Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-10-2013, 22:22   #116
Stalowy
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Wędrówka przez korytarze Azul trwała w najlepsze. Grundi i Galeb eskortowali więźnia, biorąc przy okazji zachodząc do jednej ze strażnic. Tacy goście skonfudowali nielicho strażników, szczególnie Galeb, który będąc jednocześnie runiarzem i politycznym wymykał się wszelkiemu schematowi traktowania. Jednak Kowal Run starał się być przyjazny, konkretny i zasadniczy wobec Azulczyków, aby tak jak planował to Roran pokazać, że milicja choć ma zwierzchnika o zatrważającej reputacji i ma obowiązek wykonywać naprawdę paskudną robotę, to nie czepia się nikogo bez powodu.
Kapitan Durginsson szybko oddelegował dwóm byłym gwardzistom z pod Czarnego Sztandaru przewodnika.
Tyrus Ergansson, kiedyś był górnikiem, zaś obecnie zarabiał na życie jako porządkowy. Znał tunele doskonale i wywiązywał się ze swoich obowiązków jak trzeba było bez zbędnych pytań. Jednak w czasie wędrówki nie trudno było poznać, że zwyczajnie wstydzi się swojego towarzystwa albo raczej tego że musi im pomagać.
Na szczęście wkroczenie na głębsze poziomy Azul rozwiązało trochę język Tyrusa, który zaczął opowiadać o kopalniach i swoim zawodzie. Galeb szybko postanowił wykorzystać tą okazję i zaczął opowiadać o kopalniach w Górach Czarnych oraz tamtejszych faktoriach. Z pewnością strażnik mógł w przyszłości być pożytecznym kontaktem, a i opowiadanie historii pozwoliło Runiarzowi się rozchmurzyć.

W końcu minęli Runiczne Wrota. Wszędzie krzątali się wojownicy i strażnicy, aby pilnować przejścia, które na tą chwilę było wrażliwe na atak. Nigdzie jednak nie można było dostrzec Mistrza Run i jego ucznia o których słyszał Galeb. Cóż... porozmawia z nimi w drodze powrotnej, teraz mieli inne zadanie zlecone im przez sierżanta.

Grundi szybko zebrał potrzebne informacje. Oto w głębi tunelu znajdowała się barykada, która broniła tutaj podejścia do Azul. Szybko ją wzniesiono, a pilnujący jej woje stali w ciągłym pogotowiu. Nic i nikt nie mógł się prześlizgnąć w jedną czy w drugą stronę.

Była to sytuacja trudna. Opuszczanie twierdzy w czasie oblężenia było aktem zdrady (no chyba że miało się glejt czy co), dlatego krasnoludzi musieli coś wykombinować.

Zbliżał się czas odpoczynku. Według obwieszczanych wart miała zapaść zaraz noc, więc była to dobra pora aby działać. Galeb zdecydował się na dosyć śmiały krok. Kiedy pojawili się w okolicy barykady Runiarz postanowił użyć przekupstwa. Miał jeszcze trochę złota w trzosie, więc wyczaił dowódcę warty i zagadał do niego w odpowiedniej chwili.
Niestety negocjacje nie poszły tak łatwo. Galvinsson postanowił nie przekupywać nikogo z szeregowych, gdyż oznaczało to że powrót mógłby nastręczyć sporo trudności. Niestety znaczyło to też że łapówka musi być odpowiednio wyższa... jednak chodziło też o coś innego. Galeb chciał mieć pewność, że kiedy będą wracać nie zostaną nagle naszpikowani bełtami. Ustalili więc kod tunelowy jakim mają się posłużyć oraz kiedy obecna warta będzie znów stróżować. Niestety na to wszystko poszła sztabka złota którą miał runiarz. Druga miała trafić do szefa warty po ich powrocie.

Galvinsson miał tylko nadzieję, że rozkład nie zostanie zmieniony przed ich powrotem.
 
Stalowy jest offline