Co do pistoletu to nie protestuję o ile Henry nie ma innych widocznych gnatów. Sweter, kurtkę i plecak oraz dzbanek roluję w koc i zarzucam na plecy. Widząc co się stało z uchwytem przesuwam stół lub krzesło i za pomocą rambomajchra próbuję opuścić klapę. Czy nigdzie nie znajdujemy wody? Jakieś kałuże, baseniki na tyłach domów?
__________________ Pierwsza zasada przetrwania, nie daj się zabić.
Druga zasada przetrwania: To że masz paranoję nie znaczy, że oni nie chcą cię dopaść. |