Wątek: mag-ateista
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-02-2007, 00:22   #7
Solfelin
 
Solfelin's Avatar
 
Reputacja: 1 Solfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumny
Cytat:
Napisał nietunietam
No tak, szczególnie widać to na przykładzie bioenergoterapeutów, czy radiestetów, od nich nie wymaga się wiary w istnienie Boga. Ale wykluczone w przypadku chyba większej ilości różnych nurtów okultystycznych, czy spirytyzmy (i spirytualizmu). Choć prawda, że okultyzm czasami może być poprostu czczeniem czegoś, a nie magią.
Nie wiem jaką inną formę współczesnej magii mógłbyś mieć na myśli.
Hm, w przypadku np. Dragon Rogue, mają oni hierarchię, "plan", lecz patrząc przez materiały do zapoznania się, jakie proponują, można odnieść wrażenie, że pod względem ideologicznym dają wiele elastyczności.

Co w konsekwencji daje ateizm - czyli mieszankę poglądów, definitywnie bez dogmatów i ustalonych pewników.

Oni i tak wierzą, ale "Boga" nazywają Energią czy jakkolwiek inaczej.
Chodzi bardziej o takich, którzy przez brak pewników i przez przypuszczanie o istnieniu stają się ateistami.

Np. w przypadku Rastafarian - oni wierzą, wiedzą, że Bóg istnieje - są całkowicie pewni - ale kościół/wspólnota to po trochu coś obcego dla nich.

Magowie zaś chociaż przyjmują istnienie organizacji lub skutecznego "samouctwa", to jednak istnienie Boga albo przypuszczają jedynie, albo w wyjątkowych sytuacjach uznają za pewne - ale tylko przez pewien czas. W większości wypadkach mają tyle poglądów, że właściwie to nie wiadomo, czy uznają za pewne to, że istnieje Bóg.

Może nie potrzebują wierzyć. Oni są wiarą. (Tak, tak - to parafrazowanie Maga ze Świata Mroku: "Mag jest magyią".)

Cytat:
Napisał nietunietam
rozumiem. coś jak stosowanie medytacji Zen, nie wyznając buddyzmu. Takie rzeczy zdarzają się nawet katolickim mnichom. Ale tak wogóle, czy to jest właśnie ten sposób w jaki zdarzało ci się odgrywać maga?
Hm, odgrywać - raczej nie odgrywałem, ale polecałbym odgrywać tak właśnie maga. Z tego względu, że przez pewien czas uznawałem się za mistyka w znaczeniu człowieka zajmującego się teorią magii. (Bez skojarzeń z mistycznymi doświadczeniami.)
 
__________________
Soulmates never die...
Solfelin jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem