Mag, chociaż oberwał czarem rzuconym przez Theo, oparł się podstępnym działaniom krasnoludzkiego kapłana. Wyglądał co prawda na nieco oszołomionego, ale do zwalenia się zimnym trupem na posadzkę było mu daleko.
Ale może gdyby wpakować w niego kilka kolejnych strzał lub magicznych pocisków, to pewnie do wąskiej strużki krwi, która nagle pojawiła się na szacie maga dołączyłyby kolejne. Kto wie...
Blask w oczach żywiołaka przygasł, ale stwór trzymał się na nogach i nie zamierzał się zamienić w kilka obłoczków. Wprost przeciwnie - ruszył przed siebie i zatrzymał się tuż przed Bangusem, jak gbyby chciał odgrodzić go od maga.
Oczywiście niziołek mógłby ruszyć prosto, przeleźć przez zbudowanego z mgły potwora, ale czy pakowanie się w ramiona żywiołaka byłoby najbardziej rozsądną rzeczą?
__________
Kolejność:
Bangus
Theo
Mag
Marco
Ciani