Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-11-2013, 21:20   #63
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
Pozycja widza w tym dramacie jaki rozgrywał się na ich oczach, była dla Roberta bezpieczna, acz niekoniecznie wygodna. Im dłużej rozmyślał, im dłużej się przyglądał sytuacji tym bardziej było widać, że pierwotne zapewnienia papieża dotyczące Wenecji zostaną z czasem zapomniane. Było to do przewidzenia niestety.
Kolejny ruch Hiszpana był jednak już trudniejszy to wydedukowania. Tym bardziej, że Wenecjanin nie posiadał w Rzymie siatki dobrze poinformowanych agentów w Rzymie. Ani też dość funduszy na ich zatrudnienie.
Miał za to Bettinę. Uratowana od śmierci i przesłuchań ladacznica stała się jego wierną służką wpatrzoną w swego chlebodawcę jak w obrazek.
Wdzięczność bywa bowiem trwalszym i mocniejszym łańcuchem niż chciwość.


Karczma „Pod drewnianym kuflem” była dość dobrym przybytkiem na zastawienie sideł. Zwłaszcza, gdy przynęta była tak… kusząca.


Bettina wszak nie była byle ulicznicą, takie nie trafiają na przyjęcia Borgiów. Była ładna i umiała to podkreślić, zwłaszcza strojem. Dekolt jej sukni wprawiał we wściekłość dewotki i zakłopotanie młodych księży. Uśmiech topił serca. A odpowiednie pozy i dwuznaczne uśmieszki, okraszone sugestywnymi muśnięciami warg językiem, odwracały uwagę i unosiły maszty.
Rufino musiałby być sodomitą albo kastratem, gdyby ignorował blondynkę siedzącą obok Roberto.
Nie był jednym i drugim. A Bettina zalotnym spojrzeniem rozpraszała uwagę wojaka, by ten nie zorientował się… iż to co bierze, za przyjacielską rozmowę, jest w rzeczywistości.. przesłuchaniem. Zresztą Tavani starał się być ostrożny i nie naciskał zbyt wiele. A jego pytania były z pozoru niewinne.
Bo cóż podejrzanego mogło być zapytaniu o osobistą opinię Rufino, na temat egzekucji z placu?
A on trochę tym pytaniem zakłopotany, przyznał, że o egzekucji za dużo nie wie. No ale przecież kara sięgnąć musi winnych. Na pewno powieszono, kogo trzeba.
Roberto wątpił by najemnik ośmielił się mieć inne zdanie. Zszedł więc z tematu egzekucji na inne… przyjemniejsze.
Czyli temat bliższy Rufino... wojsko. Dość już wstawiony Rufino, wyjawi “oczywiśśśściee w tajeeemmnicy”, że armia ni cholery nie może być mobilizowana do wojny z Osmanami, bo on dobrze wie, że nie przygotowano dla niej dość zapasów. Do Wenecji by nie dotarła, nim skończyłaby się żywność. No chyba, że mieliby plądrować po drodze. Ale to jakoś nie po chrześcijańsku tak rabować rodaków.
Tu Tavani zgodził się z argumentami wojaka, choć… wątpił by Cesare miał podobne Rufino skrupuły przed takimi działaniami. Nie zdradził się jednak ze swymi poglądami.

Za to zapytał o zdanie samego najemnika, subtelnie łechtając jego próżność.
Oficer wyjawił przypuszczenia bardzo podobne do tych, które snuł kardynał Michiel. Zapasy wystarczyłyby jedynie na krótką marszrutę. Potem zapewne trzeba by korzystać z łańcuchów dostaw. Rozwiązanie to byłoby wygodne tylko, gdyby armia miała swój cel blisko Rzymu - Romanię. Swoją pierwszą kampanię wymierzoną w Imolę i Forli Cesare musiał przerwać, gdy Francuzi wycofali swoje siły. Teraz papieski syn może chcieć kontynuować swe podboje, chociażby atakując twierdzę swego byłego szwagra, Pesaro.
Nie były to dobre wieści dla Roberto, choć niezbyt zaskakujące.
By nie nudzić przyjaciółki Bettiny, bo tak przestawił swą służkę Roberto, Tavani przeszedł na temat pięknych kobiet. Ciekaw był zdania oficera, jakie kobiety uważa za piękne i gdzie je można znaleźć… Przy tym temacie Bettina się teatralnie nadąsała i zatrzepotała rzęsami, by przypadkiem wgapiający się w jej dekolt Rufino o niej nie zapomniał.
Nie zapomniał, niemniej jeśli chodziło o o najpiękniejsze szlachcianki, prym wiodła u najemnika Lukrecja Borgia, ale jeśli mówić o rodowitych rzymiankach, Rufino zachwala młodą Annę Colonnę.

Roberto wypytał nieco Rufino na temat jednej jak i drugiej szlachcianki, po czym w miarę “dyskretnie” zapytał o najlepsze przybytki rozpusty w mieście.
Mocno już pijany oficer wymienił dwa cieszące się w zależności od tego, kogo się spyta, bardzo dobrą albo… bardzo złą renomą. Są to Różyczka i Usteczka, Nazwy może i nie wyszukane, ale z ładnymi panienkami. Z tego co słyszał Rufino, między innymi z tych burdeli sprowadzono panienki na Balet Kasztanów. Szeptem najemnik dodał, że z burdeli chętnie korzystają zarówno świeccy, jak i kościelni dostojnicy. Wystarczy się przejść do jednego czy drugiego domu rozpusty, a da się bez trudu dojrzeć księdza, czy biskupa.
I to Roberto planował… uczynić wieczorem. Udać się do Różyczki i połączyć przyjemne z pożytecznym. W najlepszym przypadku podejrzy ciekawe persony w nieciekawym miejscu i nieciekawej sytuacji. W najgorszym… wyda parę monet, na trochę rozrywki w profesjonalnym wydaniu, choć… zerknął na dekolt Bettiny. Roberto miał wszak obecnie w domu profesjonalistkę i to za darmo. Kto wie… może kiedyś i z tej okazji skorzysta?
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.
abishai jest offline