Stary Łowca otrząsnął się z roztargnienia. Nie no cholera... nie wypada. A może tak? A cholera. Andy chwycił lornetkę i rozejrzał się znów po okolicy. Może wypatrzy pozostałych?
Jeżeli nie dojrzał nic ciekawego, schował swoje rzeczy. Mógłby w sumie podejść do domku, ale ktoś musi pozostać na straży wozu i rzeczy, które w nich zostały.
Ach. Andy był sfrustrowany.
- Connor! Jak tam, Cycu? Może ty popilnujesz wozu, a ja spróbuję wparować do środka? Mam większe doświadczenie w wparowywaniu tam gdzie mnie nie chcą. |