Droga do Untergandu nie była już długa. Ot weszli na wzniesienie i już zobaczyli zabudowania.
Olaf wszedł do osady uważnie się przyglądając mieszkańcom i nadwyrężonemu ostrokołowi. W końcu zebrał się na śmiałość i podszedł do większej grupy miejscowych.
- Niech będzie pozdrowiony Sigmar! Witajcie. Co tutaj się stało? Jest lub było tu wojsko? Olaf plotkowanie 03/44 Sukces
-
Ty nie wiesz Pany? - odpowiedział jeden z chłopów opierając się o trzonek łopaty którą właśnie kopał otwór pod nowy słup do palisady.
- Z lasu paskudztwo wylazło, tyle ich było ,że Panie nikt zliczyć nie umiał. Chwała Sigmarowi ,że akurat u nas siły jego mości Księcia Todbringera byli bo by z osady kamień na kamieniu się nie ostał , a tak to tylko co za mostem to zniszczone. -
W tym momęcie z grupki obok wyłonił się inny jegomiść z wielkim pijackim czerwonym nochalem i mordą która nie raz już pewno posmakowała piąchy jak nie i buta.
- Chuj tam nie pomogli ? Przyleżli, pobili, i poszli! Całe żarcie nam zeżerli i z gównem zostawili ! Córke mi zchańbili psy pana w dupe kopane mać ! -
- Nie wiecie gdzie poszli?- Olaf nie dawał za wygraną-
i Jak dawno? - Z tydzień temu bedzie, a ta moja ciogle tylko o tym kozo jebcu mi gada! Głupia jaka czy co gada, że ten to wróci z żołdem i jeszcze jo do domu wezme pierdolony! -
Olaf Pokiwał tylko głową i odszedł do grupy. Nieustannie sluchając wrzasków miejscowego pijaka który nie dawał za wygraną i gdy Olaf postanowił się oddalić zaczął wydzierać się do innego chłopa wyraźnie szukając zaczepki.
- Niewiele się dowiedziałem. Wojsko było tu z tydzień temu. Stoczyli bitwę z chaosem i odeszli w nieznanym kierunku. Coś mi się zdaje, że jeszcze poszukam tego wojska.