- Rzeczywiście, nie widać. - skomentowała w myśli słowa tajemniczego jegomościa. Nie podobał jej się - jakkolwiek by to nie brzmiało - a czego po sobie nie dawała poznać. Może później przyjdzie im się dowiedzieć czegoś więcej o tajemniczym oddziale, o którym nikt im nie raczył powiedzieć. Spojrzała po wszystkich zauważając, że kogoś brakuje. Czyżby próbował działać na własną rękę? A może był zwykłym szpiegiem? Tego raczej w najbliższym czasie się nie dowiedzą. Jeden z towarzyszy poruszył dość ważną kwestie, a przy tym zwrócił się bezpośrednio do niej.
- Zgadza się. Każdy oddział powinien być zaopatrzony w przynajmniej jednego medyka. W tym przypadku to ja was będę składała w całość, gdyby coś się wydarzyło. - przedstawiła krótko. Zaciekawiły ją słowa odnośnie elementu wiatru i jego potencjalnym "pożytku", toteż postanowiła drążyć temat. - Ja władam tym elementem. Co rozumiesz poprzez "pożytek"? Ciężko określić czy jest to pozytywne, czy negatywne. Różne dziwy się już na tym świecie widziało. - mówiła spokojnie, póki co nie mając jasności w odczytaniu intencji chłopaka. W międzyczasie powinni się zdecydować jaką drogę obrać. Sama najzwyczajniej poszła by głównym traktem, jednak czekała na inne opcje. |