Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-10-2013, 15:04   #22
Poker123
 
Poker123's Avatar
 
Reputacja: 1 Poker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znany
Wieczór mijał spokojnie, a wraz z nastaniem nocy wszyscy postanowili się dobrze wyspać. Takie też zalecenie otrzymała elfka od swojego towarzysza. Co do Nemet i Corwina, niewiele wiadomo. Po tym jak się oddalili najpewniej udali się na spoczynek lub też jak to stwierdził Gilbert: "Harce przełamują konflikty". To stwierdzenie oczywiście wielce rozbawiło Banolta.

Przed snem, gdy noc była jeszcze młoda, dziewczę postanowiło chwilę się przewietrzyć. Otwarła okiennicę wynajętego pokoju spoglądając na gwiazdy. Poczuła dziwną nostalgię do swojego domu, w leśnym mieście, do tamtejszego zacisza i poczucia bezpieczeństwa. Później zrugała w myślach czarnowłosego za jego swawolność. Wiedziała że śpi on w tym momencie na dachu karczmy, a nie jakby to zrobił normalny elf, w wynajętym pokoju. Tej nocy elfkę dręczyły koszmary. Koszmary eksperymentów i krwawych walk. Nawet najsilniejsze charaktery miewają koszmary. I choć przed snem starała zdystansować się od opowieści którą usłyszała. Jak widać bezskutecznie.
Przez otwarte okno do pomieszczenia wszedł Garet. Poruszał się jak kot i równie bezszelestnie. Spoglądał dłuższą chwilę na swoja towarzyszkę która wiła się na łożu. Delikatnie nawet majaczyła, dopóki czarnowłosy nie położył dłoni na jej zamkniętych oczach.
Lawia się uspokoiła. Złe sny znikły.
- Nawet jeżeli to ukrywasz, wciąż pozostajesz kobietą. - Mówił powoli, ledwie szeptem do samego siebie. - Pięknym i delikatnym kwiatem. Kwiatem, który rozkwita dumnie, pomimo przeżyć, które się na nim odciskają. Nie walcz z tym. Strach przemija, tak jak i koszmary. - Jego oczy mieniły się jak zielenią szmaragdów. - Śnij spokojnie. Twoje bezpieczeństwo jest w moich rękach.
Jeszcze przez chwilę stał przy swej towarzyszce, by mieć pewność że zażegnał jej problem. Następnie równie bezszelestnie opuścił pomieszczenie i wrócił na dach. Do swojego snu pod rozgwieżdżonym niebem.
Minęła chwila jak wyszedł. Elfka leżała na swym wygodnym łożu, nie ruszając się. Choć powoli jej twarz zaczęła robić się czerwona. Przekręcając się na bok chwyciła swoją kołdrę i zakryła nią twarz wydajać z ciebie kobiece jękniecie.
Nie pamiętała już w którym momencie zasnęła, bo wszystko zdawało się być jak sen. Snem przyjemnym i spokojnym.

Nazajutrz drogi części z nich miały się rozdzielić. Garet wraz z Lawią planowali wrócić do głównego celu swojej podróży, wraz z towarzyszem Gilbertem. Do podróży deklarowała się również Nemet choć w tych okolicznościach, kto wie... Nikt jednak nie wiedział że jutro dojdzie do spotkania. Spotkania które przyniesie w przyszłości wielką i niebezpieczną przygodę.
 
__________________
Kanbaru Suruga: Skoro nie cieszy cię zbereźna rozmowa z młodszą dziewczyną, jak masz zamiar przetrwać w społeczeństwie?
Poker123 jest offline