Wiejska sielanka skończyła się wtargnięciem chaosu. Po moście walała się szarża czegoś humanoidalnego. Earlah wytężył wzrok ale nie był pewny czy mają do czynienia z ludźmi.
- Goootuuuj Broooooooń! - Wykrzyczał z całej siły obserwując most. Pot zaczął spływać strużkiem po karku. Łowca zdecydował się na broń dystansową. Szybkim ruchem sięgnął po kuszę i zaczął ładować bełta. Był dobrym i skutecznym strzelcem, wiedział, że jeden celny strzał i jeden problem mniej. |