Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-11-2013, 21:15   #41
harry_p
 
Reputacja: 1 harry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputację
Nim Rubus dokończył opatrywanie giermka nadszedł zarządca miasta kapitan Schiller z towarzystwem a po chwili nadbiegł strażnik ze swoimi rewelacjami odnośnie bramy.

- Nie wierć się waść - syknął na wyrywnego giermka Rubus. - Chwilka i już kończę. - Stęknął motając ostatnie węzły na opatrunku. - Gotowe.

- Swoją drogą zaczyna się robić ciekawie. Ten Niedźwiedź wydaje się znać tu kogoś. - Zagadał Reinhard chowając swoje rzeczy.
- Opatrzyć tam kogo nie tsza? - Zagadnął miejscowych wskazując na kierunek skąd przybiegł posłaniec. - Zostało mi jeszcze trochę tego - Rubus wskazał na zielona papkę w moździerzu - Może opatrzyć wam rękę panie kapitanie?

Nim ten odpowiedział nadszedł brodaty leśnik z bandą i zagadał oficera. Twarz Schillera pociemniała chwilę pomyślał w końcu przekazał rewelacje Hansa i swoją decyzję.
Podobnie jak reszcie wieśniaków wieść o kilku setkach zwierzoludzi ścięła krew w żyłach. Przez chwilę gapił się na kapitana szeroko otwartymi oczyma po czym szybko wylał resztkę zielonkawej mazi z moździerza dokończył pakowania zniecierpliwiony że ten nawet nie odpowiedział na jego propozycję. Biorąc jednak wieści jakie miał do przekazania kapitan nie mógł się dziwić że ten miał ważniejsze sprawy na głowie.
Rubus spojrzał na most gdzie odbyła się walka. Jakby chcąc się upewnić że wcześniejsza walka się odbyła. Potem spojrzał na kapitana. Kiwnął mu twierdząco głową zgadzając się pójść z nim. Mrukną coś jakby “już, już... zaraz, zaraz” i szybko kopsnął się do najbliższego ciała mutanta strzelca capną łuk i kołczan i podbiegł za odchodzącym kapitanem i Olafem. W końcu nie co dzień trafiają się pochwały od herbowych a potem prośby od samego zarządcy całego miasteczka.
 
harry_p jest offline