O ironio, to co dla przedwojennych stanowiło zbędne odpadki dla nas oznacza różnicę pomiędzy życiem a śmiercią powiedziałem do doktorka wygrzebując ze śmietnika puste butelki. Korzystając z resztek po workach na śmieci szybko skręciłem dwie pentelki dookoła szyjek butelek. Jeszcze kawałek sznurka i mamy manierkę do noszenia na ramieniu. Chcesz? zapytałem doktorka wyciągając do niego rękę z jedną z nich. Nie odpowiedziałeś na moje wcześniejsze pytanie. Dlaczego nie możesz się męczyć? zagadnąłem powtórnie. Oprócz zaimprowizowanej manierki, zabieram też koc, plandekę i najlepszy z noży kuchennych o ostrzu nie dłuższym niż 10 cm. Z koca robię prowizoryczny plecak. Zabieram też parę przewodów od urządzeń elektrycznych jeśli są. Zgarniam jakieś szmaty. Nadal szukam czegoś w czym mógłbym przegotować wodę no i samej wody. Zjadam mirabelki. Jeśli jest ich więcej niż mogę zjeść to zbieram trochę na potem. Cały czas zachowuję wzmożoną czujność.
__________________ Pierwsza zasada przetrwania, nie daj się zabić.
Druga zasada przetrwania: To że masz paranoję nie znaczy, że oni nie chcą cię dopaść.
Ostatnio edytowane przez cb : 27-10-2013 o 21:10.
|