Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-10-2013, 22:27   #122
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Thumbs up Odpis 10

Andy:
Nic się nie dzieje, ale i zostałeś całkiem sam z samochodem. Może by tak... odjechać to może za dużo, ale tak trochę przeszukać ekwipunek innych? W końcu jest tu i torba Rosalie i Doca Petera. Nie znasz ich aż tak super dobrze, choć pod opieką Petera i Winchester i Praudmoore wyzdrowieli nawet wtedy, gdy ty i Big Bill pojechaliście na tydzień do Junction City.

Connor:
Poświeciłeś latarką przez okno. Niestety zasłona jest gruba. Zauważyłeś tylko, że pod oknem stoi grzejnik. Wyłączony, choć kabel gdzieś znika za zasłoną. Może jest podłączony? Może to buczenie to rzeczywiście generator prądu?

Big Bill (i po słuchu: Rosalie, Roberts, Killwood, Rowland):
Po schodach dostałeś się do klapy do góry. Jest tam też drabina przybita do ściany. Próbowałeś ruszyć, ale nawet nie drgnęło. Jest na wysokości dwóch metrów. Dotykając zwróciłeś uwagę, że ma takie uszczepki jak drzwi od lodówki. Macając do okoła wymacałeś, że to co wcześniej uznałeś za lichą barierkę (blokującą drogę wzdłuż ściany) jest tak naprawdę furtką. Wystarczyło wyjąć bolec na łańcuszku. Poszedłeś dalej. Po kilkunastu metrach dotarłeś do ściany z metalu. Dotykiem poznałeś, że to śmieciowa ściana - zbudowana na prędce z różnego rodzaju blachy. Wygina się przy twoim dotyku. Za tym słyszysz rytmiczny hałas maszyn dużo wyraźniej niż wcześniej. Pytania Robertsa i Killwooda pozostały bez odpowiedzi.

Kobieta z bagażnika (i Winchester i Doc Peter i Praudmoore):
Nie wiesz co masz robić. Cholerny pistolet nie zadziałał, gdy był ci najbardziej potrzebny. Kliknięcie wtrąciło cię w piekło gorsze niż cokolwiek co by na ciebie czekało w zaświatach. Trzech zwyrodnialców pojmało cię i jeden z nich straszył cię, że wykuje ci oko. Dobrym pomysłem pewnie jest pokazaniem im jak bardzo kochasz wolność. Pistolet nie działa, ale to ostrze to twoja szansa na ucieczkę.

Kobieta z bagażnika bardzo trudny Charakter (2)
Rzut: 18, 13, 13
Porażka

Nie mogłaś się jednak zmusić. Cyngiel to jedno, ale nadzianie się na nóż to drugie. Zresztą może cofnąłby dłoń i jedynie byłabyś ranna. No nic. Zadał jakieś pytania, na które nie bardzo znałaś odpowiedzi... wlaściwie znałaś, ale nie bardzo chciałaś na cokolwiek odpowiadać. W momencie, gdy zadał je wszystkie zrozumiałaś, że to inna banda. Dowiedziałaś się też, że jeden z nich jest lekarzem.
- Jestem Vefra z plemienia Szarych, jestem medykiem, ale znam się też na obsłudze sprzętu ciężkiego. Miałam użyć koparki, żeby usunąć betonową zaporę na grobli. Gdy dotarłam na miejsce okazało się, że koparka została zarąbana i ktoś wymordował ludzi, którzy pojechali przodem.

Butch, Greg:
Grego wciąż trzymał Butcha na muszce. Teraz zresztą więcej osób miało giwery w dłoniach. Szeryf zapytał jakie jest to twoje alibi, ale po chwili dodał, że lepiej będzie jak się poddasz, dasz się zaprowadzić do celi i jeszcze dziś zrobią sprawiedliwy proces gdzie wszystko będziesz mógł przedstawić przed ławą przysięgłych. W drzwiach pojawiła się Plejada, nie odzywała się jednak patrząc to na Butcha, to na kobietę w głębi korytarza, to na trupa to na szeryfa. Uff, kręciła głową prawie jak radar. Najwyraźniej nikt nie słuchał Butcha w kwestii tego, że nie jest umazany krwią, choć najwyraźniej sposób śmierci denata sugerował zachlapanie mordercy. Dodatkowo miał czysty nóż. Zwrócił na to uwagę jedynie facet modlący się przy zwłokach. W czasie, gdy tłum dyskutował z szeryfem, czy nie lepiej będzie po prostu posłać kulkę Butchowi facet po cichu powiedział do Butcha imitując modły:
- Ta za tobą to córka władcy miasta. Nawet nie przeszukają jej pokoju.Ja to mogę zrobić. Ale zapłata za pomoc później będzie duża.
 
Anonim jest offline