Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-02-2007, 00:31   #64
Tammo
 
Reputacja: 1 Tammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputację
Zenek rozglądnął się zaciekawiony. Patrząc po zachowaniu grupki wokół szkieleta z za dużą czapką, działo się coś epokowego.

Ale patrząc po niebie, cała sprawa mogła szybko spłynąć z deszczem i przeminąć z wiatrem...

- Wtopili - zamruczał cicho zombie jedno z ulubionych słówek księdza, kiedy ten słuchał wiadomości w TV Trwam.

On na pewno nie chciał wtopić. Ksiądz zawsze się gniewali, kiedym wtopił. Toteż szybko porwał na rękę Hannę i niemal ruszył biegiem, kiedy przypomniał sobie, że dzieczynka rozmawiała z Aniołkiem. W dwu susach znalazł się przy statule, po czym zerwał ją szybkim krokiem, przy akompaniamencie rozwalanego postumentu pod statuą.

- Nieładnie przerywać konwersację, a poza tym będzie nieładnie jak Aniołek zmoknie! - rzucił usprawiedliwiając się, ruszając biegiem w stronę najbliższego schronienia.

Zenek trochę się zastanawiał, czemu Aniołek, skoro mógł przesuwać przedmioty, nie przesunął się sam ale przypomniał sobie kapliczkę i przestał - oczywiście, aniołek się nie chciał sam przesuwać, by jego statuetka nie skończyła jak kapliczka. Zenek ścisnął mocniej aniołka dając mu tym samym znać, że będzie go chronił przed takim losem.

Postronny obserwator mógłby przysiąc, że dotychczas uśmiechnięty cherubinek nagle zsiniał, a jego różowa dotychczas twarzyczka zaczęła zdradzać oznaki ściśnięcia płuc imadłem.
 
Tammo jest offline