Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-11-2013, 11:59   #26
RyldArgith
 
RyldArgith's Avatar
 
Reputacja: 1 RyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwu
Zauważyła że kilka kosmyków jej czerwonych włosów ponownie opadło na jej oczy. Jedyne co zrobiła to lekko zmieniła pozycję na której leżała, ale i ten zabieg niewiele pomógł. Słońce padało przez okno wprost na jej twarz teraz, zmuszając ją do ponownego ich zamknięcia. Mimo że nie było to potrzebne. Wystarczyło jedynie by swoje czerwone jak krew oczy zwęziła w pionowe szparki.
- Mmm.. jeszcze chwilę..
Jedynie tyle potrafiła powiedzieć, zmieniając znowu pozycje. Nikogo nie było po drugiej stronie łóżka. Jak zwykle, pomyślała. Chociaż.. Wolnym ruchem zrzuciła posłanie na drugą stronę odsłaniając prawie nagie ciało. Jedynie przezroczysta koszula nocna broniła dostępu do niej, chroniąc ją przed ewentualnym zdobywcą. Albo zdobywczynią, gdyż w tym aspekcie nie miała problemów. Zdobywczyni, ta myśl przemknęła jej przez głowę i zaśmiała się. Opuściła nogi na drewnianą podłogę i przeciągnęła się. Dzień zaczynał się dla niej wyśmienicie, przynajmniej wyspała się po nieprzespanych nocach w podróży. Jeszcze tylko szybko zwilżyła usta wodą i zaczęła wykonywać pracę nad swym wyglądem.
- Jak będzie tu jakaś balia każe wnieść ją tutaj- pomyślała, jednocześnie zadając sobie pytanie czemu nie kazała tego zrobić wczoraj. Pewnie za bardzo zmęczona po podróży, stwierdziła.
Po porannej toalecie i zadbaniu o poprawne ułożenie jej włosów oraz pomalowanie ust na krwistoczerwony kolor, zaczęła ubierać się w swój podróżny strój. Można by ją określić mianem karmazynowej damy, gdyż prawie każdy element jej stroju zawierał czerwień, czasami z małą domieszką błękitu. Założyła białą koszule, zaraz potem czerwone spodnie. Następnie buty, czarne, ale z czerwonymi końcówkami. Dalej przyszła kolej na karmazynową tunikę z małym co prawda, ale zawsze jakimś, dekoltem i czerwone rękawice. Pasek, na którym zawieszony był rapier, oraz sztylet, powędrował na swoje miejsce. Z krzesła przy maleńkim stoliku ściągnęła czerwony płaszcz i założyła go. Sięgnęła po medalion, na srebrnym łańcuszku, przedstawiającą tańczącą nagą kobietę. Chwile tak potrzymała i założyła, lokując wizerunek tak by był widoczny. Ostatnim elementem jej stroju był czarny kapelusz z piórkiem, który zanim założyła, parę razy strzepnęła z niego niewidoczny prawie kurz. Jeszcze tylko sakiewka i mała torba z zapasami i.. złota osłona na szyje. Wszak trzeba czymś było zasłonić czerwone łuski na jej ciele.
Na koniec zabrała leżącą obok łóżka lutnie i wyszła z pokoju.



******

Gdy zeszła do głównej sali omiotła wzrokiem zebranych. Rzuciła na ladę monetę.
- Daj coś do picia. Wystarczy piwo.
Czekając na napitek poprawiła ułożenie włosów, gdyż znowu dawały o sobie znać. Od czasu do czasu zawiesiła oko na gościach karczmy, z reguły na wdziękach płci pięknej. Jednak też osobliwa grupa przykuła też jej uwagę. Przyglądała się jej niby od niechcenia, sącząc podane jej przed chwilą piwo.
 

Ostatnio edytowane przez RyldArgith : 19-11-2013 o 16:41.
RyldArgith jest offline