Papierkowa robota. Rox aż za dobrze ją znał. A przynajmniej miał okazję bardzo dobrze się z nią zaznajomić.
To między innymi dlatego dostał się na Atlantis. Jako pionier, przez większość swojej zmiany spędzał na zewnątrz, pośród śnieżyc i wichur. Jedyną styczność z "papierem" miał wtedy, kiedy sporządzał krótkie raporty. Tak, biurokracja była jedną z najsłabszych stron mężczyzny.
Był za to spostrzegawczy. Może tym razem nie potrzebował znajomości protokołów, a jedynie bystrego oka?
Cóż, jeżeli tak myślał, to faktycznie się mylił. - Jak tutejszy garnizon panuje nad taką liczbą broni wśród obywateli? - zapytał, chociaż nie spodziewał się od nikogo odpowiedzi.
Z jego znanych mu stron broń nie była potrzebna zwykłym mieszkańcom. Od zapewnienia bezpieczeństwa służyły odpowiednie organy, które zawsze wywiązywały się ze swoich obowiązków. - I skoro piraci stanowią aż tak bardzo poważny problem, to czemu nikt jeszcze nie powziął odpowiednich działań, by temu zapobiec?
__________________ "Pulvis et umbra sumus" |