A rozumiem. coś jak stosowanie medytacji Zen, nie wyznając buddyzmu. Takie rzeczy zdarzają się nawet katolickim mnichom. Ale tak wogóle, czy to jest właśnie ten sposób w jaki zdarzało ci się odgrywać maga?
Cytat:
Napisał Solfelin hm, wiesz, to częsta sytuacja czy też archetyp maga (nawet prawdziwego, rzeczywistego, takiego, który zajmuje się magią w rzeczywistości ). |
No tak, szczególnie widać to na przykładzie bioenergoterapeutów, czy radiestetów, od nich nie wymaga się wiary w istnienie Boga. Ale wykluczone w przypadku chyba większej ilości różnych nurtów okultystycznych, czy spirytyzmy (i spirytualizmu). Choć prawda, że okultyzm czasami może być poprostu czczeniem czegoś, a nie magią.
Nie wiem jaką inną formę współczesnej magii mógłbyś mieć na myśli.