Patrick nie miał pojęcia co o tym myśleć, a co tu dopiero robić. Przeczekanie nocnych godzin wydawało się najrozsądniejsze. Był zmęczony, oczy same mu się zamykały, a nie chciał powtarzać brawurowej akcji ze stacji górniczej, podczas której ratowaliby tego całego Eustachego. Dobrze, że mieli Pearl, ogarnięcie trzech dziewczynek zdawało się być poza zasięgiem mężczyzn. - Pearl ma rację. Waszemu ojcu nic nie jest, niestety musi odpowiedzieć na kilka pytań. Jutro spróbujemy go stamtąd wyciągnąć i wszystko będzie dobrze.
Gadka-szmatka, ale co mógł zrobić. Spojrzał jeszcze na Mikhaiła, zastanawiając się co robił w okolicach maszynowni razem z dziewczynkami. Ostatecznie wzruszył ramionami. Chyba był zbyt zmęczony na kombinowanie. |