Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-11-2013, 23:31   #10
Lost
 
Lost's Avatar
 
Reputacja: 1 Lost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwu
Nie był pewien, co się wydarzyło.
Obrazy ostatnich tygodni tańczyły mu w głowie. Sarah szepcząca mu do ucha, że jest w ciąży. Jego wymuszony uśmiech. Kolejne pożegnanie. Telewizyjne przekazy, reporterzy biegający dookoła sztabu prezydenckiego, długa migawka polowego szpitala przepełnionego zarażonymi, wydawałoby się martwi ludzie rozgryzający kilku jego podwładnych, kolejne magazynki wbijane raz za razem do rozgrzanego karabinu, szaleńczy bieg do śmigłowca, tłum tratujący dziecko, które w morderczym szale stara się ugryźć biegnących po nim, poderwanie się do lotu, migające kontrolki, prawie bezwładne opadanie.
Uderzenie w ziemie. Ból. Płacz kobiety.
Rozbity kokpit. Krew spływająca z resztek owiewki. Martwy drugi pilot. Poznał go wczoraj. Znów owiewka. Wykrzywiona w złości twarz mężczyzny, stojącego nad nim z obłoconym głazem w rękach. Łzy żłobiące drogę w zakrwawionej twarzy. Szarpanie się z kaburą.
Ciemność.
Przeszywający ból w ręce. Inny mężczyzna pomagający mu przeciąć pasy.

Skyrider siedział oparty o samotne drzewo, otoczone polem uprawnym. Nieobecnym wzrokiem obserwował palący się wrak helikoptera. Głupiec. Spanikowany mężczyzna jednym strzałem pogrzebał ich szanse na przetrwanie. Helikopter zawierał sprzęt medyczny, broń, elektronikę, rzeczy ocalałych. A teraz to wszystko płonie.
James nieporadnie, jedną ręką powoli ściągnął hełm.


Czuł się, jakby wpadł do pralki, ustawionej na wirowanie. I nie było to wcale takie dalekie od prawdy.
Tępym wzrokiem obserwował jak od grupy odłącza się kilku mężczyzn i rusza w kierunku sylwetek nadchodzących od zabudowań. Przetarł oczy i wstał opierając się o drzewo sycząc przy tym z bólu.
Nie mógł być ciężarem. Musiał iść.
Powoli, powłócząc nogami, ruszył w stronę kobiety i dziecka, kryjących się w zaroślach.
Może nie wszystko dziś spierdoli.
 
__________________
Spacer Polami Nienawiści Drogą ku nadziei.
Lost jest offline