Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-10-2013, 20:27   #12
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Serce? Nie ma problemu. Szyba? Również nie ma problemu, bo mam to wszystko w dupie. Stanąłem przy oknie i zastanowiłem się, czy symulacja skończy się, gdy skoczę. A może jednak umrę i w prawdziwym świecie? W tym zasranym SensaCouch, które z pewnością zintegrowali z podzespołami hibernatorów. Nie wierzę w nic co tutaj jest. To wszystko nie ma sensu. Odmrażają czterech ludzi, z których co najmniej jeden to genialny informatyk i znawca "technologii przyszłości", a oni tym ludziom każą polować na serce jakiegoś dzieciaka? Serio?
- Przyniosę je na srebrnej tacy. - powiedzialem dając do zrozumienia, że to będzie zapłata za szybę. Skoro tak chcą się bawić to tak będę się bawił. Nie będę jednak ryzykował życia. Te dupki pewnie nie ogarnęły całkowicie ogromu siły mentalnej wpływającej na jaźń w czasie aż tak bardzo realistycznej symulacji. Plus obawiam się, że chcą zabrać moje tajemnice handlowe i technologiczne, które posiadam w głowie. Nie mogą do nich dotrzeć normalnymi sposobami, bo zabezpieczyłem wszelkie dane w mózgu, więc wrzucili mnie do tej symulacji. Chyba bardziej bym się jednak nabrał, gdyby mi zapewnili towarzystwo cycatych panienek. A nie zamarźniętych trupów.

Zanim jednak któryś z kretynów wypowie na głos swoje niezrozumienie żartu o tacy wypadało zapytać jeszcze o jedną kwestię:
- Jeszcze jedna kwestia. - wskazałem palcem na słoik - Na chuj wam jego głowa? - no bo w sumie to również nie miało sensu. Tu nic nie miało sensu. Ta historia była tak grubymi nićmi szyta, że to szok.
- Włożycie również do słoiczka głowę dzieciaka, którego mamy dla was porwać? No i skąd mamy wiedzieć, czy taki dzieciak to odpowiedni dawca? Może lepiej by było jakby wasz szef zrobił numer jak Herod niegdyś? W sensie skoro mamy zajebać jednego dzieciaka to po prostu zajebmy wszystkie. Spora szansa, że dopadniemy tego jednego. - po czym zastrzymałem się patrząc w dół. Prawie mógłbym uwierzyć. Prawie. Gdyby nie było tej dwójki tanich naciągaczy.
- No, ale dobra. Nie ma co bez sensu kłapać jadaczką. Reszta: idziemy porwać małego rudzielca. Rudzielca, bo oni też mają dusze. - końcówkę powiedziałem dlatego, że nowa piosenka zacząła grać w mojej słuchawce. - Będziemy tylko potrzebowali dużego worka, piły do cięcia kości i jakiejś dużej zapalary, żeby zatamować krwawienie, gdy użyjemy piłę i obetniemy rączki i nóżki co by lepiej pasowało do worka.

Oczywiście to wszystko to był sarkazm. Wychodzę z pomieszczenia sprawdzić co jest na korytarzu. Potem kieruję się do najbliższych schodów sprawdzić, które to piętro. Jeśli jakieś powyżej dziesiątego (a sądząc po widoku przez okno to jest prawdopodobne) to wracam się do sali z hibernatorami i dopowiadam:
- I jeszcze to piętro. Serio mam uwierzyć, że tak wysoko byście fatygowali się z tymi ciężkimi hibernatorami? Gdzie schowałeś dźwig? W dupie? - i potem już idę do schodów i schodzę na parter. Tam poczekam na resztę.
 
Anonim jest offline