WÄ…tek: [sci-fi] Pokuta
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-11-2013, 22:53   #28
Ali
 
Ali's Avatar
 
Reputacja: 1 Ali jest godny podziwuAli jest godny podziwuAli jest godny podziwuAli jest godny podziwuAli jest godny podziwuAli jest godny podziwuAli jest godny podziwuAli jest godny podziwuAli jest godny podziwuAli jest godny podziwuAli jest godny podziwu
Lizzy oddychała ciężko, czując, jak z każdym jej krokiem błoto stara się ją zatrzymać na dobre. Pomimo kondycji, jaką niewątpliwie się odznaczała, chwilami miała ochotę się poddać. Była przyzwyczajona do czegoś zupełnie odmiennego, niż to ślimacze tempo, co doprowadzało ją do kompletnej frustracji. Nie pomagały ubrania, które – choć mimo wszystko były obcisłe – mokre stawały się nieznośnie klejące.
Nagle zrobiło się jeszcze gorzej. Poczuła delikatne, ale stale rosnące drżenie. Zaniepokojona automatycznie przybrała pozycję na ugiętych, rozstawionych szeroko nogach, podświadomie walcząc z utratą równowagi. W końcu stało się to nie do opanowania, a to było dla Chamois już niepojęte. Wylądowała na ziemi zła i zdezorientowana. Ta planeta była przeklętym miejscem, a wszystko wskazywało na to, że nie odkryła jeszcze wszystkich swoich kart.
Wkrótce do niegościnnych czynników dołączyły pijawki, które dziewczyna z obrzydzeniem odrywała od gołych łydek. To jednak przestało zaprzątać głowę Lizzy wraz z usłyszanym warkotem helikoptera. Skryta w zaroślach, szybko odczuła ponowne drżenie ziemi, ale w obecnej pozycji nie było ono aż tak uciążliwe.
To znaczy: dla niej. Nie można było nie zauważyć wyrwy, która powstała po trzęsieniu, a także tego, że lekarka, czy też może chemiczka, przepadła bez śladu. W towarzystwie wielkoluda – jak zauważyła po chwili.
Przyklejona do podłoża podczołgała się do krawędzi, ale jedyne, co zauważyła w dole, to ciemność. Może nie żyli? Z ciekawości chwyciła jakiś kamień i wrzuciła w otchłań, nasłuchując, jak długo spada i na co. Oby nie na głowy. Wydało jej się, że słyszy chlup. Niewiele widziała, ale szczerze wątpiła, by tamci dwoje byli w stanie wejść z powrotem na górę, choćby i z pomocą liny. Cóż, los zażartował sobie zrzucając tam kogokolwiek poza nią. A może miała przerośnięte ego?
- Jeśli nie ma chętnych, mogę na to spojrzeć… – odpowiedziała Duxxowi i zerknęła na geolokalizator. – Jesteśmy pewni, że chcemy to uruchomić? – spytała, obrzucając spojrzeniem grupę. Nie to, że nie chciała pomóc. Naprawdę nie życzyła źle Misie – bo jeśli chodziło o Marcusa, to miała do niego obojętny stosunek z domieszką niechęci. Po prostu nie wiedziała, na ile jest sens narażać resztę, a przede wszystkim – siebie.
Mistrzynią elektroniki nie była, właściwie jej wiedza opierała się głównie na komputerach, ale spróbować ogarnąć sprzęt nie zaszkodziło.
 
__________________
"We train young men to drop fire on people, but their commanders won't allow them to write "fuck" on their aeroplanes because it's obscene." Apocalypse Now
Ali jest offline