Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-10-2013, 00:25   #23
student
 
student's Avatar
 
Reputacja: 1 student nie jest za bardzo znany
Wladimir przez moment odprowadzał wzrokiem przyjaciół, po czym zrezygnował, opuścił ręce i podążył za nimi. Matylda wskazała mu pokój, w którym miał spędzić noc.

Usiadł na łóżku i mocno dumał. Po dobrej godzinie otworzył teczkę, która gdy tylko poczuła luz wypluła stertę niedbale włożonych dokumentów. Nie żartowałby sobie ze śmierci? - zapytał sam siebie. - A jak można nazwać konsekwencje studiów i dociekań w postaci wypadów na niemalże wszystkie cmentarze w stanie? Fakt, że my braliśmy to na poważnie nie oznacza, że dla obserwatora z zewnątrz nie była to dziecinada i głupia zabawa. Zresztą każdy dojrzały człowiek powinien przyznać, że to wszystko w czym wspólnie uczestniczyliśmy to było właśnie nagrywanie się z życia i śmierci. - Wladimir przeglądał notatki, a to podśpiewując się, a to dziwiąc się co niemiara. Po chwili jednak na dobre zanurzył się w lekturze czytając coraz głośnej i głośniej...aż jawa zaczęła mu się przeplatać ze snem. Usnął...

...W panice chwycił kij i wbij go w jej rozwartą gębę. To „coś” wydało przenikliwy pisk i upadło charcząc. Broniący się tylko zerknął na wijącą się postać i zaczął uciekać, potykając się co krok o wystające konary i uderzając to jednym, a to drugim bokiem w nagrobki. ...Kilka dni później siedząc za kontuarem baru, kątem oka dostrzegł nagłówek jednej z gazet wiszącej na haku pod ścianą: „Przeżyła swój pogrzeb, ale nie przeżyła satanistycznego rytuału”. Zabójca szybko odwrócił głowę. Zdał sobie wtedy sprawę, że nie był to żaden upiór czy strzyga, ale ludzka istota, biedaczka pogrzebana żywcem, która wydobyła się z pułapki tylko po to, aby zginąć z rąk... szaleńca?




Przebudził się z na wpół przytomnego snu. Sięgnął pod łóżko w poszukiwaniu płaszcza, z którego kieszeni wyjął garść tabletek i prawie pustą piersiówkę, wziął dwie, popił do dna i upadł na łóżko. Przebudziły go dochodzące z dołu wrzaski. Miał zamiar się odświeżyć, zmienić bieliznę, może ogolić, ale te dudnienia nie dawały mu spokoju. Włożył więc szybko wyjęty z plecaka garnitur, który pamiętał jeszcze czasy młodości, przetarł lakierki, zaczesał włosy i wyszedł na schody. Gdy zobaczył tłum ludzi nogi się pod nim ugięły, a w głowie zawirowało... - A jednak nie żyjesz draniu.

Z otchłani szoku wyłoniły go dopiero słowa Terenbacha. - Wiedziałem! - niemalże wykrzyknął rzucają się Terenbachowi na szyję. On żyje! A nie mówiłem, żyje! W tym czasie nadjechał samochód i Terenbach znalazł stosowny powód, aby delikatnie odsunąć Wladimira.

Postać, która wyłoniła się z samochodu wyglądała niesamowicie, jeszcze lepiej prezentowała się zza lady biurka. Nie gustował w tego typu kobietach, bo zazwyczaj były to farbowane blondynki, ale jej postawa, bijąca od niej pewność siebie, zwalały go z nóg. Gdy tylko tajemnicza istotka poprosiła o pytania, we Wladimira wstąpiły młodzieńcze siły.


- Przede wszystkim chciałbym się przedstawić, nazwym się Władimir Bazhukov, ten Bazuhov z tych Bazuhovów. Przyjechałem aż z Magnitogorska, to w Związku Radzieckim Panienko... Przyjechałem – spojrzał na zebranych – aby spotkać się z Malvinem. Czekałem 15 lat na tę chwilę, mogę więc poczekać i jeszcze kilka godzin, aż w pełni żyw człowiek ów, mój wieloletni przyjaciel i towarzysz, w końcu się ze mną przywita. Proszę mnie jednak nie brać za wariata, zakładam bowiem, że Malvin żyje, proszę mi jednak wierzyć – spojrzał na siebie – jestem jaki jestem, ale opieram się na faktach. - Wladimir wyjął z teczki notes i odczytał oficjalnie.

- Proszę notować, bo nie przyszło mi powtarzać...Jak się panienka nazywa? Jeżeli jest Pani córką swego ojca, to na pewno wiele razy z nim Pani rozmawiała. Może więc uwiarygodni Pani swoją osobę i powie, czy Malvin był w Europie? Ile razy? I co się wtedy działo? Dlaczego Malvin mieszkał w Raccon Creek? - Wladimir mówił coraz szybiciej. - Czy zna Pani Dereka O’Harę, a jeżeli tak, to kim on jest? - Czy tylko my zostaliśmy zaproszeni na pogrzeb? Jeżeli tak, to dlaczego? A jeżeli nie to kto jeszcze? - Dlaczego Malvin zostawił testament? I co w nim jest? Skoro jestem spadkobiercą mam prawo poznać jego zawartość. No i w końcu, jak zginął Pani ojciec? - Wladimir zamknął notatnik. - Jeżeli to w ogóle jest Pani ojciec i jeżeli w ogóle Malvin nie żyje... - A i jeszcze jedno, czy Panienka pali? - Wladimir stał wpatrując się jej w oczy. Dopiero gdy notes wypadł mu z rąk, otrząsnął się i usiadł przygotowując się do pisania.
 

Ostatnio edytowane przez student : 21-10-2013 o 00:36.
student jest offline