Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 09-10-2013, 22:20   #61
 
Lhianann's Avatar
 
Reputacja: 1 Lhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputację
Oczekiwanie.
Nikt nie lubi czekać. Czekanie kojarzy się z czymś nużącym, długotrwałym, wręcz jesiennym.
A co ma począć osóbka która od pewnego czasu nie lubiła czekać?
Lessa czekała na znak od Lukrecji bądź Francuzek z równą niecierpliwością jak święci na zbawienie. Nawet obietnica nowych sukni wraz z dodatkami jakie postanowiła sprawić jej matka przestała być aż tak fascynująca. Dziewczyna długie, ciągle ciepłe dni spędzała w ogrodzie rozmawiając z matką, bądź czytając by odświeżyć sobie język franków.

Jednak gdy przybyła krawcowa wraz ze świtą swych pomocnic by ostatecznie dopasować suknie, Lessa czuła sie wspaniale. Nowe stroje subtelnie podkreślały powab jej młodości i delikatność sylwetki. Wiedziała, iż rodzice liczą na to, iż dzięki protekcji Lukrecji zdoła znaleźć doskonałą partię małżeńską, ale dla niej samej o wiele ciekawsze zdawało się to o co jej młoda ciotka ją prosiła. Siląc się na cierpliwość, by nie zostać posądzoną o zbytnie rozgorączkowanie, co mogłoby doprowadzić do kolejnych spotkań z medicusem Lessa czekała.
Jedyną pociechą w tym czasie oczekiwania były dla niej przygotowania do ślubu Giulli.
Jej cudowna, młodsza siostra miała niedługo opuścić dom rodzinny i stać się żoną Ciriaka Mattei. Błagała Lessę o to by została ona jej druhną. To przecież było takie oczywiste!
Wspaniele było na nowo po chorobie brać udział w życiu rodzinnym, ale Lessa myślami i marzeniami była już daleko stamtąd. Jedna rozmowa, kilkanaście wymienionych zdań, a w sercu młodej dziewczyny urodziło się pragnienie za czymś więcej.

Pozostawało jej więc czekanie.
 
__________________
Whenever I'm alone with you
You make me feel like I'm home again
Dear diary I'm here to stay
Lhianann jest offline  
Stary 09-10-2013, 22:25   #62
 
Zapatashura's Avatar
 
Reputacja: 1 Zapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputację
do Roberto Tavaniego

Bettina, jak to często z ulicznicami bywa, miała pewne talenty poza łóżkiem. Z nich właśnie miał zamiar skorzystać teraz Roberto, bowiem po pewnym przemyśleniu sprawy, doszedł do wniosku, że najłatwiej wyciągnie z Rufino jakieś informacje, jeśli ten zostanie zupełnie zaskoczony. Ladacznica miała paru znajomych na ulicach Rzymu, którzy za niewygórowaną cenę pokręcili się po tawernach cieszących się renomą wśród żołnierzy i po paru dniach Tavani wiedział kiedy i gdzie mógłby się 'przypadkiem' na Rufino natknąć.
Lecz nie tylko Roberto postanowił zaciągnąć języka. Michiel także trzymał ucho przy ziemi, a jako że siłą rzeczy znajdował się on bliżej papieża, wkrótce usłyszał nietypową plotkę, która przykuła jego uwagę. Nie omieszkał się nią podzielić z posłem wenecki przy pierwszej nadarzającej się okazji.
-Udało mi się podsłuchać wymianę zdań pomiędzy kardynałem Farnese a jednym z jego podwładnych – nie wdając się w szczegóły zaczął purpurat. -Wygląda na to, że Cesare poszukuje szpiegów i gotów jest wyłożyć na nich kościelne pieniądze. Oficjalnie już szykuje się do wojny, tylko nie ogłosił jeszcze z kim. Doprawdy dziwnym byłoby, gdyby w Rzymie szukał ludzi do szpiegowania Osmanów. Wątpię też, aby potrzebował kogoś do doglądania spraw na miejscu. Papież ma dość uszu w mieście. Gdzie zatem? Pesaro wydaje się słusznym przypuszczeniem – zakończył, czekając na opinię Tavaniego.
-Słusznym zaiste-stwierdził Roberto zgadzając się z Michielem.-Wciąż mnie jednak martwi fakt, iż to nie prawdziwy zabójca zadyndał na szubienicy. Sforza wydaje się być więc mydleniem oczu… Możliwe że cel Borgiów jest inny.
-Warstwy kłamstw za warstwami kłamstw? Kto wie? Z drugiej strony jednego Sforzę schwytali już Francuzi. Może Hiszpan chce dokończyć robotę i pozbyć się Giovanniego wraz z Cateriną? Wszak to jego największa opozycja we Włoszech.
-Możliwe. Acz…- Roberto zgodził się z purpuratem.-... możemy jedynie zgadywać co Borgia knują. Nie wiemy wszak co prawdziwy zamachowiec wyznał na torturach. Nie wiemy co naprawdę zamierza papież. Niewątpliwie wojna wisi w powietrzu, ale z kim? To się dopiero okazać może.
-Tak, macie racje signor. Ale to wcale nie oznacza, że to czekanie musi mi się podobać – stwierdził kardynał.


Miejscem wybranym na szczęśliwe spotkanie Tavaniego i Rufino została gospoda „Pod drewnianym kuflem”. Była ona pełna ludzi od godzin południowych praktycznie aż do godziny, gdy zmęczony właściciel wypraszał gości, by móc się wreszcie położyć do łóżka. Roberto wyczekał jednak właściwy moment, czekając w głębi uliczki aż z przybytku wyjdzie większa grupka osób i wtedy bezproblemowo znalazł stoliczek dla siebie i Bettiny. Rufino jeszcze nie było, toteż poseł zamówił dla siebie piwo, zaś dla swej towarzyszki wino i sącząc tak swe trunki zabijali czas w oczekiwaniu.
Oficer pojawił się jakieś pół mszy później a opatrzność sprawiła, że był sam. Chwilowo nie było nigdzie wolnych stołów, Roberto pozwolił mu jednak przecisnąć się do szynku i zamówić sobie coś do picia. Nie miał zamiaru dać Rufino powodów do przypuszczeń, że na niego czekał. Dopiero po chwili, niby to właśnie go zauważając, Tavani zamachał do oficera, by zwrócić na siebie uwagę. Rufino z zaproszenia skorzystał, bardzo możliwe, że spowodowane było to równie energicznym machaniem Bettiny. A może po prostu potrzebował jakiegoś stołu dla swojego kufla? Tak czy siak wymienili w trójkę powitania i za inicjatywą Roberto zaczęli gadkę o wszystkim i o niczym – ot, pretekst by osuszyć pierwszy kufel i zamówić następny. Tavani planował po trzecim piwie zdecydowanie zwolnić, jednocześnie starając się, by żołnierzowi alkoholu w żadnej chwili nie brakło.

do Alessandry Matuzzi

Gdy zaproszenie dotarło w ręce Alessandry, dziewczę nie posiadało się z radości. Ta nutka zagrożenia i niepewności – miała przecież szpiegować jednego z najgroźniejszych ludzi we Włoszech, nawet jeśli akuratnie był on jej wujkiem. Wyobraźnia podsuwała najróżniejsze obrazy podsuwane przez ploteczki, jakie wymieniały cichaczem na korytarzach podsłuchiwane przez Lessę służące – Cesare miał nocami wymykać się ze swego pałacu i porywać rzymskie dziewki, urządzać w żeńskich klasztorach całonocne orgie, mordować z czystego kaprysu żołnierzy, którzy nie spełniali na służbie jego oczekiwań, knuć z Żydami niewysłowione intrygi, albo planować oddanie Włoch pod francuską koronę. I nawet jeśli na zdrowy rozum wuj nie mógł robić tych wszystkich rzeczy, bo przecież najzwyczajniej czasu by mu na to nie stało, to i tak to wszystko było takie ekscytujące. Chociażby miejsce, do którego została zaproszona, czyli pałac św. Marka. Znajdował się u podnóży Kapitolu i oficjalnie był papieską rezydencją. W praktyce jednak Aleksander VI lubił przebywać w Pałacu Apostolskim, a pałac św. Marka stał się rezydencją papieskiego syna i jego dworu, w tym dwóch dwórek Charlotte'y d'Albret, jego żony której włoska aura ponoć nie służyła i wolała przebywać we Francji. To właśnie dwie Francuski zaprosiły do siebie pannę Matuzzi.




Wspaniała budowla wywierała z bliska duże wrażenie. Zgrabne połączenie średniowiecznej architektury, która zdołałaby wytrzymać oblężenie, z renesansowym wzornictwem. Połączenie to z pewnością pasowało do papieskiego gonfaloniere, żołnierza i polityka, który objął to miejsce za swą siedzibę. Lessa miała jednak spotkać się z gośćmi pałacu, a nie jego gospodarzem, przynajmniej na razie.
Po przekroczeniu pałacowych drzwi do Matuzzi zbliżył się służący, z wyglądu równy jej wiekiem, oferując zaprowadzić nowo przybyłą do dwórek. Alessandra nie znała budynku, więc przyjęcie oferty było oczywiste. W trakcie krótkiego spaceru po korytarzach, Alessandra ze zdziwieniem zauważyła, że budynek jest niemal pusty. Jak miała dowiedzieć się później, wiązało się to z tym, że Cesare miał bardzo mały dwór: niemal nieodłączny don Micheletto, garstka zaufanych żołnierzy, kilku przedstawicieli kleru w tym kardynał Farnese, złośliwie zwany papieskim zięciem, paru doradców oraz dwie dwórki cierpiące na nadmiar czasu i oczekujące przybycia Lessy w swoich pokojach.

1

Antoinette de Rouvoix była młodą i wesołą wdówką. Uroda, młody wiek, brak dzieci po pierwszym mężu i rodzinne koneksje tworzyły z niej nie lada partię i aż żal się robiło (szczególnie jej samej), że większość czasu spędzała zamknięta w czterech ścianach. Może właśnie dlatego łaknęła wszelkich plotek i ploteczek i dręczyła swymi pozbawionymi obietnicy flirtami pałacowych strażników.


2

Juliette Le Norrent pierwszą młodość miała już za sobą. Wyraźnie starsza spośród Francuzek, matkowała trochę Antoinette, choć w rzeczywistości mogła być najwyżej jej siostrą, na pewno nie matką. Najwyraźniej także była wdową, której dzieci pozostały we Francji, choć Alessandrze jakoś nie było dane poznać nazwiska jej zmarłego męża. Miała w sobie sporo wewnętrznego ciepła, ale trzymała Matuzzi na dystans, w przeciwieństwie do de Rouvoix, która bardzo szybko zaczęła nawiązywać z młodszą panną kontakt w łamanej mieszaninie włoskiego (który znała słabo) i francuskiego (który z kolei sprawiał problemy Lessie).

________________________________________
1 - zdjęcie zaczerpnięte z serwisu fashionvscostume
2 - Sophia Myles w serialu Doctor Who s02e04 The Girl in the Fireplace
 

Ostatnio edytowane przez Zapatashura : 10-10-2013 o 18:54.
Zapatashura jest offline  
Stary 04-11-2013, 21:20   #63
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
Pozycja widza w tym dramacie jaki rozgrywał się na ich oczach, była dla Roberta bezpieczna, acz niekoniecznie wygodna. Im dłużej rozmyślał, im dłużej się przyglądał sytuacji tym bardziej było widać, że pierwotne zapewnienia papieża dotyczące Wenecji zostaną z czasem zapomniane. Było to do przewidzenia niestety.
Kolejny ruch Hiszpana był jednak już trudniejszy to wydedukowania. Tym bardziej, że Wenecjanin nie posiadał w Rzymie siatki dobrze poinformowanych agentów w Rzymie. Ani też dość funduszy na ich zatrudnienie.
Miał za to Bettinę. Uratowana od śmierci i przesłuchań ladacznica stała się jego wierną służką wpatrzoną w swego chlebodawcę jak w obrazek.
Wdzięczność bywa bowiem trwalszym i mocniejszym łańcuchem niż chciwość.


Karczma „Pod drewnianym kuflem” była dość dobrym przybytkiem na zastawienie sideł. Zwłaszcza, gdy przynęta była tak… kusząca.


Bettina wszak nie była byle ulicznicą, takie nie trafiają na przyjęcia Borgiów. Była ładna i umiała to podkreślić, zwłaszcza strojem. Dekolt jej sukni wprawiał we wściekłość dewotki i zakłopotanie młodych księży. Uśmiech topił serca. A odpowiednie pozy i dwuznaczne uśmieszki, okraszone sugestywnymi muśnięciami warg językiem, odwracały uwagę i unosiły maszty.
Rufino musiałby być sodomitą albo kastratem, gdyby ignorował blondynkę siedzącą obok Roberto.
Nie był jednym i drugim. A Bettina zalotnym spojrzeniem rozpraszała uwagę wojaka, by ten nie zorientował się… iż to co bierze, za przyjacielską rozmowę, jest w rzeczywistości.. przesłuchaniem. Zresztą Tavani starał się być ostrożny i nie naciskał zbyt wiele. A jego pytania były z pozoru niewinne.
Bo cóż podejrzanego mogło być zapytaniu o osobistą opinię Rufino, na temat egzekucji z placu?
A on trochę tym pytaniem zakłopotany, przyznał, że o egzekucji za dużo nie wie. No ale przecież kara sięgnąć musi winnych. Na pewno powieszono, kogo trzeba.
Roberto wątpił by najemnik ośmielił się mieć inne zdanie. Zszedł więc z tematu egzekucji na inne… przyjemniejsze.
Czyli temat bliższy Rufino... wojsko. Dość już wstawiony Rufino, wyjawi “oczywiśśśściee w tajeeemmnicy”, że armia ni cholery nie może być mobilizowana do wojny z Osmanami, bo on dobrze wie, że nie przygotowano dla niej dość zapasów. Do Wenecji by nie dotarła, nim skończyłaby się żywność. No chyba, że mieliby plądrować po drodze. Ale to jakoś nie po chrześcijańsku tak rabować rodaków.
Tu Tavani zgodził się z argumentami wojaka, choć… wątpił by Cesare miał podobne Rufino skrupuły przed takimi działaniami. Nie zdradził się jednak ze swymi poglądami.

Za to zapytał o zdanie samego najemnika, subtelnie łechtając jego próżność.
Oficer wyjawił przypuszczenia bardzo podobne do tych, które snuł kardynał Michiel. Zapasy wystarczyłyby jedynie na krótką marszrutę. Potem zapewne trzeba by korzystać z łańcuchów dostaw. Rozwiązanie to byłoby wygodne tylko, gdyby armia miała swój cel blisko Rzymu - Romanię. Swoją pierwszą kampanię wymierzoną w Imolę i Forli Cesare musiał przerwać, gdy Francuzi wycofali swoje siły. Teraz papieski syn może chcieć kontynuować swe podboje, chociażby atakując twierdzę swego byłego szwagra, Pesaro.
Nie były to dobre wieści dla Roberto, choć niezbyt zaskakujące.
By nie nudzić przyjaciółki Bettiny, bo tak przestawił swą służkę Roberto, Tavani przeszedł na temat pięknych kobiet. Ciekaw był zdania oficera, jakie kobiety uważa za piękne i gdzie je można znaleźć… Przy tym temacie Bettina się teatralnie nadąsała i zatrzepotała rzęsami, by przypadkiem wgapiający się w jej dekolt Rufino o niej nie zapomniał.
Nie zapomniał, niemniej jeśli chodziło o o najpiękniejsze szlachcianki, prym wiodła u najemnika Lukrecja Borgia, ale jeśli mówić o rodowitych rzymiankach, Rufino zachwala młodą Annę Colonnę.

Roberto wypytał nieco Rufino na temat jednej jak i drugiej szlachcianki, po czym w miarę “dyskretnie” zapytał o najlepsze przybytki rozpusty w mieście.
Mocno już pijany oficer wymienił dwa cieszące się w zależności od tego, kogo się spyta, bardzo dobrą albo… bardzo złą renomą. Są to Różyczka i Usteczka, Nazwy może i nie wyszukane, ale z ładnymi panienkami. Z tego co słyszał Rufino, między innymi z tych burdeli sprowadzono panienki na Balet Kasztanów. Szeptem najemnik dodał, że z burdeli chętnie korzystają zarówno świeccy, jak i kościelni dostojnicy. Wystarczy się przejść do jednego czy drugiego domu rozpusty, a da się bez trudu dojrzeć księdza, czy biskupa.
I to Roberto planował… uczynić wieczorem. Udać się do Różyczki i połączyć przyjemne z pożytecznym. W najlepszym przypadku podejrzy ciekawe persony w nieciekawym miejscu i nieciekawej sytuacji. W najgorszym… wyda parę monet, na trochę rozrywki w profesjonalnym wydaniu, choć… zerknął na dekolt Bettiny. Roberto miał wszak obecnie w domu profesjonalistkę i to za darmo. Kto wie… może kiedyś i z tej okazji skorzysta?
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.
abishai jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:32.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172