Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-10-2013, 10:19   #27
Halad
Banned
 
Reputacja: 1 Halad jest na bardzo dobrej drodzeHalad jest na bardzo dobrej drodzeHalad jest na bardzo dobrej drodzeHalad jest na bardzo dobrej drodzeHalad jest na bardzo dobrej drodzeHalad jest na bardzo dobrej drodzeHalad jest na bardzo dobrej drodzeHalad jest na bardzo dobrej drodzeHalad jest na bardzo dobrej drodzeHalad jest na bardzo dobrej drodzeHalad jest na bardzo dobrej drodze
"Przedmurze chrześcijaństwa"

Jakże dumne stwierdzenie i jakie godne chwały.
I jakże nieprawdziwe i obnażające sarmacką łatwowierność.

Kojarzy się je w większości z odpieraniem nawały islamu od granic chrześcijańskiego świata. Tylko jakiej nawały ?
Turcja była sąsiadem z którym toczyliśmy wojny najrzadziej.Zresztą Turcja nigdy nie zagrażała bytowi RON.

Cóż takiego mogli zrobić Osmanie ?
Zdobyć Lwów ?
Przy dużej, bardzo dużej dozie szczęścia.

Kraków ?
Graniczyłoby to z mahometańskim cudem.

Zresztą nawet załóżmy że udałoby się to im co dalej ?
Warszawa ?
Niemożliwe.

Najazdy tatarskie były dokuczliwe, ale nie mieli oni żadnych roszczeń terytorialnych i wątpliwe by myśleli o utworzeniu Chanatu Lwowskiego czy Ordy Małopolskiej.
Pustoszyli ziemie polskie, ukraińskie, moskiewskie, morawskie, węgierskie, cesarskie i to im wystarczało w zupełności...

Chodzi więc przedmurze w wymiarze szerszym.

Dwa razy uratowaliśmy katolicki Wiedeń.

Tyle tylko że raz przed poddanymi samego cesarza, drugi faktycznie przed Turkami ale...
Nazwanie wiktorii wiedeńskiej polskim li tylko zwycięstwem to co najmniej nadużycie. Nie wdając się w szczegóły, bez uporczywej walki piechoty z Rzeszy i Austriaków rankiem i w południe 12 września owa wspaniała szarża husarii nie byłaby możliwa.

Jakoś jednak nie słyszałem by Bawarczycy, Frankoni, czy Sasi do miana superobrońców chrześcijaństwa pretendowali.
Mówimy tu o czasach gdy arcykatolicki król Francji wspierał mniej lub bardziej jawnie Osmanów przeciwko arcykatolickiemu cesarzowi Austrii.
I jakoś papież go nie wyklął.

My zaś radośnie rzuciliśmy się by bronić owego chrześcijaństwa przed zalewem muzułmańskim de facto tracąc tylko na tym, no ale hasło "obrońców chrześcijaństwa co to własną piersią" zaślepiało.
To przykład niestety naszej naiwności politycznej i tego jak łatwo Sarmaci ulegają chwytliwym hasłom. W tym wypadku płynącym z Watykanu.

Tak już na marginesie.
Jeśli w ogóle możemy sobie do tego miana rościć prawo to za pokonanie Szwedów. Gdyby protestantyzm zapuścił korzenie nad Wisłą losy katolickiej Austrii czy tez części państw Rzeszy mogły potoczyć się inaczej.
 

Ostatnio edytowane przez Halad : 31-10-2013 o 06:48.
Halad jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem