Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-10-2013, 22:52   #26
behemot
 
behemot's Avatar
 
Reputacja: 1 behemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwu
Ostatniego gościa Grimlock ogłuszył tępym końcem topora. Jego śmierć nie przyniosła by radości ani pożytku. Za to ktoś musiał przeżyć by nieść wieść ich tryumfu! Szkoda, że tym razem nie miał okazji zmierzyć się z godnym przeciwnikiem, ale najwyraźniej niebieska piękność przyciągała niebezpieczeństwo, być może więc wspólna podróż mogła jeszcze okazać się korzystna.

Walka się skończyła i wtedy rozpętał się chaos. Ludzie i obcy zaczęli biegać, pojawiły się myśliwce. Jaszczur zlokalizował Quina w wieżyce frachtowca. Na szczęście Twilek jeszcze żył. Trandosh zawsze wolał płatne z góry przed strzelaniną, w tym zawodzie zbyt często okazywało się, że zimne, sztywne dłonie nie dają tak chętnie kredytów. Póki był na statku mieli go na oku.
A potem Twilekanka ruszyła szalonym biegiem. Doceniał jej odwagę.

Pojawiły się komplikacje, wysłużony myśliwiec model Łowca Głów, który lada chwila mógł usmażyć ich jedynego technika. Ciężko było o dobrego mechanika w tych czasach. Gdzieś obok przemknęła wściekła, futrzasta kulka rzucając mu do stóp łowce nagród. Facet wyglądał jakby to był jego ostatni lot po paśmie przygniatania, wleczenia, ciągnięcia i wookiańskich negocjacji. Najemnik ogłuszył jeńca blasterem i przywiązał kajdankami do masztu. O ile pamiętał ludzkie ręce nie powinny wyginać się w tylu miejscach, ale i tak go to nie obchodziło. Nigdy nie lubił gościa.

Chwycił za interkom i połączył się z wieżyczką:
- Quin, musimy stąd spadać, szybko! Poszerz tą dziurę tak by Nimrod mógł ją przelecieć. - ciasna szpara była nie lada wyzwaniem nawet dla najwprawniejszych rąk. Wrota hangaru stanowiło o wiele łatwiejsze wyjście, ale też bardziej oczywiste - również dla ich przeciwników. Pilot miał okazję udowodnić czy zasłużył na swą legendę. Tymczasem Jaszczur dla bezpieczeństwa wyjął z zasobnika linkę wspinaczkową i przymocował się do jednego z zaczepów.
 
__________________
Efekt masy sam się nie zrobi, per aspera ad astra

Ostatnio edytowane przez behemot : 21-10-2013 o 00:33.
behemot jest offline