Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-11-2013, 23:58   #9
Zormar
 
Zormar's Avatar
 
Reputacja: 1 Zormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputację
Makados w milczeniu stał oparty o jeden z masztów statku, na który go przyjęto. Trzeba to było kapitanowi przyznać, że jego łajba prezentowała się całkiem nieźle. Sama załoga zaś już trochę gorzej, choć i tak dość dobrze. Gdy lustrował całą kompanię marynarzy ujrzał przede wszystkim ludzi przeróżnej postury i budowy, czasem zobaczył też jakiegoś elfa, czy półelfa, a nawet krasnolud tutaj się znalazł. ~Krasnolud na statku, na pełnym morzu, a to ciekawe.~ Pomyślał kapłan zauważając niskiego, krępego brodacza.

Po oględzinach marynarzy przyszła pora, by spotkać się na pokładzie z resztą tych, którzy doznali zaszczytu bycia wybranymi do roli ochroniarzy. Z tego co widział to nikt z nich się raczej nie wyróżniał za bardzo, no może z wyjątkiem pewnej dwójki. Pierwszą personą z tego dziwnego duetu był sporawy minotaur o czarnych włosach pokrywających jego umięśnione ciało. ~Niebywałe, że też coś takiego jak on przyjęli na ten rejs. Prawdziwa niespodzianka można by rzec. Ciekawostką jest, czy udało by się z nim nawiązać jakąś współpracę, bo muskuł mu nie brak, a co za tym idzie pewnego szacunku ze strony zwykłych wieśniaków też mu pewnie nie brak, tylko ciekawe czy oddawali mu szacunek przed, czy po tym, jak zaczęli przed nim uciekać? Ciekawe, czy to jest naprawdę taki tur jak widać na pierwszy rzut oka, czy może koza w wilczej skórze?~ Myślał intensywnie podczas krótkiego lustrowania minotaura. Następnie przerzucił swoje spojrzenie na kobietę, której uroda była co najmniej egzotyczna. Było to dość niezwykłe w tych stronach. ~Pewnie pochodzi z południa.~ Założył Makados, po czym zaczął się wsłuchiwać w słowa Szarobrodego, który wreszcie zaszczycił ich swoją uwagą, a towarzyszył mu jak zwykle Lathidrill.

Podczas przemowy kapitana, mężczyzna poświęcał temu tylko część swojej uwagi, gdyż obserwował mag, który zaś stał po prawicy wilka morskiego. Mimo swojego podzielenia uwagi, kapłan nie uroniła żadnego słowa ich pracodawcy, choć na wspomnienie o bogach i ich świętości lekko się zezłościł, to pozwolił sobie tylko na leciutki uśmieszek, który jak szybko się pojawił, takoż i prędko zniknął z twarzy kapłana.

Gdy kapitan skończył swoją mowę wstępną ruszył jak i reszta tej dziatwy za Hurlikiem, który odpowiadał za ich zakwaterowanie na tym okręcie, jak i za oprowadzenie ich po statku. Makados bacznie się wszystkiemu przyglądał, gdyż jak nauczyło go już życie, nigdy nie wiadomo, kiedy będzie potrzebna droga ucieczki, czy też miejsce, gdzie można się było spokojnie zastanowić. Gdy dotarł do kubryków, okazało się, iż dzieli go razem z minotaurem, tą "urodziwą" kobietą, jakimś elfem, oraz dwoma mężczyznami, z czego jeden był jak dostrzegł dość młody. Nie czekając na niczyje ceregiele wybrał sobie jedną koję, która mieściła się bliżej środka statku. Zostawił swój ekwipunek, a konkretnie plecak, gdzie było tylko kilka zwykłych gratów, typu worek, czy składane posłanie. (nie ma tu w żadnym wypadku świętego symbolu) Resztę, czyli między innymi kuszę, czy sakiewkę miał przy sobie, po części skryte pod czarnym materiałem, a po części odsłonięte. Zaraz po tym wyszedł z kubryku, by wrócić na górny pokład, gdyż wolał się zawczasu powdychać czystego powietrza, niż przesiadywać w małej klitce, a w dodatku z włochatym minotaurem.

Gdy był już na pokładzie, to stanął przy barierce ster burty i zaczął wpatrywać się w zamyśleniu w niebo. Musiał się zastanowić nad kilkoma rzeczami, gdyż wiedział, iż nie będzie to jeden z najprzyjemniejszych rejsów w jego życiu. Do tego musiał się strzec, by nie był to jego ostatni rejs.
-Panie mój, daj mi siły.- Wyszepnął do siebie, ledwie słyszalnie nawet dla własnych uszu, podczas gdy w prawej dłoni jego palce zręcznie okręcały srebrną monetę.

[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=wbokdZh7_Gg[/MEDIA]
Czas: 0-10.
 

Ostatnio edytowane przez Zormar : 17-11-2013 o 08:59.
Zormar jest offline