Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-11-2013, 21:58   #104
woltron
 
woltron's Avatar
 
Reputacja: 1 woltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumny
Paluch próbował ogarnąć to co się działo, ale nie potrafił. Najpierw wizja, potem głos pieprzący coś o Bogu i końcu świata, a na deser przebiegnięcie sanitariuszy przez jego ciało i nagłe zniknięcie Adama. Wszystko to było dla Brzyskiego chore.

Brzyski postanowił nie korzystać z nowo nabytych mocy. Nie miał ochoty na powrót do miejsc z przeszłości. Zresztą do czego miał wracać? Więzienia? Szpitali? Miejsc w których kradł samochody?

Zamiast tego Paluch postanowił przemyśleć całą sytuację w samotności. Wyszedł z szpitala i znalazł samotną ławeczkę w najbliższym parku. Nikt nie zwracał na niego uwagę, ludzie przechodzili przez niego jak przez powietrze, niczym przez pieprzonego Patrica Swayze z "Uwierz w Ducha". Jedyna różnica była taka, że Brzyski jeszcze nie umarł. Chyba.

Samotność pomogła Paluchowi zebrać myśli. Nadal nie rozumiał, dlaczego został wybrany. Przecież był nikim, nic nie osiągnął. "Takie osoby nie powinny decydować o losach świata" pomyślał. Nie miał jednak zbyt wielkiego wyboru, jak zawsze ktoś inny zadecydował za niego.

Brzyski podniósł się i postanowił odszukać panią doktor. Zamknął oczy i po chwili był w przychodni Mad-Med. Ciekaw był czy kobieta tu jest, czy też udała się w podróż. "Jeżeli jej nie znajdę to odszukam starca z parku" pomyślał.
 
__________________
"Co do Regulaminów nie ma o czym dyskutować" - Bielon przystający na warunki Obsługi dotyczące jego powrotu na forum po rocznym banie i warunki przyłączenia Bissel do LI.
woltron jest offline