Poszukiwanie dziury w ogrodzeniu było dość siermiężne. Uczelnia była nowoczesna, więc dbano o to by wszystko wyglądało ładnie i bez ubytków. Z pomocą przyszedł Conny, który starał się zrehabilitować za swoją prawie że wpadkę ze studentami.
- Pomóż mi! - wydobyło się zza wielkiego, stalowego pojemnika na odpadki.
Razem zdołaliście przesunąć kontener tak, że przejście przez płot górą okazało się banalnie proste. Znaleźliście się na podwórku uczelni. Zadbano tu o czystość i porządek. Zero chociażby foliowego opakowania, torebki, czy wyplutych gum do żucia. Podłoga była stworzona z syntetycznego nanogranulatu pierwszej generacji, który był dość elastyczny, a jednocześnie trwały. Dla kogoś z brudnych, betonowych ulic była to technologia wręcz z innego świata. I choć nie była to najbardziej nowoczesna nawierzchnia, to i tak robiła wrażenie. Zdawała się być wprost idealna do biegania, stopy odbijały się od niej tak sprawnie, gładko i przyjemnie że aż chciało się biegać po nim w kółko. Boisko na lewym skrzydle miało także wygospodarowaną bieżnię. Za nią było kolejne mini-boisko do uto-koszykówki (odmiana w której używało się mniejszej piłki, i buty z modułem skokowym). Naprzeciwko było wejście do sali gimnastycznej, a udając się w prawo przeszlibyście przez ogródki i mini park do centralnego dziedzińca. Niestety tu napotkaliście na przeszkodę. Otóż w dwóch miejscach na lampach oświetleniowych były kamery. Na pewno miały spory promień widzenia i nie dało się ich raczej wyminąć.
- No dobra, chyba trzeba coś z nimi zrobić? Masz jakieś pomysły, czy lepiej będzie wejść centralnymi drzwiami?
__________________ Something is coming... |