Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-10-2013, 13:01   #29
Ratkin
 
Ratkin's Avatar
 
Reputacja: 1 Ratkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwu
Nimrod odetchnął, kiedy Blu udało się jakimś cudem wjechać na pokład. W zasadzie motocykl mniej go interesował niż ona sama, ale przydało się jej utrzeć nosa za te knowania. Ciekawe, czy chociaż przez sekundę przez jej śliczną główkę przemknęła myśl, że przez ten czas to oni mogli zrobić to, na co ona ewidentnie miała ochotę? Teraz jednak to było mało istotne. Blu spożytkowała czas jaki statek potrzebował na pełny rozruch.

Brama powoli się otwierała. Rampa prawie zamknięta...

Włączył tarcze statku. O dziwo wszystko zdawało się pracować jak należy.

-Quin! - krzyknął do Twi'leka przez komunikator. - Jeśli dobrze pójdzie, przez chwilę będziesz miał ją na czysto, nie marnuj okazji...

Silniki pionowego startu zawyły kiedy Nimrod zwiększył przypadający na nie przydział mocy. Maszyna delikatnie uniosła się i dosłownie w tej samej chwili zaczęła wdzięcznie obracać tak, by jak najkorzystniej przycisnąć się przez dziurę - przepraszam - wrota hangaru. Na ułamek sekundy nim statek wychylił się z budynku, główny napęd zawył niepokojąco, przywodząc Nimrodowi i Blu na myśl ziewającego Łysego...

-Załoga, trzymać się, lecimy!

Monarch wyleciał z hangaru, wprost na manewrującego Łowcę Głów. Wszystko trwało dosłownie mgnienie oka. Nimrod delikatnie przechylił frachtowiec na lewą burtę i przyśpieszył. Zetka bluzgnęła ogniem. Rozbłysły tarcze a w sekundę później rozpędzający się Frachtowiec zawadził o pola ochronne myśliwca. Trzask wyładowań i rozbłysk energii na chwile zasłonił stateczek. Botanka jednak odcięła lewe silniki swojego pojazdu dając ciąg na prawe. Uderzenie i ciąg silników obrócił ją o 180 stopni. Prawie nie kontrolowanie, prawie uderzyła o ścianę. Monarch pędził ale dziób łowcy był zaraz za nim. Bothanka wznowiła ciąg i ruszyła pełną parą w pościg, goniąc za nabierającym wysokości frachtowcem.

Nimrod przyspieszył, jednak nieco "nieudolnie", równocześnie delikatnie skręcając tak, by nie wpakowali się w centrum miasta. Niczym początkujący pilot na pierwszych szkoleniach po wyjściu z symulatora, zrobił najbardziej klasyczną z możliwych "żabkę". Najpierw nieco zbyt dużo na gaz - silniki rozbłysnęły zapewne prosto w dziób siedzącej im na ogonie Zetki. Pchnął stery tak by gwałtownie obniżyć lot, momentalnie też dławiąc na sekundę silniki - momentalnie też na chwilę zwalniając, po czym znów poderwał statek do wzmożonego lotu.

Pilot liczył tylko, że jeśli rozpędzona Zetka przemknie nad nim, znów zamieniając ich miejscami. W chwili w której poczuł, że ich tarcze się znów ocierają, odbił w bok, zawadzając ją i tym razem, jak miał nadzieje, skutecznie wytracając ją z równowagi. Dla reszty załogi wszystko mogło trwać dosłownie mgnienie oka, jednak dla Nimroda, przez to dziwne uczucie z tyłu głowy, czas jakby zwolnił. Przed nimi, a w zasadzie już pod nimi rozciągało się miasto. Fantastyczne miejsce na awaryjne lądowania, przemknęło mu przez myśl. Jak to dobrze, że planach miał lądowanie Zetki, a nie swoje...
 
__________________
-Only a fool thinks he can escape his past.
-I agree, so I atone for mine.


Sate Pestage and Soontir Fel
Ratkin jest offline