“A co z tobą?” - miała ochotę spytać, ale to nie był jej interes.
W jej interesie też nie było przypominać o zapłacie, jaką powinna uiścić. Może zresztą Wędrowiec miał własną wizję tego, kiedy i jak się rozliczą. Uśmiechnęła się, ale oczy pozbawione były wesołości. - Trzymaj kciuki. - powiedziała lekko, choć wielki ciężar zalegał jej na piersi i utrudniał każdy oddech.
Powoli ruszyła we wskazanym kierunku. - Nie daj się pokroić. Nie zawsze to jest tak miłe, jak się wydaje. - rzucił za nią mimochodem. Carla spojrzała na niego, jakby chciała, żeby ją zatrzymał. Szybko jednak odwróciła głowę. Szła, nie oglądając się więcej za siebie.
Tunele w tej części GEHENNY wydawały się ... zwyczajne. Sektor był pusty, ale tu i ówdzie dostrzegała ślady ludzkiej bytności. Głównie oznaczenia gangów na ścianach. Mimo to kobieta postanowiła zachować ostrożność. Choć w sercu zatlił się płomyk nadziei, nie zamierzała dać się zabić na progu, dlatego tym bardziej rozglądała się wokół i nasłuchiwała.
__________________ Konto zawieszone. |