Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-10-2013, 19:55   #23
Reinhard
 
Reputacja: 1 Reinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputację
Na kilkanaście metrów przed bramą Reinhard przyspieszył. Zajechał drogę jednemu z chłopów

-Prowadź do swojego pana - zakomenderował - albo biegnij i powiedz mu, że gościa ma herbowego!
Przy najmniejszej próbie dyskusji drzewce lancy groźnie unieść zamierza, a jak chłopek aluzji nie pomni, przez grzbiet jako kijem mu przyłoży.

Wjeżdżając dumnie do miasta giermek zauważył ,że w jego stronę puszczane jest niewiele przyjaznych spojrzeń i ogólna atmosfera wśród pracującego chłopstwa wyraźnie się zagęściła, wielu z nich zacisnęło ręce mocniej na swoich narzędziach i przerwało na chwilę pracę wpatrując się w Reinhardta.

Reinhart przekonywanie 13/34 Sukces

Na szczęście kmieć do którego odezwał się osobiście wyglądał na raczej przyjaźnie nastawionego ,a nawet widząc ,że odzywa się do niego herbowy Pan zdjął z głowy beret który teraz trzymał w dłoniach odpowiadając.

- Witaj mości Panie, chceta wy wtedy z Panem Schillerem gadać. Tedy ja i moge zaprowadzić, pewno na plac tera będzie on szedł bo jakie przemowe ma powiadać. - to powiedziawszy nałożył na głowę swój beret ,wbił w kopanym dole łopatę i dopowiedział.
- Tędy no Mości Panie - i zaczął kierować się w głąb miasteczka.
-Bywaj! - Reinhard obrócił się ku pachołkowi prowadzącemu wóz z rycerzem na marach , ręką wskazując mu, by podążał za nim.

-Miło widzieć, iż nasz wróg nie zdołał zabić w niektórych sercach szacunku do boskiego uporządkowania Imperium. Niektórzy powinni gorliwiej słuchać kapłanów! Brak szacunku do nadanej nam przez Sigmara formy Imperium, w którym i chłop, i herbowy swoje miejsce mają to bluźnierstwo! - podnosi głos przy ostatnim zdaniu, kierując je w stronę tych, którzy na niego nieprzyjaźnie patrzyli. - No chyba, że któryś z was za mądrzejszego od Sigmara się uważa...Tylko ważcie słowa, bo już jeden, co myślał, że taki mądrala, pod Middenheim rozbity…

Mówiąc to, giermek starał się zapamiętać najbardziej nieprzyjazne gęby, w razie, gdyby był z nimi problem później. Po swej wypowiedzi ruszył za przewodnikiem.

Słowo “później” mogło jednak okazać się dla herbowego miłym marzeniem chłopi słysząc te słowa z ust wysoko urodzonego nie wyglądali na speszonych bądź zastraszonych. Co prawda nikt nie rzucił się na niego jeszcze z widłami ale chłopi zaczęli zbijać się w coraz to większe grupki ściskając w rękach łopaty, motyki i siekiery jak halabardy i bojowe topory. Atmosfera na podgrodziu zaczęła być naprawdę gęsta i nawet chłop który jeszcze przed chwilą z uprzejmością chciał zaprowadzić rycerza na główny plac patrzył teraz na niego z niechęcią. Mówią, że wojna właśnie tak działa na ludzi. Poza tym do uszu giermka zaczęło z otaczającej go ciżby docierać coraz więcej pomruków i złorzeczeń w których często przewijało się imię
Grafa Sternhauera.

Reinhard Nauka heraldyka 26/28 Sukces

Reinhard kojarzył to nazwisko Graf Sternhauer był panem ziem znajdujących się między Utergardem a Middenheim, który wśród ciżby miał miano skąpca i okrutnika. Plotki te były tak powszechne, że przeniknęły nawet do wyższych sfer. Gdzieś na obrzeżach pamięci Reinhard przypomniał też sobie o pewnej histori która miała miejsce z siedemdziesiąt lat temu mówiącej o ucieczce dużej grupy osadników z pod władzy Grafa która zbudowała osiedle nad jakąś z rzek.

Humory plebsu mało Reinharda obchodziły. Miał na głowie ważniejsze sprawy. Podążył za przewodnikiem.

Reinhard Spostrzegawczość 63/14 Porażka

Reinhard zawrócił swojego rumaka by kierował się za chłopem który zgodził się pokazać mu drogę gdy nagle w jego plecy coś uderzyło z potwornym wilgotnym mlaśnięciem, do nozdrzy giermka trafił paskudny smród końskiego łajna a za kołnież i za pas spodni zaczęły spływać stróżki cuchnącej substancji.

- A weż to ze sobo chuju, tylko tego ci jeszcze do herba brakuje- zakrzyknął ktoś z tyłu tłumu.
Pobudzony do gniewu giermek spiął konia i zawrócił, oddalając się kilkanaście metrów - tak, by widzieć z dystansu lepiej chłopskie grupki. Licząc roześmiane mordy, uspokajał się. Kilkunastu.

-Tym, co mnie znieważyli, należy się chłosta!- Zakrzyknął rozgniewany herbowy - Jeżeli nie zgłoszą się do pana Schillera winowajcy, z przyjemnością ukaram taką samą liczbę chamów, co mi pod rękę podejdą! Macie czas, by ocalić grzbiety swoich bliskich, psiewiary, dopóki nie spotkam się z waszym przywódcą!

Wygłosiwszy swoje przemówienie, zlokalizował jedną z bardziej rozbawionych grupek, która znajdowała się na dobrym do szarży terenie. Musiała być również oddalona od bramy na tyle, by po szarży, bez gwałtownej zmiany kierunku jazdy, można było przekroczyć wrota. Odjechał jeszcze trochę, dla lepszego efektu. Poczekał spokojnie, jak wóz z doczesnymi szczątkami rycerza zniknie za bramą i trochę odjedzie.

-Teraz się śmiejcie, chamy! - krzyknął i spiął konia.
Ruszył z szarżą, pochylając lancę, na roześmianą grupkę. W ostatniej chwili zamierzał podnieść lancę, a ludzi roztrącić rozpędzonym koniem, po czym wpaść do osady i przygotować się do kolejnej szarży, jeżeli ktoś będzie tak głupi, by go ścigać.

Widocznie brak było chętnych i skruszonych, którzy pobiegliby do włodarza. Fakt ten utwardził serce giermka. Rycerz powinien dbać o boski ład, w jakim Sigmar umieścił Imperium, a jego częścią był system feudalny i powinności, którymi obciążał każdego człowieka. Nie było nowością, że zatchnąwszy się miejskim powietrzem, niektórzy o tym zapominali. Nawet szlachta, niestety…
Takimi to rozmyślaniami umilał sobie czas Reinhard, czekając, aż wóz z rycerzem odjedzie na bezpieczną odległość. Kiedy tak się stało, spiął konia i runął do szarży.

Jego celem była grupka chłopów stojących w pobliżu bramy. Zamiast się babrać w ziemi, jak na chamów przystało, kończyli właśnie rechotanie, brudnymi paluchami pokazując sobie sylwetkę von Hagena. Uwagę jeźdźca przykuł szczególnie jeden z nich, tworzący nieformalne centrum grupki - z obwisłym brzuszyskiem i czerwonym kinolem.

Koń przeszedł w cwał, a giermek obniżył lancę. W ostatnich miesiącach robił to bardzo często, tym niemniej była to trudna sztuka. Trafienie w cel w pełnym pędzie było kłopotliwe nawet dla uznanych i szanowanych rycerzy, co dopiero dla chmyza bez ostróg...Jednak Reinhard nie miał zamiaru pozbawiać życia jednego z chłopków. Nie to, że nie chciał - po prostu taki chłopek mógł do kogoś należeć, a roszczenie od szlachcica to sprawa znacznie poważniejsza, niż kolejny trup pludraka. Co innego pouczenie chamów w sposób, który nie wpłynie na ich zdolność do pracy.

Giermek pozwolił całej furii i wściekłości wydobyć się w postaci bojowego krzyku z jego gardła.
Reinhard zastraszanie 93/37 Porażka
-1 PS (przerzut)
Reinhard zastraszanie 05/37 Sukces
Trzech chłopków wyprysnęło spod kopyt konia. Dwóch tępaków wydawało nieartykułowane wrzaski, a najinteligentniejszy zdobył się na krótką inwokację do Rhyi. Bardzo krótką.

Grubas nie miał tyle szczęścia. Co prawda zszedł z linii szarży, ale drzewce lancy, użyte jak trzcinka preceptora na zadku niesfornego żaka, wyrwała z jego ust okrzyk boleści. Sądząc po brunatnych, ciemnych i szybko rosnących plamach na brudnych portkach, co niektórym również coś się wyrwało.

Reinhard uderzenie 38/48 obrażenia 0

Reinhard powoli wytracił rozpęd na drodze do wozu, śmiejąc się radośnie. Zwycięstwo to było żadne, ale pouczenie dla chłopków przekazał. Żeby wszystkie starcia były tak łatwe...zamyślił się, widzący mary. Sir Daneveld zginął w obronie takich, jak oni, a jaka jest wdzięczność dla szlachty?

Giermek obejrzał się, by po raz ostatni napawać się widokiem. Trudno jednak było znaleźć tam pokorę i zrozumienie. Burza Chaosu zachwiała jedynym słusznym widzeniem świata u chłopów, trzeba będzie się tym zająć. Słowem, przykładem, a jak nie będzie skutku - to i z łbów wytłuc.
 

Ostatnio edytowane przez Reinhard : 25-10-2013 o 21:19.
Reinhard jest offline