Dwóch typów zatrzymało się w bezpiecznej odległości od Chrisa. Wciąż byli uśmiechnięci, a do tego jeden obejmował drugiego. W końcu któryś odpowiedział na propozycję:
- Nie, nie. My tu tylko na spacerze, panie profesorze.
- Chyba że chodzi o zapasy... - rzucił pikantnym tonem drugi
- Oj cicho, Lawrie. My nie będziemy panu przeszkadzać.
- Ładny dres, hehe. Oj, nie musisz mnie szczypać, ty mój zazdrośniku...
- Jakby co, to na sali gimnastycznej są teraz zajęcia i może niech pan tam poszuka chętnych - rzucił z uśmiechem pierwszy.
Po tych słowach, dwójka studentów znowu wróciła z uwagą do siebie nawzajem, i próbowała ominąć cię. Tymczasem miałeś świadomość, że Conny wciąż zajęty jest włamywaniem się do systemu monitoringu. Wokół poza wami nie było jeszcze nikogo. Wydawało się, że para czuła się nieskrępowanie, ale jednocześnie szukała chyba zakątka by zająć się sobą...
__________________ Something is coming...
Ostatnio edytowane przez Rebirth : 15-11-2013 o 13:19.
|