Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-02-2007, 13:48   #30
Rhamona
Banned
 
Reputacja: 1 Rhamona nie jest za bardzo znany
Francis poczuła się urażona, stwierdzeniem Johna. Naprawdę poczuła zawód. Tyle dla nich zrobiła dobrego, a już w szczególności dla Johna.
Kobieta spojrzała na niego zaskoczona i poruszona, tym co powiedział. Usta rozchyliły się jej nieznacznie i chwile tak stała. Gdy w jej umyśle problem sytuacyjny urósł już do gigantycznych wielkości, Francis nabrała powietrza do ust i po prostu poszła. Była obrażona i John, wiedział co to będzie dla niego oznaczało.
Czy prosiła o coś wielkiego? Czy wtrącała się w ich sprawy? Węszyła? Wypytywała? Może więc powinna zacząć, aby w końcu uszanowali ją i to, że mają przychylny dach nad głową!

Ze spokojem zaparzyła sobie kawy i wyjęła papiery, dotyczące domu. Rozłożyła je na stole w jadalni i zaczęła je intensywnie przeglądać. Zawsze miała porządek w dokumentach. Wszystkie rachunki opłacane były regularnie, nie spodziewała się więc jakiś niespodzianek.
Z tego zajęcia wyrwał ją dopiero dzwonek do drzwi. Francis spojrzała na zegarek 02:30p.m. To musiał być O'Connell.

- Pan O'Connel, jak mniemam? Witam w moim domu - tak, to zdecydowanie był JEJ dom... powitała gościa, zaprosiła do środka i pomogła zdjąć kurtkę.

- Okropnie pada... Kurtka na szczęście nie przemokła, ale pana mokasyny, chyba owszem, prawda? - zagadała gościa uprzejmą rozmową o pogodzie - Zaraz coś poradzę. O! Proszę - Francis położyła przy mężczyźnie gościnne kapcie. Zwykła robić ten manewr tylko w szczególnych przypadkach i teraz przez myśl przeszło jej pytanie, na które gość miał zaraz odpowiedzieć. Założy te kapcie czy też odmówi? Cokolwiek uczyni, Francis z radością zanalizuje styl odpowiedzi.
 
Rhamona jest offline