-Proszę, proszę. Kogoś rozpiera tutaj energia i radość życia. Mam nadzieje, że w trakcie i po ćwiczeniach, nadal będziesz miała ich tyle w sobie.
Jens wyczekiwał na odpowiedź Gabora. Interesowało go to jak funkcjonuje ta gildia i jak się w niej żyje.
Po krótkiej chwili spacerowania, będąc ciągniętym za rękaw. Delikatnie i jak najbardziej uprzejmie wyciągnął kawałek ubrania z dłoni Ari. Starał się aby wyglądało to jak najzwyczajniej w świecie, ba, przypadkowo.
Nie chciał się przed sobą przyznać, ale czuł się niesfojo w towarzystwie kobiet. Dlatego każde tego typu zachowanie było nie tylko czymś nowym, ale także może przede wszystkim trudnym dla niego.
'Skoro tak otwarcie zachowuje się w stosunku do nas to mam nadzieje, że się zaprzyjaźnimy. Ojciec mówił, że przyjaciele to podstawa. Mam nadzieję, że właśnie "zdobyłem" conajmniej jednego'
'He. Mówił też, że przyjaźń między kobietą a mężczyzną nie może zaistnieć. Albo jest miłość albo nic.'
Wspominając ojca w trakcie spaceru, Jens lekko się uśmiechał sam do siebie.
__________________ Nobody is perfect |