Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-02-2007, 11:36   #29
Junior
 
Junior's Avatar
 
Reputacja: 1 Junior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputację
Mężczyzna z kwaśną miną przycisnął twarz do zaparowanej szyby. To chyba tu. Wycieraczki pracowały z największym wysiłkiem aby zgarniać z szyby hektolitry wody, które gęste chmury wciąż zrzucały z siebie. Zatrzymał pojazd tuż przy krawężniku przed posesją Princeton Ave 54. Budynek prezentował się sympatycznie i w jakiś magiczny sposób pasował do głosu właścicielki.

Belizario chwilę jeszcze wpatrywał się w odległość dzielącą go od ganku. Kilka długich metrów obficie zalanych wodą. Teraz szybko. Wziął głęboki oddech, jakby planował zanurzyć się morską toń. Otworzył drzwi i wyskoczył na zewnątrz. Kluczyki, zamek... że też w krytycznej chwili te nigdy nie trafiają celu. Zły na siebie ruszył w stronę drzwi. Zdumiony przyznał że dopiero teraz – stojąc pod okapem – wypuścił powietrze. Że też nie przestaje padać? Ciemne spodnie nie ujawniały wilgoci. Gorzej zamszowe mokasyny. Pstrokata marynarka i lekko wygnieciona koszula białej barwy. Przeczesał włosy, poczym nacisnął przycisk tuż przy drzwiach, który odpowiedział dźwięcznym „bim-bom”.
 
__________________
To nie lada sztuka pobudzać ludzkie emocje pocierając końskim włosiem po baraniej kiszce.
Junior jest offline