Przeszli sprawnie korzystając z wysokości kontenera z którego cuchnęło zgnilizną nawet za mocno jak na Smallcentre. Znajdując się w sferze sportowej uczelni czuł wręcz chęć pogrania w uto-kosza albo zrobienia kilku okrążeń w ramach polepszenia kondycji, napełnienia włókien mięśniowych gorącem treningu. Wszystko wyglądało by cudownie , gdyby nie cholerne kamery rozmieszczone tak by parametry się pokrywały. Nie trzeba było udawać, wyglądali na biedę i zbirów a nie kogoś kształcącego się w poważnej dziedzinie. Nico postanowił przejść tak by jak najkrócej znajdować się na widoku elektronicznych oczu, pewnie ochroniarz i tak miał lepsze rzeczy do roboty i patrzył raczej na drzwi wejściowe. Jeśli nie mówi się trudno. Yala nie widoczny na dworze musiał skrywać się na hali , robiąc rozgrzewkę z tymi lamusami, którzy dali popalić Młodziakowi. Do przodu. |