Schwartz od papierów oderwał się dopiero po paru minutach od zadania przez
Roxa pytania.
- Konstytucja zapewnia obywatelom Sojuszu prawo do obrony osobistej - zadeklarował zza stosu dokumentów.
- Naturalnie, nie dotyczy to wszystkich miejsc i typów broni, jednak w porównaniu na przykład z regulaminami Zaibatsu, Kodeks Solarny jest wyjątkowo liberalny. Nie badałem jeszcze dokładnie danych, które panu udostępniłem, jednak wynikałoby z nich, że większość podróżujących w przestrzeni handlarzy i ekip górniczych wozi ze sobą przynajmniej parę sztuk broni osobistej. Sądzi pan, że może to być naturalne w obecnych okolicznościach?
Po tym wywodzie nastąpiło znowu parę chwil mamrotania pod nosem, gdy księgowy zliczał w myślach dane z jakichś tabeli.
- Jeśli jednak chodzi o działania. - odezwał się znowu, przerywając ciszę.
- To głównym działaniem Senatu, było wprowadzenie wspomnianej już przeze mnie ustawy, jeśli się nie mylę, przegłosowanej dzięki frakcji patriotycznej, która pozwała na znaczne dofinansowanie zbrojnych placówek niektórych organizacji należących do Sojuszu. W ten sposób garnizony, które już wcześniej dbały o bezpieczeństwo w pojedynczych rejonach Pasa zostały odpowiednio dozbrojone. Naturalnie wzbudziło to jednak niepokój zagranicznych firm, które do takiego dofinansowania się nie kwalifikowały.
I znowu cisza.
- I choć nie jestem w tej materii ekspertem, również wydaje mi się dziwnym, że przy tak znacznych dotacjach nadal nie poradzono sobie z zagrożeniem ze strony pirackiej frakcji.
***
Tymczasem, na dolnym pokładzie transportowca Gombrowitzów,
Mikhaił próbował poradzić sobie z dość niespodziewaną sytuacją.
- Nie... to znaczy, możliwe, że są jakieś tunele techniczne prowadzące do innych sekcji... Jednak raczej dość wąskie. - rozejrzała się płochliwie zza ramienia mechanika.
- Cz-czy tu coś jest? - wypisnęła, wycofując się do wyjścia.
Gdy oddalili się z miejsca zdarzenia i zamknęli za sobą niezbyt masywną kratę prowadzącą do maszynowni mogli zerknąć na rękawice w trochę lepszym świetle. Niestety jednak nawet te warunki nie pozwoliły na dojrzenie niczego nowego.
- Acototo? - wypisnęła nagle Julka, która wyrosła niemal jak spod ziemi. Stanęła na palcach, by obejrzeć wyniesione z dolnych pokładów znalezisko.
- To taka gla? Będziemy łapać piłkę w łapkę? ***
Mijały cenne minuty, a
Patrick nadal nie znalazł nic, co mogłoby pomóc mu w rozwiązaniu zagadki. Niby przy górnych przełącznikach wisiało zdjęcie młodej i dość urodziwej kobiety, tyle że nie było podpisane. Przegrzebał też schowki, śmietnik pod fotelami kokpitu i zakurzone, ciemne przestrzenie przy pedałach... Nic, poza sfilcowanymi kapciami. I wtedy przez pancerną szybę pilotki zauważył przemierzającą hangar Pearl.
***
Patrick sprawność d20(+2 łatwy)= 19 porażka, zmęczenie (-1 do testów)
Mikhaił sprawność d20(+2 łatwy)= 1 sukces, brak zmęczenia
Pearl sprawność d20(+2 łatwy)= 9 porażka, zmęczenie (-1 do testów)
O ile jeszcze Rox złapał w ostatnich godzinach trochę snu, choć może niezbyt spokojnego, to cała reszta pomocników Schwartza działała niemal bezustannie, w ciągłym napięciu i pod wpływem stresu wywołanego ostatnimi zdarzeniami. Patrick i Pearl zaczynali mieć już w związku z tym pierwsze problemy z utrzymaniem koncentracji i z ledwością powstrzymywali ziewanie. Ale przecież działo się zbyt dużo i zbyt szybko, by teraz mogli pozwolić sobie na odpoczynek.