Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-11-2013, 20:40   #78
Radagast
 
Radagast's Avatar
 
Reputacja: 1 Radagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnie
- Okej, osoba, którą wybieram na pierwszym miejscu dostaje numerek 3. Proste i intuicyjne - mruknął Franek niby do siebie, ale na tyle głośno, żeby każdy mógł usłyszeć.
Popatrzył w stronę Rozenek i podniósł rękę, zwracając na siebie jej uwagę.
- A jeśli starania Pani i Pana Eustachego już przyniosły zamierzony skutek i ufam wszystkim bezgranicznie, to w jaki sposób mam zdecydować o kolejności? - Sarkazm był cieniutko zawoalowany.
Niezależnie od odpowiedzi podpisał się na kartce, po czym zapisał
3 - Szafrańczyk
2 - Walincki
1 - Mruz
Tak szczerze mówiąc Wandzie nie ufał ani trochę, ale kto powiedział, że musi być uczciwy w tym co pisze? Poza tym spodziewał się, że zostaną połączeni w parę z tymi osobami, których na kartkach nie wpiszą, żeby móc zbudować więź zaufania. Jeśli tak, to wolał towarzystwo Barzechy. Sprawiał wrażenie prostego gościa, z którym idzie się dogadać.

A najważniejszy i tak był wieczorny wypad. Mogło się wydać dziwnym, że decydował się na wyjście poza Siedzibę wiedząc, jak skończyli poprzednicy. Ale szczerze mówiąc, to go właśnie pchało. Był w zasadzie pewien, że są na terytorium Polski i wierzył, że jakiś porządek jeszcze tu obowiązuje. A nie podobało mu się to, co robią z nimi organizatorzy. Trzymali ich tutaj w zasadzie pod kluczem, straszyli i szczuli na siebie nawzajem. I co z tego, że na udział w Projekcie zdecydowali się dobrowolnie? Takie traktowanie było jednak przesadą. A co do Piotrka, to były dwie opcje: albo to co widzieli na zdjęciu było tylko charakteryzacją, żeby ich nastraszyć, albo oberwał naprawdę. W pierwszym przypadku można było wychodzić z Siedziby bez strachu większego niż o to, że zarobkowe wakacje się skończą. W drugim należało w odwecie za Piotrka zrobić burdel organizatorom. Tak czy siak, trzeba było wyjść.

- Kiedy będziemy mogli porozmawiać z Piotrkiem? Bądź co bądź, to uczestnik projektu i nasz kolega.
 
__________________
Within the spreading darkness we exchanged vows of revolution.
Because I must not allow anyone to stand in my way.
-DN
Dyżurny Purysta Językowy
Radagast jest offline