięć lat. Dwie sekundy. Wczoraj, dzisiaj, teraz. Ech. Nie chcę żeby to zabrzmiało pompatycznie, ale wszystkie te terminy są takie… bezsensowne z mojej perspektywy. Jeśli wiesz gdzie dokonał żywota, prowadź. Jeżeli faktycznie był tak wielkim przyjacielem Hero, ściągnę go do nas z powrotem. No. Dalej.
 
__________________
Beware he who would deny you access to information, for in his heart he dreams himself your master.
- Commisioner Pravin Lal, Alpha Centauri
Highlander jest offline  
Stary 21-10-2013, 20:29   #25
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
- Przykro mi, ale nie wiem - powiedział Tadem. - A ty Eric?
- To że jestem martwy, nie oznacza że wiem gdzie wywalił kopyta jakiś nekromanta - mruknął paladyn.
- No tak... ale czekaj... może w Lesie Kwiatów? Z tego co wiem Hero miał tam swój dom, mieszkają tam Duchy Światła. Niosą się pogłoski, że to jedno z nielicznych miejsc, gdzie Morczny nie ma zasięgu. Może tam dowiemy się gdzie umarł Zaklinacz Kość, a może nawet ktoś z tamtejszych mieszkańców z nami pójdzie!
- Gdyby tak było, to dlaczego tam sam się nie wybrałeś? - spytała czaszka.
- Jaaasne, sam... Może na to nie wyglądam, ale nie jestem samobójcom...
- Dla mnie wyglądasz - wtrącił paladyn.
- ... W każdym razie z moją ograniczoną mocą, pewnie skończył bym jako obiad jakiegoś demona wezwanego przez Mrocznego. Jednak teraz mamy szansę. Co prawdo to dzień jazdy drogi stąd, ale jak poproszę, to może wydadzą nam konie jeszcze dziś. Ściemnia się szybko, ale może uda nam się przejechać ładny kawałek drogi, nim zrobi się zupełnie ciemno.
 
__________________
Gallifrey Falls No More!
Dragor jest offline  
Stary 21-10-2013, 23:03   #26
 
Highlander's Avatar
 
Reputacja: 1 Highlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputację
- To jest to. To rozumiem. W końcu jakaś motywacja i zaangażowanie! Idziemy. Prowadź do stajni, Tademie – powiedział Dio, nie kryjąc swojego zadowolenia odnośnie dialogu jaki wywiązał się między dwójką nowych kamratów. Sprawy w końcu przybierały inny obrót. Jeżeli nie pozytywny, to zdecydowanie bardziej aktywny. Nawet gonienie za widmami przeszłości było ciekawsze niż zwyczajne zwieszanie nosa na kwintę. Blondyn zapamiętał sobie adnotację o tym, że istnieją miejsca do których nie sięga moc jego nowego nemezis. Las Kwiatów. Nazwa wydała się całkiem kretyńska, ale przecież liczyły się właściwości, a nie czyjś dar do nazewnictwa. Duchy Światła? Ciekawe jak była dokładna specyfika tych stworzeń. Jaką rolę pełniły w tym świecie? Do diaska, będzie musiał w wolnym czasie znaleźć jakąś bibliotekę i dokładniej zagłębić się w tajemnice Doliny. Na skąpych wzmiankach Tadema wolał zbytnio nie polegać. Ale z drugiej strony naprawdę nie mógł zrozumieć dlaczego wszyscy pastwili się nad tym biednym dzieciakiem. Widać było, że miał serce na właściwym miejscu. Nawet zgorzkniałość wszystkich wkoło nie była w stanie zrazić jego zapału, chęci ratowania przyjaciela. Może i jak sam twierdził nie mógł pochwalić się magiczną potęgą, ale bohaterstwo polega na czymś więcej niż tylko wywlekaniu rzeczywistości na drugą stronę przy pomocy nienaturalnych zdolności. Jak na razie Tadem był jedynym z tych fantastycznych uchodźców, któremu Joestar przyznałby takie miano.
 
__________________
Beware he who would deny you access to information, for in his heart he dreams himself your master.
- Commisioner Pravin Lal, Alpha Centauri
Highlander jest offline  
Stary 22-10-2013, 00:34   #27
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
Młody mag uśmiechnął się i zaprowadził nowego towarzysza do długiego drewnianego budynku niedaleko domu Cassandry. Co ciekawe cały przód budynku stanowiła kuźnia. Na otwartym palenisku wciąż żarzyły się węgle.
Wśród licznych narzędzi krzątał się wysoki, barczysty mężczyzna. Miał na sobie skórzane spodnie i białą bluzę bez rękaw nosząca ślady sady. Jego włosy i broda były zmierzone. Na ich widok odłożył ciężki młot o krótkim trząku i wydzedł im na przeciw.
- Witaj Tadem - powiedział przyjaźnie i klepnął maga w plecy. Były bard o mało nie grzmotnął o ziemię przez ten przyjazny gest. - To ten, bohater z innego świata? Myślałem że będzie bardziej okazały, ha! Nie bież tego za złą monetę panie bohater, zawszę mówię co myślę. Mam twoje rzeczy gotowe, choć musiałem że wyruszycie dopiero jutro.


- Też tak myślałem, ale trzeba trochę się pośpieszyć, Adam. Które nam dasz?
- Mozaikę i Błysk. Dobrana z nich para, poczekajcie chwilę.
Kowal wszedł na chwilę do budynku i wrócił z dwoma siodłami i porządzeniem. Następnie wyprowadził dwa konie o smukłej budowie. Jeden miał jasną grzywę i ciemną maść. Drugi był... w ciapki. Jak dalmatyńczyk, biały w czarne łatki. Kowal pozostawił konie Tademowi, a sam wrócił jeszcze po sakwy.
- Trochę marne, te koniki - zauważył martwy paladyn.
- Mają być szybkie i wytrzymałe, nie nieść rycerza w pełnej zbroi płytowej - odgryzł się mag i zabrał się za zakładanie siodeł i ogłowia. - Hour-Man, którego chcesz?
Adam wrócił tymczasem z wypakowanymi sakwami i kocami zwiniętymi w rulony.
- Dobrze, że nie zrezygnowałeś - zauważył pomagając przy oporządzaniu rumaków. - Ja cie nie mam za tchórza, pamiętaj.
- No nie, tchórz nie ucieka przecież z pola bitwy pozostawiając przyjaciela w potrzebie!
- Pyskata, ta czaszka - zauważył kowal. - Ciężko mi uwierzyć, że Cassadra dała wam jedną. I nie słuchaj umarlaka, chłopcze pamiętam jak wtedy wróciłeś, ledwo żywy, poważnie ranny i z ponurymi wieściami. A ty panie czaszka, nie męcz mi tutaj mojego wychowanka, bo przedstawię cię mojemu młotowi. Panie bohater, umie pan w ogóle jeździć konno?

 
__________________
Gallifrey Falls No More!
Dragor jest offline  
Stary 22-10-2013, 23:10   #28
 
Highlander's Avatar
 
Reputacja: 1 Highlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputację
- Wystarczająco żeby nie skręcić sobie karku i nie odgryźć języka – odpowiedział zdawkowo, bo i nie chciał się wdawać w szczegóły dotyczące własnej przeszłości. Za młodu nie znosił konnej jazdy, ale przybrany ojciec mocno nalegał żeby jego „syn” był w niej wprawiony. Dio jeździł więc dwa razy w tygodniu, po kilka godzin. Tylko po to, aby mieć święty spokój od uszczypliwości i problematycznych rozmów. No i kto by pomyślał, tato miał rację. Opłaciło się. Po wielu dekadach, ale jednak. Młody mężczyzna założył siodło na czarnego konia o białej grzywie. Zamocował je, upewnił się, że pasek dobrze przylega. Nie wyobrażał sobie podróżowania na tym drugim okazie. Białym, w czarne łaty. Zwierzę wyglądało jak tragiczny wypadek z zakresu sztuki. Taki, który nagle ożył i uciekł ze studia malarskiego, zabijając pod drodze bogu ducha winnego artystę.
- A swój młot lepiej oszczędzaj, kowalu. Szkoda go na czaszkę. Jeśli nie przestanie obrażać chłopaka, zawsze mogę ją cisnąć na dno pierwszej lepszej rzeki, którą będziemy mijać – zimny głos sugerował, że nie były to czcze pogróżki. Do tej pory przydatność paladyna była odwrotnie proporcjonalna do jego mielenia eterycznym ozorem. Jak na świętego człowieka sprawiał wrażenie niezłego sukinsyna, ale tym spostrzeżeniem Joestar jeszcze się nie podzielił. Może nie będzie musiał. To pomyślawszy, podszedł od lewej, łapiąc za przedni łęk siodła. Ulokował podeszwę buta w strzemieniu, odbił się drugą nogą od ziemi i przełożył ją. Złapał za wodze, a jego błękitne oczy padły na Tadema.
- Znowu z powrotem w siodle. Niech to diabli, ten dzień jest pełen niespodzianek.
 
__________________
Beware he who would deny you access to information, for in his heart he dreams himself your master.
- Commisioner Pravin Lal, Alpha Centauri
Highlander jest offline  
Stary 23-10-2013, 14:52   #29
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
- Tadem, uważaj na siebie - odpowiedział jeszcze na pożegnanie kowal.
- Wiesz, że nie będę - odpowie mag z uśmiechem i trącił boki Mozaik piętami.
Łaciaty koń ruszył natychmiast szybkim kłusem, a za nim Błysk nim Dio zdołał cokolwiek zrobić. Widać było że rumaki były przyzwyczajone do swojego towarzystwa i posłusznie podążały jeden za drugim.
Dopiero gdy opuścili wioskę i wyjechali na kamieniste wzgórza Tadem popędził swojego konia do galopu, a wierzchowiec bohatera natychmiast poszedł w jego ślady.
Górzysta kraina była niesamowita. Potężne szczyty wznosiły się do chmur kryjąc swoje wierzchołki w ich pierzastych kłębach. Jechali wzgórz rzeki wychodzącej z osady, do której teraz dołączyło się kilka mniejszych strumieni. Wąski strumień zmienił się w żywą górską rzekę, której nieustanny szum działał kojąco na zmysły. Nad ich głowami szybował orły, tak rzadki widok w świecie Ligi Spraiwedliwych. Tam by ujrzeć te wspaniałe ptaki trzeba było odróżować do parków narodowych, lub gdzieś w odległe zakątki, gdzie cywilizacja jeszcze nie dodarła.
Na jednym wzniesieniu Dio ujrzał ruiny jakiejś warowni. Budowla rozpadała się ze starość i wyglądała jak by zaraz miała runąć w przepaść na której została zbudowana. Mimo to wyglądała majestatycznie w ostatnich promieniach słońca.

Jechali tak około trzech godzin, Tadem nadał tępo. w końcu, gdy słońce niemal chowało się za wystrzępionymi sylwetkami gór mag zarządził postój. Konie były zmęczone, biała piana pojawiła się na ich bokach. Co Hour-man mógł zauważyć to, to że okolica była już bardziej wyrównana i zaczęła przypominać wyżynę. Drugą rzeczą było milczenie czaszki paladyna. Były rycerz, chyba wziął sobie do swojego nieistniejącego serca słowa bohatera, a wrzuceniu jego czerpu do rzeki, jeśli dalej będzie pyskował.
Zatrzymali się w niewielkim zagajniku, blisko ruin jakie wcześniej widzieli. Tutaj rzeka miała wolniejszy nurt i tylko lekko szemrała. Mag zsiadł z Mozaiki i zaczął ściągać jej siodło. Szybko uporał się z pasami i ściągnął ogłowie zakładając delikatne kantar. Z sakwy wyciągnął zgrzebło i zabrał się do czyszczenia konia.
- Głody jesteś? - Spytał mag. - Mamy dość prowiantu na kilka dni. Może ja skończę z końmi, a ty rozpalisz ognisko?
Taki podział obowiązków miał sens. Gdy Hour-man zsiadł z Błyska, koń zaczął kłaść uszy i pokazywać zęby swojemu jeźdźcowi. Z mowy jego chciała, można było wywnioskować, że gdyby nie był zmęczony galopem, chętnie sprzedał by mu kopniaka. Mozaika tymczasem stała posłusznie pozwalając się czesać, ale może to dlatego, że Tadem posiadał talent to zwierząt i jego magia działała kojąco dla rumaka.
 
__________________
Gallifrey Falls No More!

Ostatnio edytowane przez Dragor : 23-10-2013 o 15:53.
Dragor jest offline  
Stary 24-10-2013, 21:56   #30
 
Highlander's Avatar
 
Reputacja: 1 Highlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputację
Ściągnął wodze i zatrzymał konia, spoglądając na zrujnowaną budowlę. Ta warownia miała wielki potencjał. Najchętniej to właśnie w niej by się zatrzymał, przywracając miejsce do pierwotnej chwały. Jednak takie przedwczesne wodotryski mogły ściągnąć niepotrzebną uwagę. Nie tylko demonicznych psów mrocznego, ale i wścibskich postronnych. Dlatego też westchnął i z żalem powstrzymał zapędy renowacyjne. Musiały poczekać dokąd nie zdobędzie większej ilości popleczników. Tych, którzy mieli wspomóc go w walce. Wtedy tu wróci. Wróci i naprawi wszystko to, co zepsuł sobą czas. Miał już nawet wybraną odpowiednią nazwę. Stłumił kolejne jęknięcie i uzbroił się w cierpliwość, ale jak na kogoś władającego temporalnym strumieniem miał jej niewiele. Przynajmniej kiedy w grę wchodziły nagle zmaterializowane zachcianki małego angielskiego paniczyka, który tkwił w jego wnętrzu. Widząc oddalającego się Tadema, ponownie pozwolił jednemu koniowi pognać za drugim. Błysk nie potrzebował zbyt dużej zachęty.

Zatrzymali się nieco ponad trzy godziny później, na jakiejś wyżynie. Słońce już prawie zniknęło, a zwierzęta były zmęczone narzuconym im, wyczerpującym tempem. Młodszy chłopak nie szczędził niczyjego wysiłku żeby uratować przyjaciela. Bliskość widzianych wcześniej pozostałości działała na Joestara niemal magnetycznie. Wzywała blondyna do siebie, zdawała się szeptać zachęcające słowa. Zanim zdał sobie sprawę z tego co się dzieje, zrobił pierwsze kilka kroków w kierunku kamiennych ścian. W pierwszej, naznaczonej głupotą chwili miał zapytać maga o historię tego miejsca. Potem przypomniał sobie, że przecież sam może poznać najgłębsze sekrety warowni, nie tylko daty i błahe wzmianki historyczne. Już miał aktywować klepsydrę, gdy Tadem zagaił odnośnie jedzenia.
- Zjeść coś? Zjeść… jasne. Szczerze, to nie jestem głodny, ale dotrzymam Ci towarzystwa. Widzisz, pamiętam, że przyjemniej je się z kimś. Zaraz zajmę się ogniskiem – Hour-Man był tak rozkojarzony kotłowaniną sprzecznych myśli, że nawet nie zauważył wrogiego nastawienia swojego rumaka. O dziwo, kiedy umysł wędrował, ręce pracowały sprawnie. Miejsce na rozpałkę zostało zabezpieczone. Krzesiwo, krzemień i tutejszy odpowiednik hubki nie były trudne do rozpracowania, wobec czego iskry szybko nawiązały znajomość z łatwopalnym proszkiem. Piromanta też był z niego niezły.
- Eric – głos rozległ się nagle pośród ciszy, podkreślany trzaskaniem ogników. Jakby mocno wczorajszy profesor wywoływał do odpowiedzi nielubianego ucznia - Wcześniej nie powiedziałeś mi wszystkiego odnośnie waszej konfrontacji z Mrocznym. Czas nadrobić zaległości, nie sądzisz? Tylko szczerze. Jak na spowiedzi.
 
__________________
Beware he who would deny you access to information, for in his heart he dreams himself your master.
- Commisioner Pravin Lal, Alpha Centauri
Highlander jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 17:00.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172